Dokładnie, 5/10 to maks ile można dać. Willisa praktycznie nie ma w tym filmie, ale jego obecnośc w obsadzie działa jak magnes. Podejrzewam, że zarobił swoja obecnością wiele milionów temu "obrazowi". Najbardziej razi własnie aktorstwo, główny bohater i Vincent w roli neonazisty psychola to porażka. Można sie pomęczyc i obejrzeć, ale po co?