Marlon Brando nieźle zagrał Capone ,ale Capone nie umarł w ogródku tak jak było w filmie.
Paczinowski ładnie zagrał.
znów ten debil się pogrąża. Ty super kretynie z natury, jak chcesz dosięgnąć dna, to przynajmniej nie ciągnij za sobą dobrych filmów, w ogóle nie ciągnij filmów za sobą!!
z tego, co kojarzę, to raczej rola Brando była wzorowana na Luckym Luciano, mafiosem, z którym przyjaźnił się Sinatra, tutaj pokazany jako Johnny.
No super. Że Piła do ciebie nie trafia to jeszcze mogę zrozumieć, ale żeby Ojciec Chrzestny! Trafia do ciebie coś poza reality showami?