Może kiedyś można było uznawać ten film za dobry, dzisiaj - nie, dlaczego, odpowiedź jest prosta. Film prezentuje spleśnioną tematykę, tak na prawdę nie wyciągnąłem z niego nic, totalna pustka. Top10 mogło być 20 lat temu za ciekawe motywy: sexu, muzyka, sztrzelanina, ujęcia, które nie były tak dobre kiedyś w innych produkcjach. Dzisiaj to tylko 6-/10 max. "Majstersztyk", który ciągnie się jak flaki z olejem nie zasługuje na top10. POWAŻNIE CO WAS W NIM POCIĄGA?
P.S Na uwagę zasługuje tylko pierwsza scena filmu raczej najlepsza łączne z momentem, w której Pacino zabija dwoch typów w kafejce.
Dziękuję i pozdrawiam.
"Top10 mogło być 20 lat temu za ciekawe motywy: sexu, muzyka, sztrzelanina, ujęcia, które nie były tak dobre kiedyś w innych produkcjach"
jesli wyznacznikiem filmu są "ciekawe" motywy w których dużo seksu i strzelanin to ja się chyba na kinie nie znam
""Majstersztyk", który ciągnie się jak flaki z olejem"
otóż nie zgodze sie... za każdym razem prawie 3 godziny seansu mija jak z bicza strzelił (czego nie mozna powiedziec o 2ch nastepnych)
"Na uwagę zasługuje tylko pierwsza scena filmu raczej najlepsza łączne z momentem, w której Pacino zabija dwoch typów w kafejce."
pierwsze sceny to fakt - chyba najlepsze - ale to zasługa genialnej gry Brando... a gdy Pacino zabija dwóch typów to było jak na ówczesne czasy szokujące - naturalizm
moimi natomiast ulubionymi scenami są te na Sycylii zdecydowanie... to jest magia tego filmu. Ktoś kiedys napisał że szkoda ze dzis nie ma takich gangsterów... z klasą, zasadami, honorem.... przemianach jakie zachodzą w człowieku... o tym co jest w życiu najważniejsze... i co bedzie najważniejsze na starośc...
Mnie straszni epociągają klimaty mafii...:)
Gangsterów "z klasą, zasadami i honorem" :))
A Brando mnie zachwyca:))
"(...) Ktoś kiedys napisał że szkoda ze dzis nie ma takich gangsterów... z klasą, zasadami, honorem.... (...)"
Niestety takich gangsterów nigdy świat nie widział.
Cała magia polega na tym, że świat mafii został przedstawiony w tym filmie (i książce) w sposób nieco romantyczny: zasady, honor, rodzina to najważniejsze. Ale czy tak jest na prawdę?
Kiedyś słyszałam, że "Ojciec Chrzestny" mogłby uchodzić za podręcznik dla ludzi chcących zajmować się public relationa mafii.
Coś w tym jest. ; )
Gej jesteś i tyle szkoda gadać. Gdzieś czytałem że tylko geje nie widzą wielkości tego filmu.
Zamknij mordę buraku. Idź lepiej na jakąś paradę równości a nie zajmujesz się oceną filmu który nie jest przeznaczony dla pedałów. Coś czuję że garota niebawem zaciśnie się na twojej plugawej szyi.
ojojoj, lepiej sie nie spierać i wstawić temu filmowi 10\10 (w ostateczności 9 lub 8 ale wtedy nie obejdzie się bez obelg) w przeciwnym razie taki junique powie ci, co sądzi o tobie, o twojej rodzinie i napuści na ciebie kolegów, aha i powie że kompletnie nie znasz się na kinematografii skoro nawet nie potrafisz docenić kunsztu tego arcydzieła
Do tere strange czy jak ci tam. Film ci się nie musi podobać ale podaj konkretne powody albo zamilcz na wieki. Najłatwiej jest obrażać film który od lat jest uznawany za arcydzieło tylko dla tego że się do niego niedorosło lub niezrozumiało. Zauważ że jesteś w mniejszości a twoje zdanie jest dość zjawiskowe bo jednak OC jest na pierwszym miejscu na liście filmweb i zdecydowana większość daje mu wysokie oceny.
Użytkownik uniqe nie żartuje on sam jest niebezpieczny lubi gangsterów i dlateg docenia ten film nie zadzieraj z nim.
świetny film a co byś chciał żeby jakiś zaginiony w akcji był na pierwszym miejscu. Stary film lecz ciągle dobry. Aty jestes gejem jakims.
skoro film przez tyle czasu pozostaje na 1 miejscu to nie ma co się spierać.ten film jest wybitny i tyle. zdarzają się ludzie, którzy nie potrafią docenić wielkości tego dzieła (tacy jak założyciel tego tematu), ale na szczęście są to tylko wyjątki. skoro ten film nie jest uważany przez owego użytkownika za arcydzieło to aż się boje spytać co nim jest. pewnie jakiś transporter lub inny pociąg z mięsem.pozdrawiam
PS.przy okazji zapraszam na mój profil i polecam moje zestawienie filmów gangsterskich
Nie zgadzam się z tobą... ale w odróżnieniu od WIELU znasz się na kinie :).
Co pociąga do tego filmu? Ciężko powiedzieć, po prostu już po pierwszym obejrzeniu to się czuło. Niestety kolejne części już były gorsze ale to moje skromne zdanie.
Dla mnie niezapomniana scena to ta gdzie "oddają cześć" głowie rodziny hehe mianowicie pocałunek w pierścień.
Określając, że nie zasługuje na top10... hm to chyba nie tylko od Ciebie zależy. Nie mam zamiaru nikogo tutaj obrażać.
Wielu nie lubi tego filmu ponieważ każdy przeciętny polak leci teraz na efekty specjalne i mówi "ee tam nie oglądamy tego starego szmelcu, oglądnijmy coś nowszego" i wybiera jakiś film od 2000 roku wzwyż z masą komputerowych efektów specjalnych. Moim zdaniem stare filmy byłe lepsze, prawdziwsze. Kiedyś aby nakręcić scenę np. z wybuchającym samochodem trzeba było naprawdę wypier..... taki samochód w powietrze, dzisiaj wszystko robią efekty specjalne. Oczywiście w nowych filmach też przeważnie trzeba by było wysadzić taki samochód, ale później dla upiększenia sceny dodaje się efektowne dodane komputerowo efekty wybuchu i płomienie co wygląda sztucznie, nienaturalnie. Dla przykładu podam serię filmów z Jamesem Bondem. Najlepsze moim zdaniem były te najstarsze z Seanem Connerym i Rogerem Moorem. Te nowsze nie są już takie ciekawe, wyglądają komputerowo zwłaszcza już te z Brosnanem i Craigiem. To jest niestety smutne bo ludzie wolą oglądać nowe efektowne, wybuchowe ale puste filmy, niż te nieco starsze filmy ale za to z przesłaniem do widza.
pozwoliłem sobie zobaczyć Twoje ulubione filmy. Jeżeli uważasz, że "O dwóch takich co poszli w miasto" bije Ojca Chrzestnego to się nie dziwie, że nie rozumiesz tego filmu. Najwidoczniej jest za ambitny.
jest prosty jak konstrukcja cepa, więc nie miałem problemu..Lepiej powiedz co tam widziałeś wybitnego, bo oto się pytałem?
co widziałem wybitnego? nie chce tutaj wszystkiego wymieniać, skupie się więc na najważniejszych rzeczach. Genialny scenariusz, świetna gra głównych bohaterów (szczególnie Brando i Pacino), muzyka może nie była wybitna, ale bardzo pasowała do filmu, dzięki czemu można było wczuć się w klimat. No i niezapomniane sceny i dialogi. Sumując wszystie te aspekty dostajemy film wybitny i dyskusja na temat tego czy jest arcydziełem czy nie przestaje mieć sens.
Niewiele powstało filmów zrobionych w tak kunsztowny sposób od początku do końca - Z pomysłem, nie na odwal się. Zagranych świetnie w każdym aspekcie - Nie musimy mówic "Ten i ten zagrał dobrze" - Nie, ponieważ tutaj dobrze zagrali wszyscy.
Myśle jednak, że fenomen Ojca Chrzestnego tkwi między innymi w tym, że łączy on w sobie przysłowiowe "byc i miec". Jest to film jakby nie patrzec popularny, nie bójmy się tego słowa - komercyjny. A jednak przy tym nie pozbawiony pewnej głębi. Jednocześnie zapewniający rozrywke jak i zmuszający do pewnego myślenia.
Swoją drogą, naprawde uważasz, że Adwokat Diabła zasługuje na wyższą note niż Ojciec Chrzestny? Już nie mówiąc nic o ocenie jaką wystawiłeś drugiej częsci, bo uważam ją za kompletne nieporozumienie.