Osobiście podobają mi się oba tytuły ale na Ojcu Chrzestnym się nieco zawiodłem. Dlaczego? Ano dlatego że oglądam filmy na podstawie 100 najlepszych filmów z Filmweb. W końcu jest na pierwszym miejscu to trzeba obejrzeć. Liczyłem na cuda a otrzymałem film bardzo dobry. A po końcowej scenie Scarface siedziałem dobre 15 minut i dumałem :)Mam 13 lat więc może sie jeszcze nie znam. Koniecznie prosze o komentarze!
A mam pytanko do ciebie którego z aktorów wolisz
-Marlona Brando czy Ala Pacino?
Nie ma nawet co porównywać. Ni ta liga. Scarface możesz porównywać z np. Nietykalnymi, ale gdzie mu tam do Godfathera!
Jestem fanem Pacino.. Także wiesz. Z Marlonem widziałem tylko 2 filmy.. ale zaraz nadrobię, bo za niedługo będę miał kolejne dwa: Na nabrzeżach i tramwaj..
Fajnie, że już za młodu oglądasz dobre kino. Podoba mi się taki styl, wyłamywać się z reguł i panujących standartów.. Sam też taki jestem.. Choć dobre filmy zaczęły mnie fascynować dopiero w wieku 15 lat..
Coś mi sie zdaje że sie polubimy :D
Ale to dopiero początek mojego kinomaniactwa
No, no.. Popatrz sobie na moją listę top30 filmów na moim blogu.. Polecam Ci wszystkie :]
Powiem Ci szczerze, że ja już wpadłem w nałóg. Jestem uzależniony od klasyki.. :] Ile ja jeszcze filmów nie widziałem.. hehe. Każdy kiedyś zaczyna. Chociaż powiem Ci, że nie zdziwiłbym się gdyby w Twoim wieku niektóre filmy Ci się nie spodobały..
Oglądałeś już jakiś film Hitchcocka, Kubricka, albo Leone?
Kubricka widziałem Mechaniczną Pomarańczę
Hitchcocka tylko książki czytałem. Leone jeszcze nic.
Książki tez takie już powazne czytuję.
Np. Ludluma, Cobena,Grishama.
Jeżeli nie czytałeś koniecznie przeczytaj.
np. Raport Pelikana
Aj.. z książkami u mnie słabo. Ostanio to czytałem jakąś lekturę w podstawówce, albo gimnazjum.. "Dzieci z bulerbyn", czy coś koło tego :]
Teraz jestem w klasie maturalnej..
Podziwiam Cię, że w tak młodym wieku już taki poważny jesteś.
Uzi widze że jestes bardziej obeznany niż ja. Czy wiesz może o jakimś forum bezposrednim bo bardzo fajnie mi się z tobą pisze ale jest to trochę głupia forma. Jak coś to jest moje gg:11506742.
Godfather wydaje mi sie lepszy Człowiekowi z blizną niczego nie brakuje ale jednak to nie to samo Odnośnie Ojce chrzestnego to film jest śiwetny ale i tak ksiązka Puzy lepsza (zdecydowanie była to jego najlepsza książka)
Poluję na nią ale w bibliotece nie ma. A szkoda bo film pewnie lepiej bym zrozumiał gdybym najpierw przeczytał książkę. Ale mam taki nawał roboty w gimnazjum...
A ja całe gimnazjum olewałem.. Teraz w Lo też się nie uczę. Nie ma czasu.. haha.. Ale jakoś idzie..
Uzi widze że jestes bardziej obeznany niż ja. Czy wiesz może o jakimś forum bezposrednim bo bardzo fajnie mi się z tobą pisze ale jest to trochę głupia forma. Jak coś to jest moje gg:11506742.
mozliwe, ze na "godfather" jestes jeszcze troche za mlody. nie chodzi o to, ze wypominam ci brak jakiejs wiedzy czy intuicji filmowej (chociaz skoro piszesz, ze zaczynasz to tez tak troche jest... ale generalnie dobrze,z ze duzo czytasz), ale brak, powiedzmy doswiadczenia zyciowego, bo tez ono jest potrzebne, zeby zrozumiec i przyzwoic historie michaela corleone.
Dla mnie zdecydowanie Ojciec chrzestny.
Ale Ojca chrzestnego trzeba obejrzeć kilka razy żeby go zrozumieć.
Jak za pierwszym razem go obejrzałem to wydawał mi się bardzo dobry, ale nie rozumiałem czemu jest uważany za najlepszy film. Dopiero po drugim obejrzeniu zauważyłem "magię" Godfathera i teraz rozmumiem czemu jest uważany za najlepszy.
Tak przy okazji to polecam obejrzenie całej trylogii, druga część też jest świetna.
Być może że macie racje za parę lat jak obejrzę Ojca Chrzestnego też będę patrzył na niego z innej perspektywy. Scarface jest dużo łatwiejszy w zrozumieniu. Pewnie jak przeczytam książkę Maria Puzo to Godfathera łatwiej zrozumię. Ale z całą pewnością nie jest to film, który można sobie obejrzeć rozrywkowo "ot tak", a tym bardziej przejść obojętnie obok niego. Wielkie dzięki za wpisy. Pozdrowienia
Spoko Fornal ale może kilka argumentów. Dlaczego Scarface? Mi się spodobał dlatego że był charyzmatyczny Tony Montana. Nie rozumiem ludzi,którzy mówią
że im się Scarface nie podoba nie podając argumentów.
o co ci chodzi? zadales pytanie "Scarface czy Godfather?" Fornal ci odpowiedzial, argumentow nie musi podawac bo nawet o to nie poprosiles... ja osobiscie wole Godfathera (podam argumenty) za aktorstwo (w Scarface Pacino zagral lepiej ale w Godfatherze byl jeszcze Brando i Caan), scenariusz no i oczywiscie za muzyke ktora jest bez porownania (jedyny mankament Scarface wg mnie to muzyka)... pozdrawiam
no nie wiem Uzi... moze i de Palma chcial aby muzyka kojarzyla sie z kubanskimi korzeniami Montany ale wg mnie moglaby byc lepsza... to moje zdanie ktore i tak nie zmienia tego ze Scarface jest genialnym filmem... nie ma sprawy Fornal ;)
Ta muzyka kojarzy się tylko i wyłącznie z latami 80. w Miami. Takie wczesne rytmy disco-polo. Grałeś w Vice City..? Albo w GTA 3? Tam w radiu właśnie puszczają te kawałki. Dla mnie to już kultowa muzyka..
Push it to the limit.. She's on fire, i te sprawy.. :] A do tego jeszcze jaka muza na otwarcie, albo ta w finalnej bitwie.. Rozumiem, że może nie gustujesz w takiej muzyce, ale dla mnie lepszej być nie mogło..
o z She's on fire to trafiles zapomnialem o tej piosence jest bardzo rytmiczna do tanca... ogolnie lubie muzyke kazdego rodzaju, gralem i w Vice City i Gta 3 (w gta 3 nie wiem gdzie wychwyciles tam taka muzyke)... muza na otwarcie tez byla dobra ale na zakonczenie jednak widzialbym (slyszalbym ;)) cos innego... no nic film ma ponad 25 lat i my juz tego nie zmienimy ale posluchac zawsze mozna ;) pozdrawiam
Aha. Godfather TEŻ mi się podobał. Marlon Brando zagrał w nim niczym Al w Scarface. Ogólnie popieram Uzi Locka. W Vice City było kilka takich fajnych
stacji radiowych np. Flash FM lub Emotion co puszczał takie kawałki jak Toto: Africa. Mi się ta piosekna kojarzy z Vice City i jest ekstra. Może mi ktoś podać tytuł utworu kiedy Tony i jego grupa wnosi worki do jakiegoś banku? z góry dzięks
Polecam obczajić remix tego kawałka - "Sean Kingston - Push It". Początek piosenki to wypowiedź Tonego Montany!!!
Chodzi mi o to, że Marlon Brando grał wybitnie w Ojcu Chrzestnym, a jak wiemy Tony Montana to najlepsza postać(rola) Ala Pacino. Mogłem nie robic żadnych aluzji tylko od razu powiedzieć że Marlon Brando zagrał na 6.
Raczej na 10. Trzymajmy się filmwebowej skali.
A odnośnie Ala, to jego najlepsza rola to wg mnie Pieskie popołudnie.
Mi się muzyka bardzo podobała w scarface. Szczególnie początkowa i końcowa.
Idealnie podkreślała śmierć Montany. Dla mnie bomba. I jeszcze jeden kawałek kiedy Tony wzbija się na szczyt. Takie disco z lat 70. Choć nie gustuje w takich klimatach to jednak ten kawałek pasował idealnie. Tak samo
było w GTA:Vice City. Pozdrowienia
Dzieki vn10.Jak chce zeby swoja opinie podeprzec argumentami,to niech wczesniej to zaznaczy...
Goodfellas czy Godfather powinieneś napisać w temacie. Scarface jest niezłym filmem i może się podobać bo ma specyficzny klimat, ale Godfather to jest taki film że za jedno złe słowo o nim wale delikwenta po pysku, pale mu wioske i wycinam w pień całą rodzine ;). Idealna muzyka,rewelacyjne zdjęcia, o aktorstwie nie wspomne, a klimatem wręcz miażdży, tak więc sądze że wszelakie porównania tracą tutaj sens. No chyba że przymruże oko to od bidy może być wspomniany Goodfellas albo Kasyno.
Ok pasuje. Nie napisałem-mój błąd. Ale ja(na twoim miejscu) bym dodał to od
siebie.
Dobra, to w takim razie robimi ranking na najlepsze filmy gangsterskie, każdy podaje top5:
1. Człowiek z blizną
2. Ojciec Chrzestny
3. Nietykalni
4. Chłopcy z Ferajny
5. Ojciec Chrzestny 2
Z takich ważniejszych gangsterskich nie widziałem tylko Na nabrzeżach..
1. Ojciec Chrzestny 1 i 2 (nierozłączne powinno się je traktować trójka jest na siłe dokręcona troche)
2. -||-
3. -||-
4. Kasyno
5. Chłopcy z Ferajny
1 Trylogia Ojciec Chrzestny
2 Na Nabrzeżach
3 Cłopcy z Ferajny
4 Scarface
5 Nietykalni
Ja z Uzim mamy podobne gusta. Ja zrobiłbym identyczną listę. Aha. Moje top5
nie tylko gangsterskich wyglądało by tak:
1. Scarface
2. Godfather
3. Skazani na Shawshank
4. Milczenie Owiec
5. Mechaniczna Pomarańcza
Przyznaje się że nie oglądalem: Dawno temu w Ameryce, Lot nad kukułczym gniazdem, Pewnego Razu na Dzikim Zachodzie i Obywatela Kane'a, więc nie naskakiwać na mnie, "że się nie znam" itp.
Ja bym nie powiedział "zdecydowanie" ale jednak o odrobinkę bardziej mi sie podobał Scarface
A widzieliście zwiastun filmu American Gangster ? bo film zapowiada się całkiem nieźle.
Moja lista gangsterskich to:
1. Ojciec chrzestny
2. Dawno temu w Ameryce
3. Ojciec chrzestny 2
4. Casino
5. NIetykalni
Co do American Gangster to będzie to świetny film. Wiem to już teraz bo jak reżyserem jest Ridley Scott a w filmie grają dwaj laureaci oscara to nie może nie być dobry.
"Moja lista gangsterskich to:
...
2. Dawno temu w Ameryce
..."
Wezme korepetycje objaśniające dlaczego ten film jest tak wysoko i tak wielu ludzi go ceni bo ja naprawde nie chwytam go. Nie wiem jak bym się starał podejść do niego pozytywnie to mnie męczy ten film. Scarface już wg mnie dużo bardziej zasługuje na 4 miejsce niż "Once Upon...". Morricone, Leone, De Niro, Woods, Pesci, Forsythe, nic nie pomogło nie moge zdzierżyć 10 minut tego filmu. Help!!!;)
Wierzę Ci. Ten film, albo Cię zachwyci, albo totalnie wynudzi. W końcu trwa 4 bite godziny. Ogólnie film warto zobzczyć jeden raz, bo dużo scen zostaje w głowie, ale powracać do tego dzieła jest trudno.. Przy oglądaniu strasznie męczy. No chyba, żeby sobie go na 2 razy podzielić..