Historia Rodziny Corleone...
naprawdę nie wiem dlaczego nie przypadł do gustu niektórym
...może go nie zrozumieli..
ma już tyle lat..a ciągle jest odświeżany...jeden z pierwszych w kolecji dvd..
Dziecko z Ciebie, wszystkie takie panegiryczne tematy będziesz podbijał? Do szkoły, uczyć się.
Proponuje ci obejrzeć jeszcze raz Ojca chrzestnego bo to wstyd żeby nie zrozumieć takiego dzieła :D Pozdrawiam
Chyba nie czytałeś moich wypowiedzi w innych wątkach. Rozumiem aż nazbyt dobrze sens tego filmu, ale jakbyś miał wątpliwości co do mojego zdanie na jego temat to zacytuje sam siebie:
"Główny mój zarzut dotyczy tego, że to właśnie nie była szara rzeczywistość. Jest to zwykły film gangsterski, akcja oscyluje wokół liniowej fabuły, bohaterowie są jednowymiarowi i w ogóle niezaskakujący. Ich portrety psychologiczne są nijakie, postacie nie ewoluują. Najciekawszy wydaje się być Michael. Z początku, niezaangażowany w sprawy rodzinne, kroczący własną drogą, wydaje się być jedyną pozytywną postacią, z którą można się utożsamiać ale... Ale pod wpływem zamachu na ojca następuje w nim przemiana, a raczej regres. Staje się takim samym pozbawionym osobowości gangsterem jak reszta. Zaczyna traktować kobiety tylko instrumentalnie. Zaczyna też wierzyć w te wszystkie konserwatywne, rodzinne formułki o honorze, poświęceniu dla rodziny itp. A są to tylko irracjonalne dyrdymały mające usprawiedliwić przemoc. Nadać jej sens, chory sens...
Aż się prosi, żeby w filmie przedstawić kobiety jako odskoczcie od tego świata. Nadać im jakąś głębie i obdarzyć głosem rozsądku (co zresztą zrobił Mario Puzo w swojej powieści, a co pominął Coppola). Ale w filmie kobiety są jedynie głupimi pozbawionymi zdania i osobowości marionetkami w rękach mężczyzn. "
Pozdrawiam
Hihi nie tak agresywnie troche to wkurzające przyznaje ale nie musisz się tak ekscytować.
A Ty wbij sobie do łba że ten film nie musi się każdemu podobać.A i jeszcze co tu do rozumienia?Powiedz mi to Cię ozłoce.
po twoich wypowiedzieć, mniemam iż obecnie poziom nauczania w placówkach oświaty jest żenujący..
A o co chodzi może mnie oświecisz?Bo ja drugiego dna nie zauważyłem jeśli zrobił to piętnastolatek to gratuluję.Jestem teraz bardzo ciekaw Twoich przemyśleń.
Ty dalej nie ruzmiemsz :D. "Chodziło mi o to że nie wiedział o co w tym filmie chodzi."
Ja naprzykład nie wiem o co chodzi w filmie "Klątwa Ju-On"
No ale powiedz mi w takim razie o co chodzi w 'Ojcu'.Jest tu coś do rozumienia?Ja rozumiem filmy Kubricka,Kieślowskiego czy innych ale w tym nie ma żadnego głębszego sensu ale jeśli takowy widzisz to pochwal się.
Boże, nie chodzi mi o rozumienie jakiegos przesłania czy drugiego dna, chodzi mi o inne rozumienie. Jak naprzykład włączasz jakiś film który zaczął sie pół godziny temu, to wiesz o co w nim chodzi? Oczywiście że nie! Musisz go obejrzeć od początku. :) o to mi chodziło
WIEM WIEM WIEM.Czasami tak jest że sie nie rozumie nawet od początku :/ Tak jak ja nie wiedziałem o co chodzi w "Klątwie", strasznie poplątany film.