Mi zawsze kojarzy się scena gdy Michael chodzi we Włoszech w stronę Corleone hehe, oczywiście nie jest to dla mnie najlepsza scena ale ta mi się kojarzy chociaż nie wiem czemu. A i zawsze jak usłyszę ten motym to znów mi się chce oglądać film:)
Mnie kojarzy się jak Michael tańczy na weselu z Apolonnią,i jak Vito tańczy z Connie na jej weselu.
Don Vito Corleone siedzący w swoim gabinecie a po bokach Tom Hagen i Sonny Corleone... scena kiedy przyjmują "petentów" podczs wesela...
Aha i jeszcze jak Michael przechadza sie z Apollonia po miasteczku a za nimi cał rodzina dziewczyny.
Mi się przypomina scena, gdy Michael idzie samotnie w stronę domu po zabiciu Carlo oraz wspomniana już wcześniej scena na weselu, gdy don Corleone tańczy ze swoją córką.
A mi przypomina sie scena z swego rodzaju parodii Ojca Chrzestnego w wykonaniu Ala Bundy'ego. To jak schodzi po schodach w garniturze i w tle leci theme z Godfather. Super po prostu :]
No i na mysl przychodzi tez parodia Ojca Chrzestnego w wykonaniu Johnny'ego Belushi. Tez niezla :]
^^
Tutaj to Pan zapierdolił bombe :)
Nie widziałeś "Godfathera" czy co? Jak jeden z najlepszych soundtracków może Ci sie kojarzyć z parodiami? A ja już oglądnełem w tym czasie jedynke i dwójke i wciąż mi się kojarzy młody Michael wędrujący po wzgórzach :)
Hmm co za dziwny zbieg okoliczności. W piątek w moim szkolnym radiowęźle ktoś puścił motyw z Ojca Chrzestnego i to akurat jak z kolegami rozmawialiśmy o tym filmie. A teraz wchodze na filmweb i patrze taki temat ;)
Muzka kojarzy mi się z pobytem Micheala na Sycylii. Może dlatego, ze w tym czasie w filmie nie dzieje się zbyt dużo i jak dla mnie muzyka gra w głowną rolę
No mi też głównie kojarzy się z całym pobytem Michaela na Sycylii, ale najbardziej właśnie z tą sceną.
własnie wczoraj sobie obejrzałem (znów) pierwszą częsc - do tej pory słyszę jeszcze Brando jak mówi - 'Zobacz jak zmasakrowali mojego syna"
Myśle Godfather i widze....i widze starszego,poważnego,dostojnego mężczyzne,z oczu którego bije władzą,dla którego najważniejsze są zasady i szacunek dla niego,do którego przychądzą stroskani przyjaciele całujący go po rękach i proszący go o pomoc której dostąpią.Takie sceny (których jestw tym filmie kilka) własnie kojażą mi sie z tym filmem.Do tego dorzuciłbym jeszcze scene o której mówił kolega wyżej o raz scene zamachu na ojca chrzetnego i te rozsypane pomarańcze.Właśnie pomarańcze kojażą mi sie jeszcze z tym cudownym filmem
Ale który motyw?
Gdy słyszę motyw przewodni, ten z początku filmu (tzw. Godfather Waltz) to staje mi przed oczami scena ostatniej rozmowy Michaela z ojcem w ogrodzie.
Gdy słyszę motyw sycylijski to skojarzenie jest może być jedno - wycieczka Michaela na Sycylię :)
Najbardziej podoba mi się jednak motyw z drugiej części, który towarzyszy scenie kiedy mały Vito przybywa na statku do Nowego Jorku i kamera panoramuje po twarzach emigrantów.
Hmmmm... Motyw "sycylijski' to oczywiście Michael spacerujący po wzgórzach Sycylii. Ewntualnie Don Vito tańczący z Connie lub Michael z Apollonią. Kawałek ze wstępu to na pewno żołnierze Corleone całujący Michaela (lub Vito) w ręce
a ja od razu mam przed oczami Michaela przygotowującego się do wyjścia do kibla by zaraz potem wrócić i posłac kulki w kierunku Sollozza i McCluskeya....mam tu na myśli jego niespokojne ruchy, mimike twarzy, gdy tak siedział po jednej stronie stolu ( a po drugiej siedza McCluskey i Sollozzo). klasa Pacino....
mi kojarzy się scena kiedy Don Vito przyjmuje swojego chrześniaka i on mu opowiada o filmie w jakim chciałby zagrac a Don obiecuje jemu że złoży reżyserowi "propozycję nie do odrzucenia". Najpiękniejsze słowa w filmie
Mnie kojarzy sie Mzona Michaewla keidy patrzy przez drzwi i widzi jak Michaela caluja w pierscien bo zostal nowym Donem