Zupełnie nie rozumiem, dlaczego wszyscy uważają ten film za arcydzieło. W porównaniu do książki wypada blado (np. całkowicie ukrócona i uproszczona fabuła). Czy ktoś może mi wytłumaczyć to?
PS. Elias, nie wpisuj się tu, nikt cię tu nie chce
Bo do takich filmów trzeba dojrzeć, wiadomo że dzieciom się nie spodoba :) Pozdrawiam
Łojezu! jak mnie wkurzają teksty w stylu "bo dzieciom się nie spodoba, trzeba dojrzeć" sratata... brr..
A tak btw to wg mnie w filmie nie ma nic nadzwyczajnego. Poza tym, nawet nie czytając książki łatwo zauważyć pominięcie wielu rzeczy, uproszczenie i przyspieszenie akcji np. powiem szczerze śmieszne było jak dla mnie to, że Michael po powrocie z Sycylii ma jeszcze czelność się zgłaszać do Diane Keaton i że ta go chce ;p, a np cały wątek na Sycylii jest tak mega skrócony i od czapy, że szkoda gadać -> Mike się żeni (szybki jest), żonka mu wybucha i w ogóle po co to komu, może w książce miało jakiś sens, tu jednak było za szybkie i ni przypiąć ni wypiąć nie pasujące.
Ja daję 6/10 ze względu na słabość do niektórych aktorów, postaci Sonny'ego (którego ubóstwiam i jest czadowy), a film, nie oszukujmy się, taki sobie. Może na miarę swoich czasów, to jeszcze był jakiś tam nietuzinkowy, może gdybym go chociaż w latach dziewięćdziesiątych zobaczyła, ale teraz jest już i dla mnie za późno i dla tego filmu. Bardzo mi przykro.
Odważę się nawet zaryzykować stwierdzenie, że dla widza z XXI wieku (po tylu innych filmach gangsterskich {które się pewnie na Ojcu wzorowały, ale to inna kwestia}, po postmodernizmie w kinie, po Quentinie Tarantino i Guy'u Ritchie chociażby) ten film już nigdy nie będzie jakiś zachwycający.
A ci, którzy bronią go zaciekle, wyzywając czasem innych widzów od "niedojrzałych dzieci" (i w ten sposób sami okazując swą niedojrzałość) robią to po prostu z sentymentalizmu. Kiedyś (dawno) obejrzeli, się im spodobał i koniec... też mam parę ocen na Filmwebie, które powinny zostać z czasem zmienione... Sądzę, że nawet ponowne obejrzenie filmu przez jego wielbicieli niewiele zmieni... i nie zrozumieją nas, którzy widzieliśmy ten film dopiero wczoraj... więc po co się kłócić ;p
nataliiir, zgadzam się z Tobą w 100%.
Elias, zamknij ryjsko, szesnastolatku, głupi znawco, kupiłeś już zeszyty do szkoły? Jutor 1 września i twa laba się tu skończy.
jak kogoś w dzieciństwie siła wpajali wyższość ojca to trudno, nie mi...
ja wyrosłem na normalnego człowieka....
Elias po prostu nie ma własnego zdania, ostatnio to pokazuje tekstami "film mi się podobał, ale jest słaby".
Wiele osób się nim zachwyca, nie rozumiejąc go nawet w połowie. Czy to oznacza, że dorośli do tego filmu? A może po prostu każdy ma swoje zdanie i lubienie czegoś nie jest wykładnikiem zarówno intelektu jak też poziomu dojrzałości?
Także czytałem książkę więc jesli ktoś potrafiłby ją lepiej zekranizować to proszę pokaż kto. Bo wtedy trzeba by było zrobić z tego serial. Wątki są pomijane i skracane w każdej ekranizacji żeby nie rozciągać filmu w nieskończoność. OC jest rewelacyjnym filmem nie patrząc pod kątem ekranizacji. Jeśli ktoś uważa że jest senny i nudny to faktycznie do pewnych filmów nie dorósł dlatego zachwyca się byle hollywoodzką bajeczką
Sergio Leone. Poza tym wątki poboczne nie wszystkie, można by kawałek Fontane' a, najstraszniejszy czyn Luki Brasi, czy chociaż zemsta na wyrostkach, którzy bobili córkę Ameringo Bonasery.
Owszem, jest ładny pod względem wykonania itepe, ale nie posiada żadnej wartości, a z niektórych scen wypada się po prostu śmiać, np. śmierć Santina, toż to on nie dość, że wcześniej trafiany w szyje, tułów i głowę, jeszcze może wysiąść i pokrzyczeć, a na dodatek utrzymać się na nogach;) A i wypraszam sobie, kino hollywoodzkie mnie już prawie nie interesuje, choć czasami powstają tam świetne filmy (To nie jest kraj dla starych ludzi, Aż poleje się krew, Gran torino).
a skąd pomysł że leone lepiej poradziłby sobie z tym filmem od coppoli? wystarczy spojrzeć na jego filmografie- szcenariusz i rezyseria scenariusz i rezyseria. Leone to mistrz nie przecze. Tyle że to również twórca czystej wody. Wymyslanie wielu wątków, przeżyc wewnętrznych i zakonczeń symbolicznych które można interpretować na różne sposoby. Czysto teoretyzując - Godfathera mogłby w ten sposób zepsuć... ukazując np w szczególności przemiane michaela, rozterki toma a pomijając garść fabuły typowej gangsterki której w Godfather symbolem jest
Myśle, że sto razy lepiej. Właśnie o to chodziło - pokazanie psychiki rodu, a nie ładnie opakowaną holiłódzką historyjkę..
a skąd wiesz o co komu chodziło. i nie rozumiem stwierdzenia "psychiki rodu"... Jeśli fascynują Cię, wewnętrzne przeżycia bohaterów ich rozterki czy przemiany to myśle że powinieneś być również nieco usatysfakcjonowany chociażby postacią Michaela. Prawy człowiek , patriota, mający żelazne zasady, całkowicie stroniący od "rodzinnego" życia w finale staje na czele tego wszystkiego czego tak namiętnie się wyrzekał. "Mysle że sto razy lepiej" to także żaden argument. Ja wątpliwość tego stwierdzenia poparłem argumentami, które uważam za słuszne i spodziewałem się tego samego w odpowiedzi. 3/10 to zdecydowanie za niska ocena, ale dostrzegam pewną tendencje przeglądając posty i oceny. Wszyscy, którzy żywią sympatie do Sergio Leone i jego twórczości jadą po "Ojcu Chrzestnym" na całego. Nie wiem czym to jest spowodowane.
"W porównaniu do książki wypada blado (np. całkowicie ukrócona i uproszczona fabuła). Czy ktoś może mi wytłumaczyć to?"
Bo to jest debilu ekranizacja, a jeśli mialbyś mózg do wiedziałbyś, że w filmie nie da się pokazać wszystkiego, bo zajęło by to 15 godzin.
Lebron_Rezza won dziecko na forum swoich Bondów i nie rób tu burdelu.
Xsav, wypier#dalaj stąd. To jest miejsce na dyskusję, a nie na wyzywanie się.
@air
Psychika rodu, czyli jej rozterki, przemiany. Ale przemiana Michaela dopiero mnie zafascynowała w Ojcu II, tam psychikę i dążenie do władzy porównane z młodym Vito - to dla mnie było genialne. Coppola dwójką zrechabilitował się po słabej jedynce. Hmm, jeśli chcesz, bym Ci wymienił argumenty przeciw Ojcu I, to mogę to zrobić:
1. Całkowicie ukrócona i uproszczona fabuła względem książki, prócz głównej walki i poszczególnych scen na Sycylii nie ma tu nic z np. najstraszniejszego czynu Luci Brasi, czy choćby, jak Vito zemścił się na dwóch chłopakach, co skrzywdzili córkę Ameringo Bonasery.
2. Niektóre sceny są dzisiaj po prostu śmieszne - morderstwo Santina, w książce nawet z samochodu nie zdążył wysiąść, a tu około pietnastu gości z automatami naparza w niego, kule trafiają go w tułów, głowę, szyję, a on jeszcze zdąża wysiąść, pokryczeć, ustać kilkanaście sekund i dopiero paść. Lub próba zabójstwa Vita, zawodowi mordercy co najmniej 5 razy na rewolwer strzelają do niego z bliska, a on dostał tylko pięć kul.
3. Praktyczny brak przesłania - zero głębi, zero przesłania (prócz, ze rodzina jest najważniejsza - ważne przesłanie, o którym wiedzą już dzieci w przedszkolu).
4. Aktorstwo mocno przereklamowane - nie widziałem nic genialnego w rolach Brando, Pacino czy Caana. Broni się za to jak zwykle świetny Robert Duvall (może dlatego tak uważam, bo uwielbiam tego aktora).
5. Klimatu filmu prawie nie odczułem.
6. Zrobienie z kobiet totalnych idiotek, a z mężczyzn super hiper ekstra honorowych kolesi.
A zalety:
1. Ogólna strona techniczna filmu.
2. Muzyka, niesamowicie wpada w ucho. Ogólnie Rota to obok Williamsa i Moricone najlepszy kompozytor.
To było na tyle, czekam na odpowiedź;) Pozdrawiam
Jesteś jednak głupim dzieckiem.
Pierwsza część jest najlepsza ze wszystkich i czy to się tobie gówniarzu podoba czy nie - takie są fakty, opinie i widać to chociażby po nagrodach.
Nadal dziecko nie rozumiesz tego, że w filmie na podstawie książki nie da się przedstawić wszystkiego bo zabraknie czasu - zrozum to dziecko.
"Niektóre sceny są dzisiaj po prostu śmieszne - morderstwo Santina"
Zobacz matole z którego to jest roku film, a poza tym to jest właśnie tylko film, a nie rzeczywistość.
"Lub próba zabójstwa Vita, zawodowi mordercy co najmniej 5 razy na rewolwer strzelają do niego z bliska, a on dostał tylko pięć kul."
No co za kretyn totalny... To jest film pacanie FILM FILM FILM FILM!!! Rozumiesz co to jest film???
"Praktyczny brak przesłania - zero głębi, zero przesłania (prócz, ze rodzina jest najważniejsza - ważne przesłanie, o którym wiedzą już dzieci w przedszkolu)."
Nie każdy film musi mieć przesłanie żeby być genialnym filmem.
"Aktorstwo mocno przereklamowane - nie widziałem nic genialnego w rolach Brando, Pacino czy Caana."
To super też się cieszę, a teraz idź odrób lekcje i na dobranoc sobie Bonda obejrzyj.
Ziewa,,, nie zakrztuś się...
"Pierwsza część jest najlepsza ze wszystkich i czy to się tobie gówniarzu podoba czy nie - takie są fakty, opinie i widać to chociażby po nagrodach."
Nie każdy musi tak uważać, poza tym, od kiedy nagrody są wyznacznikiem dobrego kina?
"Nadal dziecko nie rozumiesz tego, że w filmie na podstawie książki nie da się przedstawić wszystkiego bo zabraknie czasu - zrozum to dziecko."
Nudzisz mnie tymi swoimi "dziecko", nie musisz ciągle tego podkreślać. na razie to tylko ty dajesz o sobie świadectwo, że jesteś dzieckiem.
Czytałeś książkę? Chodziło mi głównie o te momenty, które dodałyby filmowi maks 15 min.
"Zobacz matole z którego to jest roku film, a poza tym to jest właśnie tylko film, a nie rzeczywistość."
Co z tego, że powstał w roku 1971? Znam mnóstwo filmów, które są od niego starsze, a takie sceny się nie powtarzają.
"No co za kretyn totalny... To jest film pacanie FILM FILM FILM FILM!!! Rozumiesz co to jest film???"
Mógłby być bardziej realistyczny, no ale taki tępak jak ty uważa, że ten "film" nie ma żadnych wad, a nawet jeśli ma. Zrozum, że to błąd.
"Nie każdy film musi mieć przesłanie żeby być genialnym filmem."
Czyli mam rozumieć, że wystarczy mu dobra strona wizualna, by być genialny? Fajnie, to oznacza, że Avatar jest lepszy od Stalkera.
"To super też się cieszę, a teraz idź odrób lekcje i na dobranoc sobie Bonda obejrzyj."
To ma być kontrargument? A Bonda chętnie obejrzę dziś i nic ci do tego!!!
A na zakończenie pojadę ci, tak jak ty jeździsz po mnie:
Ty zjebana szmato, zamknij wreszcie swój zawszony ryj i się nie udzielaj. Jesteś totalnym kretynem i bezmózgim nastolatkiem, który uważa się za znaffffcce kina. Idź oglądać tego gniota dla młodzieży godfather, a potem spaniuchny, bo tatuś zobaczy, że komp włączony. Ty totalnyy kretynie, zawrzyj ryja!!!
haha jak obrażać to trzeba umieć, bo tu mnie rozśmieszyłeś zamiast obrazić dzieciaku:):):)
Godfather to nie jest film dla nastolatków o czym sam się przekonałeś - jest to film dla dojrzałych widzów, którzy wiedzą czego oczekiwać od tego typu filmów, gry Brando czy Pacino.
Od kiedy nagrody są wyznacznikiem dobrego kina? Nie wiem, ale zapewne są lepszym wyznacznikiem niż opinie nastolatków takich jak ty, którzy jarają się nowymi Bondami.
"Co z tego, że powstał w roku 1971? Znam mnóstwo filmów, które są od niego starsze, a takie sceny się nie powtarzają."
Drogie dziecko postaram się ci wytłumaczyć co nieco, bo szkoda mi, że nie masz bladego pojęcia o tworzeniu filmów.
Otóż weźmy np. film "Pokój 1408" zrobiony na podstawie książki S. Kinga. W tym filmie nie wszystko jest przedstawione tak samo jak w książce co nie znaczy, że jest przedstawione źle, bo ekranizacja wyszła bardzo dobra, więc uświadom sobie, że film nie musi być w 100% identyczny jak książka na podstawie, której powstaje a wtedy może porozmawiamy za parę lat jak jajka ci obrosną i dorośniesz do takich filmów jak Ojciec Chrzestny.
Godfaterek to typowo ładnie opakowana holiłodzka historyjka na dobranoc, w sam raz dla takich, jak ty, najpierw sobie wyrabiaja zdanie o takim filmie, a potem dopiero oglądają. Co było fajnego w brando? Był w filmie może 15 - 20 minut, pojęczał, pogadał o zasadach, miał poliki wypchane chusteczkami, a potem baj baj. Al pacino, pouśmiechał się, potem spoważniał i co? Gówno, tutaj nie ma jakiegoś wybitnego aktorstwa. Poza może Duvallem.
Zacytowałeś wypowiedź o błędzie, a nie o książce...
A ty umiesz może obrażać: wchodzisz na fora i gadasz, że ci, co nie oceniają tego filmu na 10, to debile i bezmózgie nastolatki. Popisałeś się.
Nie mam zamiaru z takim debilem i dzieckiem neo gadać, szkoda mojego czasu.
Drogie dziecko jeszcze raz...
To nie ja wchodzę na fora każdej części "Ojca Chrzestnego" i nie tworze bzdurnych tematów typu 1/10 beznadziejny film - ty tak robisz i dziwisz się, że ludzie cie nietraktują poważnie? Proszę cię...
Co było fajnego w Brando? Dla mnie i 95% ludzi zagrał rewelacyjnie jak we wszystkich swoich filmach, dla ciebie był słaby ok mam to w dupie, bo jeśli nie potrafisz dostrzec dobrej gry aktorskiej to nie będę tracił czasu na wyprowadzanie cie z błędów, bo napisanie, że w tym filmie nie było rewelacyjnego aktorstwa źle świadczy o tobie.
"Godfaterek to typowo ładnie opakowana holiłodzka historyjka na dobranoc"
bez komentarza.
@Xsaav
"Drogie dziecko jeszcze raz...
To nie ja wchodzę na fora każdej części "Ojca Chrzestnego" i nie tworze bzdurnych tematów typu 1/10 beznadziejny film - ty tak robisz i dziwisz się, że ludzie cie nietraktują poważnie? Proszę cię...
Co było fajnego w Brando? Dla mnie i 95% ludzi zagrał rewelacyjnie jak we wszystkich swoich filmach, dla ciebie był słaby ok mam to w dupie, bo jeśli nie potrafisz dostrzec dobrej gry aktorskiej to nie będę tracił czasu na wyprowadzanie cie z błędów, bo napisanie, że w tym filmie nie było rewelacyjnego aktorstwa źle świadczy o tobie.
"Godfaterek to typowo ładnie opakowana holiłodzka historyjka na dobranoc"
bez komentarza."
Bez komentarza
@Johngotti
Kolejny głupi fan godfathera... Naucz się dzieciaku, że nie każdy musi lubić tego goddfaterka.
Głupi fan Godfathera? Czemu od razu głupi szczylu? Z tego co tu przeczytałem stwierdzam, że jesteś n-tym z kolei trollem-napinaczem, który lubi sobie wejść na forum jakiegoś filmu napisać: "1/10 gówno a nie film" i później próbować wmawiać ludziom czemu to jest słaby film.
Skończ trollować i będzie git.
Bla, bla, bla...
Nie wchodzę na każde forum i nie piszę takich głupot. jakbyś nie zauważył, oceniłem twojego godfaterka na 3/10 i odrobinę wyżej napisałem, dlaczego taką a nie inną ocenkę... Kumasz?
Z tego co ja Trollu widziałam to zawędrowałeś na forum każdej części Godfathera i na każdym trollowałeś. Mało tego wlazłeś nawet na forum Coppoli i zacząłeś pisać jaki to beznadziejny reżyser i dałeś mu 1/10.
Jesteś tak głupim dzieckiem że nie zasługujesz na tą dyskusję, więc idź wystaw 10/10 jakiemuś nowemu Bondowi bo to przecież arcydzieła współczesnej kinematografii grafomanie.
Zamknij ryjsko!!! Będę wystawiał każdemu filmowi, który mi w szczególności odpowiada, 10/10, nic ci do tego!!! A na forum kopoli parodiowałem użytkownika real ego. Poza tym mogę być na każdym forum, bo to jest FORUM, dziecko...
Idź lepiej obejrzyj sobie swego słit godfaterka, a nie tu spamujesz.
najbardziej mnie wkurza porównywanie filmu z książką- tak ja tez ją czytałem ale nie mam zamiaru się tu odwoływać do książki- wisz dlaczego . Bo to FILMweb. Nie gadamy tu o książkach czy komiksach tylko o filmach.
Tak więc ad1 jest zupełnie nie na miejscu nie ma co kontrować
ad2 nie widziałem zeby santino dostał w szyje czy twarz w samochodzie- główną miazgę zrobili z niego dopiero jak wysiadł (ale obiektywnie rzecz biorąc mogli scene śmierci zrobić bardziej realistycznie)
Znowu się czepiasz porównań z książką- na to odpowiedziałem wcześniej ale mimo to jesteś niekonsekwentny- najpierw jedziesz po scenie śmierci Santino że nie jest tak jak w książce ale scena zamachu na Vito już jest- mimo to po niej też jedziesz - więc się zdecyduj bo zmieniasz postawę jak Ci lepiej. W książce kule trafiały kolejno w plecy 1x, 2x w pośladki, w rękę 1x i w łydke 1x. Tak więc "fachowcy sie nie popisali"
ad 3 brak przesłania zero głębi? no cóż - nie wiem na co liczyłeś. że film gangsterski wskaże Ci drogę w życiu? Miał tyle przesłania ile powinien mieć. Reszta to przedstawienie działań mafii- hipokryzja, okrucieństwo, stawianie się ponad prawem. Plus świetna fabuła.
ad 4. no tutaj mnie rozwaliłeś- Różne słyszałem opinie na temat Godfather przeważnie dobre ale również krytyczne. Ale nigdy nikt się na aktorstwo nie skarżył!!! Pierwsze słyszę! Cała czwórka którą wymieniłeś była po prostu rewelacyjna- chociaż się starałem nie byłem w stanie niczego zarzucić. Zaznaczam że nie jestem zaślepionym fanem tego filmu. Uwielbiam go ale staram się patrzeć obiektywnie i w życiu bym nie pomyślał że ktoś może zrzucać winę za brak sympatii do tego filmu na aktorstwo.
Wspomnę tylko że Brando podczas kręcenia tego filmu miał 47 lat! Więc był w sile wieku gdy przyszło mu grać schorowanego starca.
ad5. Klimat - to samo co do ad 4. Klimat to jest to co w tym filmie cenię najbardziej. Wczuwając się w film można dosłownie się w nim rozpłynąć
ad 6 podłącze pod ad5- to jest właśnie część klimatu opowieści. Kobiety znają swoje miejsce - w kuchni i przy dzieciach. Od ochrony rodziny i interesów są mężczyźni- widze że pewnie nie masz żony dlatego nie dostrzegasz tej idyllicznej wersji świata.
"super hiper ekstra honorowi kolesie"- jak napisałeś - tutaj zacząłem się zastanawiać czy na pewno oglądałeś Godfather? Honor- tak ale nie na poziomie super hiper. W którym miejscu w interesach Michaela jest miejsce na honor? Pomścił brata- tak. Rozwalił głowy wszystkich rodów mimo że panował przysłowiowy pokój a na pieńku miał z Barzinim. Rozmowa z Kay gdy Michael daje jej jedna sznase na zapytanie o interesy i w żywe oczy kłamie.Zamiast honoru powiedziałbym że tu wygrywa kto bardziej okrutny i bez skrupułów. Właśnie to było esencją mafii którą tu przedstawiono- hipokryzja wyrachowanie i okrucieństwo przykryte płaszczykiem honoru, przyjaźni, szacunku. Gdy ktoś postępował niezgodnie z oficjalnymi zasadami wystarczyło powiedzieć "to tylko interesy- nic osobistego" (np.Tessio)
PS. co do początku Twojego posta też się nie zgodzę. w jedynce Michael doszedł do władzy. właśnie finał filmu pokazuje jak to zrobił a nie dwójka (?!?) Nie wiem co chciałeś przez to napisać...cos marnie chyba Ci poszło dokładne oglądanie tego filmu stąd taką ocene wystawiłeś- jeszcze bym zrozumiał 6/10 czyli nie podobało mi się ale doceniam to co zobaczyłem...w dwójce Michael dba o poszerzenie interesów, zmiane branży i w jakimś stopniu jej ulegalizowanie.
PS2... i nie doczekałem się argumentacji popierających stwierdzenie że Leone nakręciłby to lepiej. Puzo w powieści lubuje się w rozpisywaniu pobocznych wątków ale kogo w Godfather filmie interesuje aktorskie i sceniczne życie fontane'a? bukmacherka carlo? czy zycie w kasynie głupkowatego fredo? Dla fabuły w wizji Coppoli to nieistotne. Jedyny błąd to słabe przedstawienie Luca Brasi. Mógł przynajmniej w jakiejś opowieści ktos o nim wspomnieć. Podsumowując - Film to film książka to książka. finito
No to napisz mi, w czym się tak bardzo wyróżniało to aktorstwo spośród innych filmów.
np. tym że było naturalne, znakomite, jedyne w swoim rodzaju, świetna obsada aktorska, rewelacyjny Pacino, Brando u szczytu możliwości itd itd.
Coś jeszcze przychlaście masz do powiedzenia?
Ty lepiej powiedz co było takiego znakomitego w tych dwóch Bondach co oceniłeś na 10/10 bo jest to bardzo interesujące, gdy ktoś ocenia Bondy z beznadziejnym i sztywnym Craigiem na 10/10.
Hmm.
"Ty lepiej powiedz co było takiego znakomitego w tych dwóch Bondach co oceniłeś na 10/10 bo jest to bardzo interesujące, gdy ktoś ocenia Bondy z beznadziejnym i sztywnym Craigiem na 10/10."
Nie mam zamaru ci pisać tego, co fani godfaterka piszą w swych postach. Ale... te film mi się po prostu podobały, mogę je oglądać wiele razy - za każdym razem mi się tak samo podobają. Oczywiście, nie kwalfikują się do mojego "Top 11", jak już mogłeś zauważyć.
"naturalne, znakomite, jedyne w swoim rodzaju, świetna obsada aktorska, rewelacyjny Pacino, Brando u szczytu możliwości itd itd."
To nie są argumenty. "Znakomite" - w czym? "Naturalne" - kiedy? "jedyne w swoim rodzaju" - ??? "świetna obsada" - no i co z tego?
Pozdrawiam
"Ale... te film mi się po prostu podobały, mogę je oglądać wiele razy - za każdym razem mi się tak samo podobają. Oczywiście, nie kwalfikują się do mojego "Top 11", jak już mogłeś zauważyć."
Ależ Ty głupi jesteś. Mi się podobały setki filmów i też mogę je oglądać wiele razy, ale nie uznaje za arcydzielo każdego filmu, który mi się podoba. Chłopie zejdź na ziemię!
Przykładowo uwielbiam film "Szeregowiec Ryan", ale ma on u mnie tylko 8/10 bo potrafię dostrzec niedociągnięcia i wady, a Ty chyba nie. Uznanie tych Bondów za arcydzieła, i Daniel Craig 10/10, a np Marlon Brando 1/10 wyznaczają ci świadectwo durnia i nie wiem czy ty sobie jaja tu na forum robisz, czy na poważnie to wszystko piszesz, ale jeśli na poważnie to nie jest z Tobą chłopie dobrze.
"To nie są argumenty. "Znakomite" - w czym? "Naturalne" - kiedy? "jedyne w swoim rodzaju" - ??? "świetna obsada" - no i co z tego?"
A jakie mają być argumenty? Zlituj się człowieku! Spójrz na nagrody przyznane temu filmowi za aktorstwo, ale z kim ja rozmawiam...z jakimś pajacem co ocenia Brando na 1/10. Można Marlona nie lubić, ale aktorem był znakomitym i każdy powinien to doceniać.
No ludzie, po co tyle kłótni i wyzwisk? Dyskutujcie o filmie, a nie wyzywacie się od szmat. Upadek obyczajów...
Mi się OC spodobał, szczególnie muzyka. Świetny Marlon Brando.
@johnGotti
Nie jestem głupi i nie uznaję Casino i Quantum za arcydzieło. Po prostu je tak oceniłem, ale chyba się nie kwalfikują do mego Top 11, nie?
"Uznanie tych Bondów za arcydzieła, i Daniel Craig 10/10, a np Marlon Brando 1/10 wyznaczają ci świadectwo durnia i nie wiem czy ty sobie jaja tu na forum robisz, czy na poważnie to wszystko piszesz, ale jeśli na poważnie to nie jest z Tobą chłopie dobrze."
No i co z tego?! Mogę oceniać każdego na 10 czy na jeden, brando nie lubię, te jego bolesne miny itepe. A Craiga oceniłem na 8.
" jakie mają być argumenty? Zlituj się człowieku! Spójrz na nagrody przyznane temu filmowi za aktorstwo, ale z kim ja rozmawiam...z jakimś pajacem co ocenia Brando na 1/10. Można Marlona nie lubić, ale aktorem był znakomitym i każdy powinien to doceniać."
Nie każdy. Jakaś banda krytyków obwołała go najlepszym aktorem i co z tego? Nie musze go lubić, wręcz nie cierpię jego głupawych min.
Nie wyzywaj.
@Keczup 96
Ja bym chciał podyskutować, lecz przyjdzie taka banda oszołomów i gada mi, że jestem debilem, bo nie uważam OC za arcydzieło.
"Nie jestem głupi i nie uznaję Casino i Quantum za arcydzieło. Po prostu je tak oceniłem"
Hahaha! Genialny tekst:P Nie uznaje za arcydzieło, ale oceniłem jako arcydzieło haha dobry ogar jesteś.
"brando nie lubię, te jego bolesne miny itepe."
Ok nie lubisz, ale czy nie zasługuje na uznanie, szacunek i ocenę wyższą niż 1/10? Takie ocenianie aktorów, "bo nie lubię" jest dziecinne i tacy jak Ty niszczą rankingi na filmwebie.
I nie wiem o jakich bolesnych minach Brando mówisz, ale nie obchodzi mnie to już...
"Nie każdy. Jakaś banda krytyków obwołała go najlepszym aktorem i co z tego? Nie musze go lubić, wręcz nie cierpię jego głupawych min."
"Jakaś banda krytyków"? Ty jesteś chyba zbyt ograniczony, żeby niektóre rzeczy pojąć jak to, że jest uznawany nie tylko przez krytyków za wybitnego, ale przez kazdego widza, który mial okazję zobaczyć go w akcji - nie mówię tu o dzieciach twojego pokroju.
A powiedz mi jeszcze jedną rzecz: Jeśli nie krytycy filmowi to kto według Ciebie powinien mówić kto jest dobry a kto nie? Takie przychlasty jak Ty?
Brando i głupawe miny? Jednak jesteś dureń.
"Nie wyzywaj."
Nie zaśmiecaj forum bzdurami.
No dobra, oceniłem Brandona na 1, bo mnie taki jeden dzieciak, zwany inaczej real ego, a jeszcze inaczej elias, potwornie denerwował. A brando oceniłem w ogóle na 6.
"Ty jesteś chyba zbyt ograniczony, żeby niektóre rzeczy pojąć jak to, że jest uznawany nie tylko przez krytyków za wybitnego, ale przez kazdego widza, który mial okazję zobaczyć go w akcji - nie mówię tu o dzieciach twojego pokroju.
A powiedz mi jeszcze jedną rzecz: Jeśli nie krytycy filmowi to kto według Ciebie powinien mówić kto jest dobry a kto nie? Takie przychlasty jak Ty?"
O kurwa, chyba nie będę się sugerował jakimiś ocenami krytyków, nie? I nie obchodzi mnie, czy miliony ludzi na świecie uznały go za wybitnego.
Skończ z wyzwiskami.
Poza tym nie muszę się podniecać, jak widzę nadętego grubasa z wypchanymi polikami, co gra z tą samą miną i jest wiecznie nie zadowolony.
"Nie zaśmiecaj forum bzdurami."
Nawzajem.
"No dobra, oceniłem Brandona na 1, bo mnie taki jeden dzieciak, zwany inaczej real ego, a jeszcze inaczej elias, potwornie denerwował. A brando oceniłem w ogóle na 6."
Czyli sam przyznajesz, że zachowujesz się jak dzieciak...
"O kurwa, chyba nie będę się sugerował jakimiś ocenami krytyków, nie?"
To kogo będziesz się sluchał? LoL! Krytycy potrafią docenić każdy film i skoro i jeśli mówią że jakiś film jest dobry to znaczy, że tak jest.
"Poza tym nie muszę się podniecać, jak widzę nadętego grubasa z wypchanymi polikami, co gra z tą samą miną i jest wiecznie nie zadowolony."
Głupi jesteś jak but. Brando dostał taką rolę i odegrał ją perfekcyjnie w 101%, a wyzywając martwego aktora od grubasów jeszcze bardziej się ośmieszasz i wzbudzasz politowanie.
"Czyli sam przyznajesz, że zachowujesz się jak dzieciak..."
NIestety nie
"To kogo będziesz się sluchał? LoL! Krytycy potrafią docenić każdy film i skoro i jeśli mówią że jakiś film jest dobry to znaczy, że tak jest."
Tak, tyle, że widziałeś listę AFI? I uważasz, że w 10 najlepszych amerykańskich filmów wszech czasów powinien się znajdować Zawrót głowy, Deszczowa piosenka, Przeminęło z wiatrem, Czarnoksiężnik z Oz?
Będę słuchał się własnego gustu, a nie gustu krytyków. Proste?
gówno mnie lista afi obchodzi, bo ona bierze pod uwage filmy z przed wojny.
Dla mnie kino zaczyna się od lat 70.
A gustu słuchaj się wlasnego jak tam chcesz tylko wiedz, że masz paskudny gust
"Dla mnie kino zaczyna się od lat 70."
No to mało jeszcze filmów widziałeś, skoro od lat 70 kino się wg Ciebie zaczyna.
"A gustu słuchaj się wlasnego jak tam chcesz tylko wiedz, że masz paskudny gust"
Tak i bywa, paskudny, ale własny.
Czyli sugerujesz się swoim prymitywnym mózgiem? Bo tylko prymitywny debil wystawia takie oceny jak ty
Widze, że przemówiłem ci trochę do rozsądku bo zmniejszyłeś oceny Bondom hehe pajac..
Hmmm, nie sądze, by oceny 10 dla Mechanicznej pomarańczy, Stalekra, 2001: Odysei kosmicznej czy Motyla i skafandra były prymitywne.
Lebron:
"1. Całkowicie ukrócona i uproszczona fabuła względem książki, prócz głównej walki i poszczególnych scen na Sycylii nie ma tu nic z np. najstraszniejszego czynu Luci Brasi, czy choćby, jak Vito zemścił się na dwóch chłopakach, co skrzywdzili córkę Ameringo Bonasery."
Zgadzam się w 100%, właśnie przez tą ubogą fabułę wystawiłem ocenkę 9.
"2. Niektóre sceny są dzisiaj po prostu śmieszne - morderstwo Santina, w książce nawet z samochodu nie zdążył wysiąść, a tu około pietnastu gości z automatami naparza w niego, kule trafiają go w tułów, głowę, szyję, a on jeszcze zdąża wysiąść, pokryczeć, ustać kilkanaście sekund i dopiero paść. Lub próba zabójstwa Vita, zawodowi mordercy co najmniej 5 razy na rewolwer strzelają do niego z bliska, a on dostał tylko pięć kul."
To fakt, trochę się zestarzały.
"3. Praktyczny brak przesłania - zero głębi, zero przesłania (prócz, ze rodzina jest najważniejsza - ważne przesłanie, o którym wiedzą już dzieci w przedszkolu)."
Racja, lecz znam jedynie kilka filmów tak dobrych bez przesłania.
"4. Aktorstwo mocno przereklamowane - nie widziałem nic genialnego w rolach Brando, Pacino czy Caana. Broni się za to jak zwykle świetny Robert Duvall (może dlatego tak uważam, bo uwielbiam tego aktora)."
NIe wyróżniało się nie wiadomo jak, ale było znakomite.
"5. Klimatu filmu prawie nie odczułem."
Ja odczułem, lecz tylko na scenach na Sycylii
"6. Zrobienie z kobiet totalnych idiotek, a z mężczyzn super hiper ekstra honorowych kolesi."
To jest wada, ale mało znacząca.
Mi się Ojciec bardzo podobał, mimo, iż istnieje wiele lepszych od niego filmów, które widziałem. Pozdr.
Książka była niesamowita. W ogóle nie interesuje się takimi klimatami, ale baardzo mi się podobała. Jeżeli chodzi o film to rzeczywiście pierwsza część była najlepsza. Bardzo mi się podobała kreacja Brando. Lubię jego styl. Dwie pozostałe części filmu w ogóle mi się nie podobały i oglądałam je do końca tylko ze wzglęgu na Pacino i Garcię. Mówiąc prościej to żeby sobie na nich popatrzeć. Rozwijając swoją opinię o części pierwszej to mogę powiedzieć, że nie chodzi mi tutaj o to, że była "skrócona" czy coś. Zwyczajnie inaczej według mnie to wygądało. No wiecie czytając książkę. Trzecia część w ogóle nie ma tego klimatu.
Przereklamowany - Tak
Długi - Tak
Nudny - Tak
Momentami śmieszny do bólu brzucha - Tak
Czy to komedia -Tak!!!
dziękuję że mnie oświeciłeś, blaskiem twojej ciętej riposty, upadam na kolana i bije ci pokłony, w tle słuchając ennio morricone.
kolejny zakompleksiony fan sergio leone i pewnie dawno temu w ameryce. nie wiem tylko czemu obraliscie sobie za cel poniewieranie godfather? naprawde trzeba byc przygłupim,,,
Ja tam wolę Leone od Coppoli, i Dawno temu w Ameryce od Godfathera, ale nie uwziąłem się na Ojca chrzestnego.
Po przeczytaniu wszystkich opinii, po tym co słyszałem o tym filmie, top 3 itd. spodziewałem się czegoś naprawdę fajnego, lecz nieco się zawiodłem, nie mówię że film jest zły bo tak nie jest. mimo że oglądałem go do 3 w nocy to nie miałem zamiaru go kończyć wcześniej ani nie byłem nim znudzony, no może prócz niektórych momentów. Co do gry aktorskiej to nie wiem nad czym się tak wszyscy zachwycają, ale aktorzy byli dobrani bardzo dobrze, te kamienne twarze aktorów jak najbardziej pasują do mafiozów.
A co do roli Al'a Pacino i jego wyglądu, jest bardzo podobny do Sylvestra Stallone i myślę że ten drugi sprawił by się w tej roli równie dobrze gdyby tylko urodził się wcześniej :)
Nie wiem co opętało innych w komentarzach wyżej że wyzywają kogoś komu się film nie spodobał, dla mnie to chore.
Zabieram się zaraz za 2 część :) Pozdrawiam Was serdecznie.