Proszę tylko nie utożsamiać mnie z różnej maści arogantami i krytykami "Ojca Chrzestnego". Dlaczego Michael w knajpie rozmawia z Solozzem po włosku, a na Sycylii aby poprozmawiać z ojcem tej ślicznej dziewczyny prosi już jednego z goryli o tłumaczenie?
Podczas rozmowy w knajpie z Turkiem, widać wyraźnie, że język włoski nie jest jego mocną stroną. Jąka się, szuka odpowiednich słów, wkońcu przerywa i zaczyna mówić w języku angielskim. Michael urodził się w Ameryce, a to że zna podstawy włoskiego spowodowane jest prawdopodobnie tym, że stale obraca się w sycylijskim otoczeniu.
Na Sycylii, prosił o pomoc tłumacza, pewnie dlatego że chciał zrobić dobre wrażenie przed przyszłym zięciem.
Dobre pytanie, mnie sie wydaje ze język Sycylijczykow troche odbiega od typowego włoskiego. Sycylia to mieszanka kultur i na pewno istnieje tam jakas gwara, inna naleciałośc jezykowa, stad niezbedna pomoc "miejscowego"
A tak na prosty rozum ;) 2 "goryli", elegancki garniturek, rozmowa w obcym języku itp. No czysty szpan przed ojcem :)
W książce wyjaśniono to dokładnie:
Sollozo rozmawia z Michaelem po włosku bo kapitan policji McKluskey nie zna włoskiego a Mike tak. Sam Mike przyznaje, że jego znajomość języka wraz z czasem spadła. Stopniowo pogarszająca się zanjomość włoskiego i jego dialektów sprawia, że na Sycylii prosi o pomoc tłumacza.