Widzę, że się zgadzamy. Liczyłam na jakieś dramatyczne zakończenie, jeśli nie na śmierć głównej bohaterki to przynajmniej na jej aresztowanie (w końcu policjant ostrzegł ją że się przed tym nie zawaha, kiedy zdobędzie dowody). A tu typowy hollywoodzki happy end.

- "jeśli masz zamiar używać broni.. upewnij się, że jest legalna.." w tym momencie film dla mnie się skończył ;)

Nieprawda zakończenie świetne nie znacie się, nie spodziewałem się po tym policjancie ludzkich odruchów, zabiła tych latynosów i osiągneła spokój ducha piekne wzruszajace zakonczenie :)

Ale czy każde zakończenie musi takie być? Bohaterka najpierw jest cieszącą się z życia kobietą. Później w wyniku traumatycznego przeżycia zmienia się całkowicie, właściwie doświadcza szoku osobowościowego i robi rzeczy kompletnie niezgodne z jej światopoglądem, przy czym zaczyna przybierać to coraz bardziej ekstremalne formy (od zabicia w samoobronie, po zaplanowane, celowe morderstwo). A na koniec co? Dokonuje zemsty, odzyskuje psa i osiąga nirwanę w stylu zen...

Ja nie oglądałem nigdy tego typy filmu wiec mi to odpowiada ... tzzn o kobiecie seryjnym zabójcu

No, z tą nirwaną to bym się nie zgodził... Przypomnij sobie jej ostatni monolog. Psychikę miała zwichrowaną raz na zawsze i sama to widziała.

No właśnie niestety zakończenie filmu położyło się na mojej ocenie. Miałem dać 9/10, a tak jest siódemka. Ja rozumiem, że policjant miał ludzkie odruchy, ale to była przesada. To, co było wcześniej w filmie, wyraźnie wskazywało na fakt, że pewnych spraw nie podaruje i nie odpuści, tym bardziej zabijania z zimną krwią. Ale nie powiem - "Odważną" oglądało się nad wyraz przyjemnie. Duża w tym z pewnością zasługa Jodie Foster. Mimo minusów można spokojnie polecić:)

ale po obejrzeniu przez niego filmu jak katowali ją i jej chłopaka policjant zmienił zdanie.

Dales 7 zamiast 9, to ja zamiast 8 dam 10

Spoko - Twoje prawo tak jak i moje.

Ocena jest subiektywna - nie ma w niej miejsca na obiektywizm. Nie jestem krytykiem filmowym, wiem, że każdy człowiek może zmienić zdanie (tak jak to miało miejsce w filmie na końcu) , ale...mi to nie zaskoczyło, a wręcz mnie to zdenerwowało. Poza tym ja nie wiem czy krucjata rozpoczęta przez Odważną skończyła by się tylko na jej napastnikach i chyba również ów policjant musiał zdawać sobie z tego sprawę. Ale fikcja to fikcja - i tak uważam, że film się broni i wystawiłem mu dobrą ocenię.

Pozdro