Po pierwsze: fatalne zdjęcia, wiem że to stary film, ale na przykład równie starszy, aczkolwiek fatalny film pt. "Plan 9 z kosmosu " (uznany za najgorszy film wszech czasów - więc śmiem porównywać!) miał lepsze zdjęcia, a warto dodać, że powstał 13 lat wcześniej.
Po drugie: Al Pacino wcale taki nie wspaniały (patrz: "Zapach kobiety"), Marlonie Brando nie wspominając (patrz: "Tramwaj zwany pożądaniem"). I nie brońcie ich mówiąc, że to inne role - chodzi o sam środek wyrazu postaci.
Po trzecie: wcale nie wybitna reżyseria Francisa Forda Coppoli, po prostu nie zapanował nad bałaganem (patrz: "Dracula" czy "Czas apokalipsy" - to są jego arcydzieła!)
Po czwarte: o mafii opowiada się tak jak to zrobił Brian De Palma w "Nietykalnych" (Sean Connery przeszedł sam siebie o Robercie De Niro nie wspomnę!)
A po piąte: ilu z Was przeczytało książkę Maria Puzo będącą pierwowzorem filmu? To jest prawdziwa historia rodziny Corleone!
błagam nie odpowiadajcie na ten temat już więcej bo te 4 argumenty są mocna naciągnięte (nie mówie o 5)
Po pierwsze zdjęcia to arcydzieło
Po drugie: za co Brando dostał Oscara i co przetarło drogę Alowi do jego obecnej pozycji w świecie filmu
Po trzecie Coppola dostał Oscara za scenariusz do Ojca a sam film jest do dziś uwarzany za jeden z najlepszych, a jak by to zrobiono bez dobrego zgrania ekipy
Po czwarte De Palma bardziej skupia się na ostrości swoich filmów co genialnie zrobił w Człowieku z Blizną (a w Nietykalnych nie było kilku faktów historycznych jak np.to że Ness dowodził grupą złożoną z 30 ludzi, a nie 4 i film w ogóle nie opowiada o jego stosunkach rodzinnych jak jego rozwód, a sama jego biografia (na której wzorowano Nietykalnych) jest podobno nieźle naciągnięta) a Coppola opowiada stosunkach rodzinnych mafii
Po piąte: a tu się nawet zgodzę ale nawet po obejrzeniu filmu genialnie się czyta książkę (jestem na etapie jej czytania)
Przeczytałam już dawno. Potem obejrzałam film. Rzadki przykład ekranizacji lepszej od książkowego pierwowzoru...