Tak. Jestem w około 1/3 filmu i nie mam za grosz motywacji by oglądać dalej. Film przez 1 godzine okropnie nudny. Od 2 miesięcy próbuje go obejrzeć, ale jak się w końcu do tego zmuszę to wytrzymuję max kolejne 10 minut. Czy tylko 1 godzina jest tak cholernie nudna ? Czy film sie jakoś rozkręca po tej godzinie ? Na razie nie oceniam bo nie widziałem całości ale gdybym teraz miał oceniać to dostałby 1, za to że początek w ogóle nie jest interesujący.
Potem troszeczkę się coś tam w "akcji" rozwija, ale to jest takie nieco tłumione, jakby specjalnie.
Widocznie jestes za glupi na ten film i go nie rozumiesz. A jak chcesz zeby w filmie "cos" sie dzialo to ogladaj rambo.
A co czemu każdy łączy element zrozumienia z ogólnym wrażeniem filmu? To żaden wykładnik, wiele osób nie będących sympatykami OC lepiej odczytuje intencje autora filmu niż rzesza fanów "na pokaz".
Zobacz w mój profil przynajmniej zanim mnie ocenisz. Gustopodobni mają ocene tego filmu 9,5 więc zdecydowałem się obejrzeć.
Już zobaczyłeś ?
To czy wyglądam Ci na fana kina akcji i totalnej rozpie****ki jak w rambo ?
Nie skończyłem oglądać, nie oceniłem. Pytam na poważnie co w tym jest takiego super, że film jest w top10 ? Mafijny klimat ? Coś innego ? Czekam na normalne odpowiedzi, od normalnych ludzi. Jak ktoś ma zamiar napisać mi, że jestem idiotą to prosze bardzo ale to będzie tylko świadczyć o poziomie JEGO intelektu.
Nie każdemu musi się podobać i nie mam nic przeciwko tobie. Mnie podobało się bardzo już od początku, więc radzę ci: obejrzyj do końca i zwracaj uwagę na takie detale jak gra aktorów i muzyka, bo to bardzo ważne
"i zwracaj uwagę na takie detale jak gra aktorów i muzyka"
Błąd, to ma samo przychodzić, a nie ze skupienia widza. Film to nie materiał analityczny, tylko pożywka dla określonych zmysłów i emocji, jeżeli jego istota nie trafia do danego odbiorcy, to detale techniczne mogą co prawda podnieść ocenę danego obrazu, ale na pewno nie wpłyną zasadniczo na odbiór całości.
"Film to nie materiał analityczny" Powiedz to wszystkim Filmoznawcą, Reżyserom i nauczycieliną dziedzin filmowych :-D zobaczysz co odpowiedzą. Film owszem ma urzekać od pierwszych minut ale tylko głębsza analiza pozwoli na odkrycie go w pełni... jeśli analiza filmu nic nie wnosi to najzwyczajniej film okropnie słaby. Widz niby nie musi się skupiać na wymienionych elementach ale tylko robiąc to odkryje całość, przy pierwszym oglądaniu dobra rola po prostu nie drażni widza (bo jest dobrze zagrana) nawet by powiedzieć: "cholera ten koleś dobrze gra" musisz już się bardziej skupić na danej postaci... a jeśli chodzi o pożywkę dla zmysłów to powiedz, by jej dostarczyć nie musisz się skupiać na filmie?... to chyba tylko możliwe na filmach typu Transformers bo tam tylko patrzysz, mózg odpada... ale umówmy się to nie jest dobry film. Przy każdym Dobrym filmie się angażujesz, skupiasz, analizujesz go, nawet jeśli sobie z tego nie zdajesz sprawy... to zawsze proces analityczny.
"Powiedz to wszystkim Filmoznawcą, Reżyserom i nauczycieliną dziedzin filmowych :-D zobaczysz co odpowiedzą."
A co mają powiedzieć? Dla nich to będzie materiał do analizy, bo się na tym znają, ale dla widza...? Widzisz tutaj szereg przykładów, że owa analiza w wykonaniu wszelakiej maści widzów jest w najlepszym przypadku niepełna. Każdy zasadniczo widzi to, co mu pryzmat wartości podpowiada.
Co do skupiania się, to uściślam: chodzi o wymuszone zwracanie na coś uwagę. Jak najbardziej koncentracja jest wskazana podczas oglądania seansu, ale powinna ona powstawać w samoistnym mechanizmie. Tutaj padła sugestia, by podczas oglądania taki proces niejako samemu wymusić na swoim organizmie, więc naturalnie zacznie on się przed tym bronić, jak to ludzka natura ma w swoim zwyczaju.
Analiza danego filmu będzie zawsze gdzieś się odbywała, natomiast powinna pochodzić ona - w przypadku odbiorcy nie zajmującego się tym zawodowo - raczej z uczucia niż z chłodnego obiektywizmu, którego de facto i tak zachować się w pełni nie da.
Znajdę więcej czasu to spróbuje się znów zmusić do obejrzenia. Gra aktorów nawet jeśli byłaby mistrzowska to nie zrobi z tego filmu na miarę top10. Bywały filmy, w których aktorzy grali tragicznie a mimo to są to arcydzieła. Odwrotnie też bywało. Może jak na tamte czasy było to coś ale po obejrzeniu filmu Tarantino czy Rithiego o podobnej tematyce(tylko bardziej komediowej) jakoś nie robi na mnie ten film wrażenia.
To debilu obejrzyj do końca i wtedy tu wróć to pogadamy. Co za matoł nie obejrzał i wypisuje bzdury, że nie może wytrzymać żeby ludziom na serwisie ciśnienie podnieść.
Napisałem tutaj o tym, że nie ma nic w 1 godzinie filmu co można uznać za warte uwagi. Jak oglądam film to wymagam żeby mnie jakoś wciągnął. Każda minuta nudy działa na niekorzyść. Co w 1 godzinie było ? Ogólne przedstawienie Don Corleona, rozmówka z mafią, postrzelenie Dona i tyle. Wg mnie nic, dzieki czemu miałbym przeznaczyć następne 2 godziny na oglądanie tego. Może Twój nie, ale mój czas jest cenny. Może i będę sceptykiem ale nie ocenie filmu 10\10 tylko dlatego że zapoczątkował erę filmów gangsterskich. I jeśli masz zamiar wypisywać do mnie "debilu" itp, to skromnie sugeruje opuścić ten wątek. Podaj rozsądne argumenty zamiast obrażać.
no ja podobnie go oglądałem. Czekałem czekałem i nic... . No może akcja z koniem:) Ogólnie film taki jaki jest na początku taki jest do końca więc możesz sobie darować oglądanie.
Będę cie nazywal debilem bo najwidoczniej nim jesteś skoro przychodzisz na forum z płaczem, że film jest nudny i nie dajesz rady do końca go obejrzeć - tak się zachowuje właśnie debil.
Godfather jest arcydziełem i jeśli dla ciebie nic się w pierwszej godzinie filmu nie wydarzyło to nie mamy o czym gadać.
To nie jest film dla bezmózgich 15 latków którzy są żadni filmów akcji, ale dla takich ludzi którzy wiedzą kto to jest Brando i Pacino, dla ludzi którzy cenią sobie powoli rozwijającą się fabułę i pięknie opowiedzianą historię rodziny mafijnej na podstawie genialnej książki Puzo.
A ten w dalszym ciągu nawet nie spojrzał na mój profil ? Myślisz że jestem fanem kina akcji ? Brando i Pacino nie zrobią z tego filmu nie wiadomo czego. Po czym wnosisz że nie znam tych aktorów ? Czy Ty, drogi widzu każdy film obejrzałeś od a do z ? Zobacz przynajmniej jak oceniam inne filmy. Wieku również nie znasz, a oceniasz. Bezmózgim 15 latkiem można nazwać Ciebie, skoro każdego kto nie dał 10/10 obrażasz. 15 latki robią to samo, tylko na idiotycznych filmach jak American Pie. Tam nie zacząłbym takiej dyskusji, rozumiesz ? Odpuściłbym pisanie o czymkolwiek przy takim filmie. Jednak podchodząc do tego filmu miałem nadzieje, że zobaczę kolejny świetny film, a tu nie widzę nic świetnego w 1 godzinie filmu i jakbyś nie zauważył to chcę usłyszeć argumenty, które spowodują, że obejrzę film do końca i ocenię a Ty na razie opluwasz zamiast normalnie odpowiedzieć. W sumie to jedno zdradziłeś- powoli rozwijająca się fabuła ? Mogłeś to napisać wcześniej ? O takie rzeczy mi chodziło. Skoro piszesz, że fabuła rozwija się powoli to wnioskuję, że jest po co dalej oglądać. Może coś jeszcze dopiszesz, rozwiniesz myśl zamiast bezmyślnie opluwać ?
Za chwilę znów spróbuję oglądać dalej, zobaczymy ile wytrwam. Rozumiem też że takie szarpane oglądanie może wpływać na gorszą ocenę z mojej strony ale nic na to nie poradzę.
Chłopcy z Ferajny oceniłeś na 6/10 i jeszcze np. Lśnienie na 5/10 więc wnioskuję, że niezbyt masz pojęcie o kinie.
A jeśli Chłopaki z Ferajny Ci się nie spodobały to oszczędź sobie tego Ojca Chrzestnego, bo to nie są filmy dla takich jak ty.
"że niezbyt masz pojęcie o kinie."
Argument że klękajcie narody... a niby Ty masz? Nikt z nas nie ma takiego pojęcia, chyba że siedzi w tym temacie odpowiednio długo i posiada odpowiednie wykształcenie. W innym przypadku co najwyżej można nazwać kogoś kinomanem, bo lubi oglądać dużo filmów, a to - co mu się podoba, a co nie zasadniczo nie świadczy o niczym. Każdy kto sobie uzurpuje miano "znawcy kina" wystawia sobie mierne świadectwo zarówno samokrytyki, jak też świadomości stopnia obszerności tego zagadnienia.
Może klimat gangsterski przedstawiony w taki sposób mi po prostu nie odpowiada. Filmy Ritchiego i Tarantino są o podobnej tematyce z tą różnicą, że tam jest to przedstawione w zabawny sposób. Chłopcy z Ferajny to nie jest zły film, jednak nie uważam go za arcydzieło. Lśnienie mam 5\10 bo czytałem książkę o tym samym tytule i film ma sie nijak do książki i bardzo denerwowała mnie aktorka grająca rolę 1 planową. Inne filmy Kubricka jak Mechaniczna Pomarańcza czy Eyes wide shut są świetne ale to już inna tematyka. Co mnie w odpycha od mafijnych klimatów ? Pewnie Włosi bo ich nie lubię. Jednak tamte 2 filmy skończyłem oglądać i podjąłem się oceny. Pojęcie o kinie jakieś mam, skoro już obejrzałeś mój profil to wiesz jak i co innego oceniałem i powinieneś widzieć że Lśnienie i Chłopcy z Ferajny to takie wyjątki u mnie. Mało filmów z top 100 tak słabo oceniłem. Właściwie to chyba tylko te.(oczywiście, z tych które oglądałem) więc nie mów, że nie mam pojęcia o kinie na podstawie ocen 2 filmów.
Wracając do Ojca Chrzestnego to w końcu zaczęło się coś ciekawszego. Scena gdy Paciono odwiedza Brando w szpitalu i cała otoczka jest świetna, jednak tym razem musiałem przerwać oglądanie z innego powodu, jutro będę dalej oglądał. W końcu film mnie trochę zainteresował, jestem w połowie.
Jak chcesz mieć świat gangsterski przedstawiony w zabawny sposób to nie oglądaj takich filmów - proste, a obejrzyj sobie np. film pt. "Mafia!" - parodia filmów mafijnych z Ojcem Chrzestnym na czele.
Chłopcy z Ferajny to jest arcydzieło i znacznie dobitniej przedstawia świat mafii niż Godfather. Praktycznie wszystko w tym filmie jest perfekcyjne, zaczynając od miażdzącej obsady aktorskiej i jeśli oceniłeś ten film na 6/10 to znaczy, że kino tego typu nie jest dla Ciebie i filmy jak Kasyny, Życie Carlita, Dawno temu w Ameryce, Gotti i kilka innych nie są dla Ciebie stary.
Hahaha, i co jest niby trudnego do zrozumienia w filmach o których napisałeś? Sam je uwielbiam, tak jak ogólnie kino gangsterskie sprzed lat, ale to są filmy proste, z prostą fabułą i banalnym przekazem.
Weź takich Chłopców z Ferajny? Zwyczajna opowieść. Tak samo jak Kasyno, Życie Carlita, Dawno temu w Ameryce. Co tam jest trudnego do zrozumienia? Czego nie zrozumie 15 latek? Tego że Pesci kogoś skopał? Że De Niro zarobił na czymś kupę szmalu? To genialne dzieła, ale fabułę mają prostą i nie są głębokie.
Jak słyszę ludzi takich jak ty - którzy zarzucają komukolwiek niezrozumienie takich obrazów to od razu wiem, że mam do czynienia z idiotą, który nie może zrozumieć, że ktoś ma inne zdanie.
Xaaavas ma argumenty typu "Słowacki wielkim poetą był" i nie pytajcie dlaczego po prostu był i nie ma dyskusji i nikt nie ma prawa myśleć inaczej,a nawet jak myśli to lepiej jakby się nie odzywał.
Akurat Dawno temu w Ameryce jest głębokim obrazem.
@Xsaav
Zamilcz wreszcie, każdy ma inne zdanie, a ty uważasz, że jeśli kotś nie dał temu gniotowi (godffather oczywiście) 10/10, t osię nie zna na kinie. Wg. mnie ten, kto daje temu "dziełu" nie zna się na kinie i na siłę szuka wielopłaszczyznowości w takich kiepskich filmach bez przesłania. Jeśli chcesz mieć arcydzieło, to obejrzyj Stalkera albo Mechaniczną pomarańczę, czy 2001: Odyseję kosmiczną.
I nie wyskakuj zaraz z tekstami, że oceniłem Casino Royale i Quantum of Solace na 10/10 i się nie znam. Kieruję się własnym gustem i nie mam gustu na pokaz, jak ty.
Właśnie wszyscy, którzy chwalą Ojca za muzykę i obraz powinni obejrzeć Mechaniczną Pomarańczę od której nie da się oderwać oczu. Tylko z drugiej strony ciężko porównywać te filmy bo zupełnie inna tematyka.
@elaviart matole gdzie ja w swoim poście napisałem, że te filmy są trudne do zrozumienia?
@Lebron_Rezza drogie dziecko jeśli uważasz Ojca Chrzestnego za gniota to proszę cię w ogóle nie próbuj ze mną dyskutować, bo ja nie mam czasu na durnych nastolatków którzy jarają się nowymi Bondami, a plują na takie filmy jak Godfather czy Chinatown.
Napisałeś to w pierwszym poście, sugerując, że godfathera można nie zrozumieć, matole.
@Lebron_rezza, co jest trudnego i głębokiego w Dawno temu w Ameryce?
Wreszcie znalazłem czas na obejrzenie do końca. Film się później rozkręcił. Okazał się być dobrym filmem, jednak wg mnie nie na miarę 3 miejsca w rankingu. Dużo lepszy od Chłopców z Ferajny. Muzyka i aktorstwo dobre. 1 godzina bardzo monotonna. Ciekawiej robi się od momentu gdy Michael odwiedza Vito w szpitalu. W filmie nie widzę żadnego przekazu, to jest-tak jak już ktoś wspomniał- opowieść przedstawiona w bardzo dobrej formie. Jednak forma to nie wszystko ale ma duże znaczenie. 8/10 za aktorstwo, muzykę i formę. Odjąłem za zbyt prostą fabułę, jak na film 3 w rankingu. Gdyby był 50 to fabuła byłaby w sam raz.