Aktorstwo
Beznadziejny Marlon Brando - facet ma głos jakby go szerszeń ukąsił w gardło , mamrocze coś, z mina cierpiętnika jakby mu ojca i matkę ktoś zabił, wydęte policzki jak buldog Rysy twarzy grubo ciosane, jakby golił się brzytwa, profil twarzy jak u orla z logo Orlenu
Niedojrzały Al Pacino - zdecydowanie rola Michaela go przerosła, był bezbarwny i mało charyzmatyczny we wszystkich częściach OC. Potwierdzeniem tego może być to, że trzy razy grał główną role w OC a ani razu nie otrzymał prestiżowej nagrody.
Pozostali aktorzy się specjalnie nie popisali
Muzyka
Nic specjalnego, mało charakterystyczna, w dodatku strasznie usypiająca. Tyle w tym temacie
Fabuła
Film jest bardzo nudny, nieinteresujący mało wciągający, za długi, zbyt statyczny i ciągnie się jak flaki wołowe z olejem. Nic interesującego w nim się nie dzieję, nic co by mogło przykuć uwagę widza. Film praktycznie nie wywołuje żadnych emocji (z wyjątkiem nudy). W tym filmie tak brakuje akcji, jak brakowało sznurka od snopowiązałki w czasach komuny, nie chodzi mi tu o akcję typu Seagal skaczący po dachach pociągu
Klimat
Za bardzo nie ma się tu do czego przyczepić, ale też nie należy go za bardzo wychwalać, gdyż do Alfreda Hitchcocka mu dużo, dużo brakuje
Oczywiście ocena nie mogła być inna jak 1/10
No mamy ale szkoda to komentować...
Masz ripostę (w dużym skrócie)
Aktorstwo...
Marlon Brando... Doskonała kreacja... Rozsądny ale już lekko Zmęczony życiem Don, który musi podejmować ciężkie decyzje... dla rodzinny, Od zawsze to robił, ona jest najważniejsza... Zdaje sobie sprawę z konsekwencji jakie niesie jego życie... ma nadzieje ze uchroni od takiego losu chociaż jednego z swoich synów. Człowiek który był na dnie a jest kimś, cieszący się szacunkiem... Masz rację Brando nie zagrał tego... szkoda tylko że czuć to w każdy jego słowie ... opisujesz jego postać ale jej nie zrozumiałeś. Ta kreacja była genialna... te emocje, ból wewnętrzny postaci... to trzeba poczuć... wbić się w postać, to nie film gdzie aktor pokazuje np. zdziwienie przez wielkie gały... to subtelna gra... gra mistrza.
Al Pacino... Podobnie nie wyczułeś tej postaci... zobacz jej metamorfozę... Została idealnie odegrana. Nie będę się rozpisywał nie ma sensu. Może nie dostał Oscara... bywa... nie zawsze jest tak jak powinno... I nigdy nie dowiemy się co się na tą decyzje złożyło. OC i OCII maja Oscary za najlepszy film to wystarczy.
Reszta aktorów... kompromitujesz się... wielu aktorów w filmie pokazało dużą klasę... szkoda gadać.
Muzyka... Fakt mało charakterystyczna... szkoda tylko ze "Walc Ojca chrzestnego" to jedna z najbardziej rozpoznawalnych melodii... gdy rozbrzmiewa większość ludzi wie o co biega... jasne to nie Linkin Park czy coś tam, pewnie dlatego cię uśpiło... Ja lubię sobie ja włączyć nawet w samochodzie tak jest dobra... ale to też trzeba pojąć... Muzyka to emocje to klimat całości zamknięty w dźwięku... utwory przypominające dane sceny... dobra ale dalej.
Fabuła
Fakt że nieco uproszczona ale to film i ta formuła się sprawdza. Piszesz ze zero emocji... szkoda mi ciebie bardzo skoro Oc nie potrafi w tobie ich wywołać. Jesteś chyba jakimś wypranym przez papkę z TV naczyniem. Film jest statyczny i trochę mniej dynamiczny, ale to się sprawdziło... i sprawdza nadal... To się świetnie wpasowuje w historię... niestety problem z tym ma jedynie pokolenie popcornożerców... nie obrażając ich nawet, ale są tak przepłukani przez napierdalające teledyski, nowe często nic nie warte produkcji do tego stopnia że nie potrafią obejrzeć już nic innego... można się z tego śmiać ale taki jest fakt... to widać choćby w przypadku OC... ten film jest dla nich za wolny... Tam gdzie normalnie (dla nich) zobaczyliby 6-8 sklejek montażowych jest raptem jedna i nagle ich umysł się nudzi... dobra ale dalej.
Klimatu nie będę opisywał... jest b.dobry psuje idealnie do opowieści... ale zapytam... napisałeś :"gdyż do Alfreda Hitchcocka mu dużo, dużo brakuje" proszę napisz do jakich konkretnie jego filmów przy okazji możesz opisać w jaki sposób i za pomocą jakich środków AH buduje w nich klimat... i naturalnie powiedz czego brakuje z tego w OC zakładając że to dramat.
Ogółem twoja argumentacja to argumentacja "twojego widzimisię" zero w niej obiektywizmu, zero próby choćby zrozumienia filmu... ogółem odniosłem wrażenie że jesteś tak jak napisałem wyżej z grupy ludzi u których emocjonalne odbieranie filmów nieco się zatraciło, to nieco smutne ale tak jest... Bliżej ci do stereotypowego Amerykanina niż Europejczyka... naturalnie bycie w tej grupie nie jest czymś obraźliwym... tak jest i tyle, ta grupa ma nawet parę plusów... Jadnak dyskwalifikuje cię to jak osobę która może ocenić taki film jak OC... dla pocieszenia... to można zmienić ale trzeba się postarać.
dop. ci na szybko nie zawarłem tu wszystkiego, ale mam nadzieję że to coś ci udowodni...
aha i o genialności OC świadczy tez fakt że może być odbierany na wielu płaszczyznach... dlatego potrafią się nim cieszyć nielam wszystkie grupy społeczne :-)
A ni trochę twoja wypowiedz mi nie zmienił zdania na temat OC, nic nowego nie napisałeś i ciągle ta twoja głupia gadka z popcornami, mtv, tranformerami, sklejkami itp
To co napisałeś Marlonie to było takie szukanie pozytywnych elementów na siłę. Al Pacino był słaby, bo nie dostał żadnej nagrody
Jeżeli Aktor gra główna rolę w trzech częściach w (jednym z najlepszych filmów w historii)* i nie dostaję żadnej nagrody. To musi oznaczać tylko jedno ''nie dał rady''
Fabuła, to co napisałeś to już twój taki standard, a prawda jest taka że ten film uchodzi za jeden z nudniejszy, nie ulega to żadnym wątpliwością
Co do filmów Hitchcocka, nie będę ich wymieniał na tym forum bo podobno źle się to dla nich skończy. Z resztą sam powinieneś się domyśleć o jakie chodzi, bo masz kolekcje w domu z jego filmami
Muzyka 'jedna z najbardziej rozpoznawalnych melodii' - jakoś on mi się nie słyszy, nie przypomnę sobie jej z pamięci.
Mogę ci wymienić filmy z charakterystyczną muzyką(nie lubię ich, więc mi wszystko jedno)
Gwiezdne wojny, Szczęki, Omen, Mission impossible, Rocky - tarara ra-ra-ra, tarara ra-ra-ra, tarara ra-ra-ra
Mam do ciebie osobiste pytanie. Czy ty jesteś księdzem?
A wygląda jakbym był? Film uchodzi za jeden z nudniejszych tylko na tym forum i tylko w oczach ludzi którzy z prawdziwym kinem za dużo wspólnego nie mają do czego dochodzi ich frustracja. :-) To nie ulega wątpliwości... gdyby na prawdę tak było nigdy by nie dostał żadnej nagrody i nie byłby podziwiany. Al Pacino nie dostał Oscara to fakt... ale np, dostał nagrodę BAFTA za rolę w OCII to bardzo prestiżowa nagroda... no ale może nie dla ciebie. To jak te nagrody są przyznawane pozostanie nie zglebione, zresztą to nie one wyznaczają kunszt (chodź pomagają w argumentacji) co do Alfreda... to kolego nie ma jego kolekcji a kolekcje " Alfred Hitchcock: Przedstawia" to wielka różnica... poczytaj o niej, zrozumiesz. Chciałem byś przytoczył filmy i uzasadnił gdyż chciałem wiedzieć czy w pełni rozumiesz porównanie jakiego użyłeś... moim zdaniem... średnio trafne.
Co do muzyki... skoro znasz te motywy to aż dziw że nie OC... zresztą z tobą nie ma co dyskutować akurat na tym polu... fakt, faktem niemal każdy zna motyw z OC... nawet mój dziadek, mimo iż widział ten film ostatni raz z 20 lat temu i Mały kuzyn który widział ten film raz, u mnie, pewnego lata,,,. A co do mojej "głupiej gadki" to możesz tak myśleć że jest głupia, ale to fakty... smutne ale fakty. żyjemy w takich czasach i powie ci to każdy Filmoznawca, każdy starszy reżyser i montażysta. Walcz sobie i dalej rób z siebie filmowego głąba udając że w OC nie ma nic wartościowego... Prawda jest taka jak powiedział kiedyś jeden z profesorów robiąc kolejnej swojej grupie studentów test typu "10 najlepszych filmów" w którym najczęściej pojawiał cie OC... "Tak paręnaście lat wstecz na takich listach królował Pancernik Potiomkin... Potem nadszedł Ojciec Chrzestny i do tej pory zawsze jest na szczycie... i to mnie cieszy, bo to genialny film".
"Film uchodzi za jeden z nudniejszych tylko na tym forum i tylko w oczach ludzi którzy z prawdziwym kinem za dużo wspólnego nie mają do czego dochodzi ich frustracja. :-)"
Ulega wątpliwości, w zasadzie jest bezpodstawne w całej rozciągłości. Znawstwo kina to jedno, podejście racjonalne to drugie, emocje to trzecie. Tym stwierdzeniem przybierasz postawę, gdzie jak ktoś się zna, to mu się powinno podobać - błąd, to zależy od indywidualnych cech i takie rozumowanie jest przejawem arogancji, dobrze wiesz w jakim kontekście. Co innego, gdy ktoś na siłę szuka dziury w całym, ale nie daje Ci to prawa do stawiania takich hipotez i dobrze wiesz, jak dużą rozbieżność z realiami takie stwierdzenie będzie posiadało.
"gdyby na prawdę tak było nigdy by nie dostał żadnej nagrody i nie byłby podziwiany."
Każda sztuka ma swoją widownię, ale nie jest to cały świat. Nagroda jest przyznawana w oparciu o pewien schemat i racjonalizm - tutaj minimalizuje się wpływ emocji. Nie jest to przesłanka, że ma się podobać - spróbuj kogoś zmusić do zakochania się, nie dasz rady - efekt będzie odwrotny (de-facto jest mnóstwo obrazów w kinie o tej tematyce). Ktoś lubi krewetki inny szpinak - to ich wina, że upodobania są inne? Nie, co za tym idzie odbiór też będzie inny, negatywny lub mało ekscytujący.
Muzyka jest charakterystyczna, ale na motywie się kończy, nie dorabiajmy do tego jakieś pośredniej ideologii. Reszta jest przeciętnym tłem i nawet Ty osobiście nie zanuciłbyś na poczekaniu czegoś innego, oprócz owego walca. Jest to zasadniczo domena wszystkich pozycji, tylko osoby wsłuchujące się w soundtrack wielokrotnie podołają zadaniu "nucenia" z pamięci.
Idąc dalej, akcja i dynamika - no raczej piętno czasu jest tutaj wyraźne, zaprzeczanie temu jest skrajnym absurdem. Fakt, iż na owe czasy była to produkcja wybitna, to obecnie wypada pod tym względem blado. Metaforycznie można to przedstawić tak, że chevrolet z 60 lat jest fajny, ma tą duszę, ale jazda nim poza weekendowym wypadem w porównaniu z nowymi samochodami jest niewygodna.
Pan profesor kierował się własnym indywidualnym zdaniem, może jest to film wybitny pod pewnymi względami, ale wmawianie że jest "naj bo jest naj", pomijając indywidualizm człowieka, trochę nie przystoi takiej personie.
Film ma swoją widownie i jego pozycja paradoksalnie zależy od tego... by się ona zbytnio nie powiększała. Gdyby teraz "zmusić" reklamą do pójścia na ten film obecną widownię, pewnie wyleciałby z TOP i to z wielkim hukiem.
"Muzyka to emocje to klimat całości zamknięty w dźwięku... utwory przypominające dane sceny..."
No to chyba inny film oglądaliśmy. Ok, może i motyw przewodni jest rozpoznawany przez 95% społeczeństwa, jednak dla mnie to cud. Muzyka jest smętna, nawet nie klimatyczna, wręcz nie pasująca.
Co do reszty, film jest bardzo dobry, jednak ja nie potrafię się nim zachwycić. I szczerze, mam do tego prawo, bo patrząc obiektywnie, nie przez pryzmat świetnej oceny na FW, OC nie zasługuje na taki zachwyt. Jest klimatyczny, jest emocjonujący, lecz mnie czegoś w nim brakuje.
Zgadzam się całkowicie z NommaD79. Film do tych czasów nie pasuje. OC z Ferrari swoich czasów zmienił się w krążownika szos. Będąc wybitnym kiedyś, teraz jest po prostu dobry. I właśnie klimat starego kina oraz świadomość, że coś takiego oglądam ratuje go i podnosi moją ocenę.
Kończąc, stwierdzam, że rozumiem zachwyt szczepana600 i potrafię zrozumieć zdanie nieznamsie7. Jednak tego : "Oczywiście ocena nie mogła być inna jak 1/10" NIE ROZUMIEM.
To według ciebie na jaką ocenę zasługuję?
Każdy kieruję się stereotypami, wypowiedziami krytyków i rankingami. Jeżeli nawet film mu się za bardzo nie spodoba, to i tak trzeba przecież dorzucić 2 punkty za aktorów, 2 punkty za to że krytycy się nim zachwycają, 2 punkty za to że jest to film o mafii. No i później wychodzi taka ocena 9 czy 10 - Oto cały sekret czemu tak beznadziejny film znajduje się tak wysoko
Ja mu dałem 10. Dlatego że jest po prostu świetny...A te dwa 2 punkty za aktorów to rzecz oczywista... Przecież świetnie zagrali. Ja bym mu dodał jeszcze z 2 gdyby to był film o Demonach :-) Mafia nie jest moją "NAJ" Tematyką. :-)... Ale chyba po prostu umiem docenić dobry film... A film tak naprawdę się bardzo nie zestarzał... Wielu ogląda go bez najmniejszego zgrzytu... "kinomani" się zmienili...
A ja nigdy bym nie dał 2 z aktorów(uzasadniłem już dlaczego) nawet bym odjął, ale nie ma z czego.
'Mafia nie jest moją "NAJ" Tematyką' - twoją może nie. Ale większos użytkowników usłyszy słowo MAFIA, GANGSTER zaczynają podniecać -'' Tak tak to jest mój klimat, o to mi chodziło''
Szczerze, powiem że trzeba być idiotą żeby dać 1/10. Bo dla mnie na 1 zasługuje film nakręcony słabą kamerą, byle jak, bez ciekawych dialogów, bez przygotowania itd. "1" dana takiemu filmowi, gdzie scenariusz i fabuła są bardzo dobre oznacza tylko Twoją ingorancję, ślepotę i złośliwość. Ocena po to żeby obniżyć ocenę ogólną. Ty i reszta Twoich kolegów, którzy dają ocenę od 5 w dół jesteście jak wegetarianie. Próbujecie być oryginalni żeby przekonać do siebie resztę. Tylko zapominacie o tym, że reszta jest bardziej obiektywna i swój rozum ma, więc po prostu niczego nie zmienicie.
Poza tym, masz ukryte oceny filmów. Jednak po zobaczeniu co oglądają Twoi "koledzy" od złośliwych ocen, stwierdzam, że jesteście zakompleksionymi imbecylami, którzy próbują innym udowodnić, że bardziej się znają lub są bardziej obiektywni. Tylko w tych opiniach obiektywizmu ZERO...
Więc pozdrawiam wszystkich fanów Disney Channel, Avatara i innego gówna. Właśnie widzę Was siedzących w majtkach przed komputerem, złych na cały świat, obrażonych na dorosłych. Jeśli jesteście z gimnazjum, to Was pocieszę, wyrośniecie z tego, a jeśli jesteście dorośli, to pocieszenie należy się reszcie świata...
Z okazji tej wypowiedzi życzę Wam rozumu.
Czy ja jestem fanem OC ? Czy mam go w ulubionych ? Czy dałem mu 10/10 ? NIE!
Nie jestem i nie będę fanem OC bo wg mnie na to nie zasługuje.
Ja tylko bronię obiektywnego oceniania i przeciwstawiam się takim patologicznym zachowaniom.
Jestem obiektywny w 100% i mam argumenty (całkiem konstruktywne) w przeciwieństwie do Ciebie.
A co do Twojej oceny 1/10 powiem Ci, że nigdy nie oglądałem filmu, który na taką ocenę by zasługiwał. Nie wiem czy to przez to, że selekcjonuję filmy czy to, że obiektywnie oceniam wszystkie cechy filmu i zawsze znajduję coś, choćby stroje, muzyka, cokolwiek, co może sprawić że ocena to 4, 5/10
Zauważ, że ocena 4 to "ujdzie" czyli coś co ledwo obejrzałeś i spodobał Ci się tylko strój epizodycznego bohatera. 1 (nieporozumienie) którą postawiłeś OC mówi, że nic a nic Ci się nie podobało (co jest nieprawdą : "Klimat, Za bardzo nie ma się tu do czego przyczepić") i tak naprawdę mogłeś nie dokończyć filmu. Więc nie wmawiaj mi, że Twoja ocena jest ok...
nieznamsie7 wnioskuje, że już któryś raz z taką wypowiedzią to twojej osoby się spotkałeś. I zastanów się o czym to świadczy. Nie, nie o tych ludziach, bardziej o tobie i sposobie w jaki sposób oceniasz filmy.
Zapewne twój tok myślenia(jak i większości trolli):
Najłatwiej dać jest jeden, co mnie obchodzi jakie ten film ma efekty, muzyke, jakich aktorów. Mi się nie podoba jestem sfrustrowany, że mądrzejszym ode mnie się podoba.Jak ktoś śmie być ode mnie mądrzejszy !? I jeszcze jak ktoś śmie robić filmy nie na mój rozum. Toż to skandal wystawię 1, przynajmniej zrobię im na złość.
A te brednie o zmienianiu świata które tu nie którzy wypisują są tylko i wyłącznie bredniami(oczywiście chodzi mi o takie znaczenie jakie mają na myśli ci którzy je tutaj przytaczają). Świat się zmienia tylko z pozoru tak naprawdę cały czas pozostaje taki sam. To po prostu ludzie zamieniają się powoli w bydło, choć nie wszyscy na szczęście,
Dobra, dobra, jakby mi się jakiś aspekt tego filmu spodobał aktorstwo, klimat itp. to bym dał te cwórcyne, ale ni mi się wszystko nie podobało i to uargumentowałem w głównym poście
Nie uargumentowałeś wcale tylko napisałeś zdania całkowicie niezgodne z tym filmem. Nie wiem może myślisz, że jak klasyce postawisz 1 na przekór mądrym krytykom (którzy uważają ten film za jeden z najlepszych w historii kina) to będziesz fajniejszy. Tak samo w wypadku Orzechotrolli i innych takich.
"To według ciebie na jaką ocenę zasługuję?
Każdy kieruję się stereotypami, wypowiedziami krytyków i rankingami. Jeżeli nawet film mu się za bardzo nie spodoba, to i tak trzeba przecież dorzucić 2 punkty za aktorów, 2 punkty za to że krytycy się nim zachwycają, 2 punkty za to że jest to film o mafii. No i później wychodzi taka ocena 9 czy 10 - Oto cały sekret czemu tak beznadziejny film znajduje się tak wysoko"
No bo może film zasłguje na 9 czy 10 ?
Tobie po prostu chodzi aby zgnoić ten film, gdyż jakimś niesamowicie idiotycznym pomysłem postanowiłeś sobie obrać zarówno film jak i jego fanów za wroga. (Wielu trolli tak ostatnio robi)
Zresztą tu nie chodzi o to czy Ci się coś podoba tylko czy to coś jest dobre, Mi titanic się nie podoba zupełnie ale w życiu nie ocenił bym go poniżej 6 bo to bardzo dobry film.
cyt. "Mafia nie jest moją "NAJ" Tematyką" widać po avatarze :D Trzeba było jeszcze dodać, że chodzi o CZARNĄ mafię :D
Tematyka czarnej Mafii to inna bajka... nawet ją lubię... ale ktoś musi pokazać to z odpowiednim... pazurem :-P
http://www.filmweb.pl/person/Ken+Russell-41721 Ten Pan potrafił :D Niestety miesiąc temu zakończył karierę...
''Muzyka jest charakterystyczna, ale na motywie się kończy, nie dorabiajmy do tego jakieś pośredniej ideologii. Reszta jest przeciętnym tłem i nawet Ty osobiście nie zanuciłbyś na poczekaniu czegoś innego, oprócz owego walca. Jest to zasadniczo domena wszystkich pozycji, tylko osoby wsłuchujące się w soundtrack wielokrotnie podołają zadaniu "nucenia" z pamięci.''
Główny motyw z ''Ojca chrzestnego'' jest kultowy. Jak słusznie zauważyłeś w przypadku większości filmów pamiętamy tylko motyw główny, jeśli nie wsłuchujemy się w soundtrack. Jednak stwierdzenie, że na motywie się kończy...- co? Charakterystyczność czy rozpoznawalność? Jeśli rozpoznawalność to nie umniejsza to filmowi, bo jak sam wcześniej napisałeś z większością filmów jest tak, że na poczekanie potrafimy zanucić tylko najbardziej charakterystyczny utwór.
Muzyka w ''Ojcu chrzestnym'' spełnia ważną rolę, bo ma udział w tworzeniu klimatu (który ten film posiada- nie można zaprzeczyć) i chodzi mi w tym miejscu o całą ścieżkę dźwiękową. Takie jest główne zadanie muzyki- ma pasować do filmu i oddawać klimat, a nie być rozpoznawalna. Muzyka w ''Ojcu chrzestnym'' jest więc idealna.
''dąc dalej, akcja i dynamika - no raczej piętno czasu jest tutaj wyraźne, zaprzeczanie temu jest skrajnym absurdem. Fakt, iż na owe czasy była to produkcja wybitna, to obecnie wypada pod tym względem blado. Metaforycznie można to przedstawić tak, że chevrolet z 60 lat jest fajny, ma tą duszę, ale jazda nim poza weekendowym wypadem w porównaniu z nowymi samochodami jest niewygodna.''
Bardzo dobrze przedstawiłeś to metaforycznie i rozumiem Twoje stanowisko, jednak patrząc na kondycje współczesnych filmów wolę te starsze produkcje.To, że ''Ojciec chrzestny'' nie wytrzymuje próby czasu (wg niektórych) moim zdaniem mu nie umniejsza.
Co do muzyki, nie zmienię swego zdania, gdyż widocznie mam inne pojęcie klimatu włoskiej mafii :)))
Ojciec Chrzestny rzeczywiście, obiektywnie mówiąc, nie wytrzymuje próby czasu. Nie ma co kryć, że widownia się zmienia i lubi szybką, zwartą akcję. Ja, szczerze, chyba też. Po prostu takie filmy są męczące(jak pięknie to ujęła Twoja motoryzacyjna! przenośnia). Dobrze, że są tacy ludzie, którzy lubią stare filmy, tak jak są ludzie, którzy lubią starego typu sztuki teatralne lub kochają brodzić w smarze i benzynie zamiast jechać do serwisu. Każdy ma swój gust i wszystko dobrze jest dopóty, dopóki ludzie nie są w swych gustach fanatyczni. Pozdrawiam
Ojej, moja wypowiedź nie odnosiła się do Twojej. Mój błąd, źle kliknęłam.
Również pozdrawiam:)
Ad. w kwestii muzyki, mimo jej dopasowania nie zmieni to faktu, że mało kto jest w stanie przypomnieć sobie, jak inne utwory brzmiały, motyw owszem - jest dość powszechnie znany. Czy jest idealna? Nie, to pojęcie z zakresu "mnie się podoba, więc ulegam endorfinie, która wpływa na ocenę całości". Do tego się to sprowadza, polemika na tym polu prowadzi donikąd, więc ostatecznie jedynie apelowałbym o nie używanie takich skrajnych postaw.
Ad. piętna czasu, to owszem, kwestia upodobań - ja osobiście uwielbiam film "Zakazana Planeta" i jego wiekowość dla mnie jest tutaj wielkim atutem, ale tak czy owak wszystko sprowadzi się do gustu danej jednostki, a na tym polu można snuć wywody w nieskończoność, ale beze żadnego praktycznego konsensusu.
''nieznam się' adekwatny nick do twej inteligencji! jak nie jakiś matoł pokroju kapitan orzech ,fanka avatara to teraz ty skąd się ku.. takie bęcwały jak ty to ja nie wiem! kiedy się admini dobiorą się wam do dupy w końcu taki sam burdel jak na onecie przez takich jak ty! ręce opadają normalnie! nie wiem nudzi wam się w domach laski wam dupy nie dają czy co?
Kiedy brakuje inteligencji najlepiej przyczepić się do czyjegoś nicku.
Co, może admini mają się dobierać do dupy każdemu kto nie lubi OC
To ja sobie życzę aby admini dobrali się do dupy antyfanom Hanny Montany,
A co to Ojciec chrzestny ma jakiś immunitet, że nie wolno go krytykować
"Oni tak uważają"....blablanie. oni - inni. krąg wtajemniczenia, 1394 stopień.....
JEŚLI ktoś JESZCZE NIE ZASIĘGNĄŁ TAKIEJ INF., TO OŚWIADCZAM -MA -przez wielkie M<!!!!!!!!!!
Ciekawe co byś napisał o takim Filmie takim jak "12 Gniewnych ludzi" w ,którym nie ma kompletnie żadnej akcji 12 gości siedzi w jednym pokoju i gadają przez cały film do tego nie ma w nim praktycznie żadnej muzyki i film jest czarno biały.Pomimo tego jest genialny ,ma fajny klimat i trzyma w napięciu lepiej niż nie jeden thriller.Pewne rzeczy się czuję albo nie.Ja np nie lubię typowych filmów SF uważam je za nudne pomimo ,że może się w nich dziać mnóstwo rzeczy i nie oceniam ich na 1
Właśnie gdzie można obejrzeć Dwunastu gniewnych ludzi w dobrej jakości, najlepiej aby był kolorowy i lektorem