Ojciec chrzestny

The Godfather
1972
8,6 575 tys. ocen
8,6 10 1 574624
9,1 75 krytyków
Ojciec chrzestny
powrót do forum filmu Ojciec chrzestny

Film dobry jednak muszę tutaj powiedzieć, aby uciąć niekończące się spekulacje, film ten jest przeciętny - ot prosta historyjka o bandytach. Myślę że ocena 6/10 jest w pełni zasłużona. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
Vario

Zgadzam się, przeciętny, ale godny uwagi, a dla mnie jeszcze mało interesujący, bardzo się ciągnął, już chciałem żeby się skończył. Fajne zakończenie, niezła historyjka, ale nic ponadto. Nie wiem, skąd te zachwyty nad tym filmem, oglądałem duużo duużo lepsze. Solidność i tyle. 6/10

użytkownik usunięty
toma_90

to historia o mafii, ktora bardzo mnie poruszyla. i wiem skad te zachwyty:)

ocenił(a) film na 10
toma_90

6/10??? kpisz sobie? człowieku to jest jeden z najlepszych filmów na świecie. Ale sie nie zdenerwuje nie mam na to siły

ocenił(a) film na 5
tomaj19913

subiektywne zdanie
a najlepszy może być sobie tylko w kategorii film gangsterski jeśli już

użytkownik usunięty
diana6echo

a co ci sie w nim nie podoba?

ocenił(a) film na 10
diana6echo

"subiektywne zdanie
a najlepszy może być sobie tylko w kategorii film gangsterski jeśli już"

Ta wypowiedź za to aż tchnie obiektywizmem. ;)

ocenił(a) film na 5
Innoame

no tak, bo Ojciec Chrzestny jest rewelacyjnym filmem jako animacja komputerowa czy też film sf.. lol..

tomaj19913

Ludzie ten portal istnieje o to, aby każdy mógł mieć swoje zdanie! Nie powinno być komentarzy typu "Co ty mówisz człowieku??? Ten film to klasyka!"... I jeszcze używania przy tym wyzwisk... Każdy ma swój gust i nie musi mu się podobać to co wszystkim...

magda_pawlicka1

każdy ma swoje zdanie ale ten film to nie "prosta historyjka o bandytach"

ocenił(a) film na 9
Vario

No oczywiście zarzuć sobie Transformwersów czy inne nowoczesne gówno.

ocenił(a) film na 5
Vario

"prosta historyjka o bandytach" - zgadzam się z tym stwierdzeniem w 100%

Za film zabierałem się przynajmniej 4 razy. Pierwsze 3 nie przebrnąłem sceny wesela, która była nudna i ciągnęła się jak te przysłowiowe flaki z olejem. Za 4 razem wreszcie powiedziałem sobie - muszę zobaczyć film w całości. Obejrzenie zajęło mi co prawda cały dzień (co chwilę mnie coś odrywało od tej jakże ciekawej rozrywki) ale jakoś dałem radę przebrnąć przez te 3h.

Film jest jak dla mnie pustą opowiastką o rodzinie Corleone. Nie ma tutaj żadnej głębi, są tylko 3h "napinania się", z domieszką mało widowiskowych strzelanin.

Fabuła prosta jak drut. Wszystko idzie w ślimaczym tempie, zgodnie z oczekiwaniami widza. Co najbardziej mi sie w filmie nie podobalo... to fakt, ze nie czuje się żadnej emocjonalnej więzi z postaciami, które giną. Ostatnia scena, tak zachwalana przez wszystkich w ogóle mnie nie poruszyła. Zginęło kilka postaci, których w ogóle nie znamy (pojawiały się na ekranie może na 30s) i co z tego?

Jedyny plus filmu to rewelacyjna muzyka, o której nie muszę chyba pisać bo wszyscy ją znają ;)

Podsumowując - film absolutnie nie zasługuje na TOP1, widziałem przynajmniej setkę lepszych. Już wolałbym, żeby na pierwszym miejscu zostali Skazani na Shawshank bo tamten film jest na pewno dziełem godnym uwagi (9/10). Tutaj mamy do czynienia ze średniakiem, w dodatku bardzo długim i męczącym widza.

Moja ocena 5/10. I wydaje mi się, że gdyby wszyscy oceniali obiektywnie, a nie wychwalali ten film "bo tak trzeba" już dawno spadłby on z tego pierwszego miejsca, na które nie zasługuje ;)

ocenił(a) film na 10
Pe4ce

Nie wiem jak w ogóle można zabierac się za ocene czegoś, czemu poświęciło się 20% uwagi i oglądało się robiąc 15 innych rzeczy. Skoro już jednak się na to porwałeś przytocz jakiekolwiek argumenty za tym, że film w istocie był nudny i przewidywalny, bo jak narazie jedyne co robisz to wykładasz własne, w 100% subiektywne odczucia przedstawiając je jako niezaprzeczalny fakt. A to, że film dla niektórych jest nudny świadczy tylko o tym, że wymaga odrobiny uwagi, bo nie da się go w pełni zrozumiec kiedy się oczekuje, że można go oglądac z twarzą w półmisku z szybką zupką. Historia o bandydach to może i jest, ale napewno nie jest prosta i banalna. Pokaż mi "prosty" film z tak dokładnie zarysowaną psychologią postaci. Zabierając się za oglądanie Ojca Chrzestnego wypadałoby przyjrzec się bohaterom i zastanowic nad tym co robią i mówią, oraz dlaczego tak a nie inaczej. Wbrew pozorom nie wszystko w tym filmie jest wyszczególnione i wyeksponowane tak, żeby każdy mniej wymagający widz mógł to zobaczyc bez zbędnego nadwyrężania zdolności myślenia. Ale oczywiście to, co kiedyś się ceniło i z czego wyciągało się wnioski dzisiaj jest "nudne" i sprawia, że film "idzie w ślimaczym tępie".
A z ginącymi postaciami nie miałeś czuc więzi ponieważ nie były to postacie bliskie widzowi i nie miały takie byc. Osławiona scena chrztu w połączeniu z rzezią pozostałych pięciu donów w żadnym wypadku nie miała wywolac u widzów żalu za ginącymi, lecz raczej zwrócic ich uwage na postac Michaela i jego przemiane wewnętrzną. I nie mów mi, że losy tej postaci były do przewidzenia i "zgodne z oczekiwaniami widzów" bo jest to pierwszorzędna bzdura. Tak samo z resztą jak zarzuty dotyczące prostej, ciągnącej się fabuły.
A Skazani na Shawshank to moim osobistym zdaniem drugi w kolejności najsłabszych filmów w top10 (zaraz za Zieloną Milą), ale niestety idealnie wpasowuje się w dzisiejsze gusta i nie wymaga większego skupienia czy zastanowienia. Zwykła moralizatorska bajeczka, czyli to, co gawiedź lubi najbardziej.
I co do obiektywnej oceny - to bardzo nieścisłe pojęcie. Fakt faktem, że częsc osób faktycznie klepie 10/10 dla Ojca tylko dlatego, że tak wypada. Nie wszyscy jednak kierują się takimi kryteriami przy wystawianiu ocen. A 5/10 także napewno nie jest oceną obiektywną i zasłużoną.