Ojciec chrzestny

The Godfather
1972
8,6 575 tys. ocen
8,6 10 1 574674
9,1 75 krytyków
Ojciec chrzestny
powrót do forum filmu Ojciec chrzestny

Kilka naiwnych momentów

użytkownik usunięty

Żeby nie było, jestem fanem Ojca Chrzestnego uważam że to arcydzieło ale
kiedy dzisiaj oglądałem go po raz 3, zacząłem się zastanawiać nad kilkoma
rozwiązaniami fabularnymi i doszedłem do wniosku że są trochę naiwne.

1. Sollozzo i McCluskey wiedzieli w jakim barze spotkają się z Michealem,
czy nie bezpieczniej byłoby gdyby cały bar obstawili swoimi ludźmi, nic by
nie stracili a uzyskali by pewność że będą bezpieczni, jak na
doświadczonego gangstera Sollozzo zachował się głupio i naiwnie

2.Tessio widział jak doświadczonym Donem jest Vito i Hagen, powinien
wiedzieć ze poinformują oni Micheala czego ma się obawiać i z jakiej strony
spodziewać się zamachu ,wydaje mi się to naiwne że ryzykowałby zdradą,
wiedział że go zabiją.

To tyle :)

ocenił(a) film na 10

co do 1 to Michael tez chcial czuc sie bezpiecznie i swobodnie, im tez na tym zalezalo, bo nie musial sie wcale z nimi spotykac, wiec chodzilo o obopolne zadowolenie.co do 2 to tessio dostal forse gruba za to a zapewne,pozatym zlozyl propozycje po juz smierci Vita, wiec liczyl ze Michael podejmie "wlasna" decyzje, tak sadze. a co do naiwnosci to Sonny na bramce po dostaniu kilku magazynkow w cialo nie bylby wstanie w realu wyjsc z samochodu, tyle ze w ksiazce tez tak bylo :).

użytkownik usunięty
DonVitoCorleone

Wiem że czepiam się trochę na siłę ale jak ogląda się jakiś film trzeci raz
to trudno nie wychwytywać takich momentów :)

ocenił(a) film na 10

1. Zależało im na negocjacjach i nie bez powodu wybrali do nich właśnie tą a nie inną osobę. W teorii Michael miał nie wiedzieć do jakiej knajpy się wybierają, w dodatku nie miał przy sobie broni oraz nie był zaangażowany w interesy rodziny. Na domiar złego zabicie policjanta groziło poważnymi konsekwencjami, na które - wedle ich rozumowania - nie będzie chciała się skazywać osoba, która dotychczas nie chciała mieć nic wspólnego z mafijnymi potyczkami rodziny. Najwyraźniej uznali, że obstawa nie jest konieczna, szczególnie, że jej obecność mogłaby znacznie utrudnić pertraktowanie z Michaelem.
2. Don już nie żył a Tessio prawdopodobnie był świadomy ryzyka, które podejmuje. Nie mógł wiedzieć, że Vito poda Michaelowi tak dokładne wytyczne odnośnie niedoszłego zamachu. Owszem znał tą postać, ale najwidoczniej nie aż tak dobrze. Po za tym - to, że postacie popełniają błędy niekoniecznie musi być błędem twórcy scenariusza - może być to efekt zamierzony. :)

ocenił(a) film na 10
Innoame

1. Solazzo nie mógł nikim obstawić knajpy, gdyż złamałby umowę. Miał być tylko on, Michael i McCluskey. Gdyby obstawił knajpę swoimi i gdyby się to wydało, zginąłby negocjator, grający z ludźmi Clemenzy w jego domu w karty. Negocjatorem był członek rodziny Boccicich, którzy w ten sposób zarabiali na życie. Byli bardzo honorowi, jeżeli zginął ktoś z ich klanu, musieli go pomścić. W ten sposób Solazzo zginąłby jako winny śmierci negocjatora.
2. Tu została pokazana cała prawda o człowieku: popełnił jeden błąd, zapłacił za niego życiem. Tessio, stary przyjaciel Vita, powinien był być wierny Michaelowi (pół roku i miałby własną rodzinę). Jednak zwątpił w niego, a co za tym idzie, zwątpił w Vita Corleone. Skusiły go pieniądze Barziniego.

ocenił(a) film na 10
mario1692

Podpisuje się pod DonVitoCorleone ; ]






Za krótki