DWIE PIERWSZE CZESCI BYLY REWELACYJNE, STWORZONE NA PODSTAWIE JESZCZE LEPSZEJ KSIAZKI A TRZECIA?NO COZ JEDNYM SLOWEM NACIAGANA.GRA AKTORSKA WSPANIALA ALE CO COPPOLA ZROBIL Z MICHAELEM W KONCOWCE???NIE ZGADZAM SIE Z TAKIM ZAKONCZENIEM!!!
po pierwsze wyłącz caps locka, a po drugie III część była zwieńczeniem, i bardzo dobrze że powstała.
Zgadzam sie z przedmowca. Raz ze mi sie bardzo podoba, dwa ze zamyka historie Michaela Corleone.
a po trzecie III czesc tez jest na PODSTAWIE ksiazki.
prawda jest taka ze tresc ksiazki jest zawarta w pierwszym filmie.
do 2 i 3 filmu scenariusz napisal Coppola wraz z Puzo.
niech mnie ktos poprawi jesli sie myle.
Puzo maczal palce w scenariuszu, ale trzecia czesc nie jest na podstawie ksiazki. Na ksiazce opiera sie cala czesc pierwsza i historia mlodego Vito z drugiej czesci.
Film nie był do dupy, zabrakło tylko tego dystyngowanego "klimatu"
poprzednich części. Nie wiem od czego to zależy, być może od osadzenia
akcji w latach 80., ale nie czułem tego samego, co przy okazji pierwszej i
drugiej części filmu.
Ale końcówka zaiste genialna.
Po pierwsze film w przeciwieństwie do poprzednich części był tak strasznie sentymentalny i ckliwy, że rzygać się chciało. Wszystko przez to, że Coppola ździadział i jego bohater Michael Corleone też. I co za tym idzie? Zamiast (tak jak w poprzednich częściach) ukazywać bezwzględność tegoż jegomościa, ukazał on jego przemiane w potwora w człowieka. Słabe to-to było.
A przecież II zapewniała nas, że już nic z tego człowieka nie zostanie... ech, jedyne co było w tym filmie to niezłe zdjęcia no i ta fantastyczna końcówka. I tyle.
"Wszystko przez to, że Coppola ździadział i jego bohater Michael Corleone
też."
Nie widzę nic złego w tym, że na stare lata złagodniał i odezwało się w nim
sumienie.
Zresztą, nie można zakładać, że cały film jest ckliwy ze względu na jedną
postać. Pojawia się następca, Vincent, który jest chyba nie mniej narwany
niż jego ojciec.