Co prawda nie lubię oglądać starych filmów, sprzed powiedzmy 1990r. ale film "Ojciec chrzestny" jest genialny, mógłbym go oglądać na okrągło (no może trochę przesadziłem) ale naprawdę mi się podoba. Teraz chyba się wezmę za czytanie książki.
POZDRO dla wszystkich fanów Ojca chrzestnego
rozumiem żebys napisał nie lubię oglądać starych kobiet nago urodzonych przed 1950 ale filmy !!? chłopaku. po 2000 kilka filmów w roku dosłownie wychodzi które sa warte obejrzenia. reszta to nasycone efektami b i c-klasowce.zapraszam do nadrobienia zaległości scorsese, polanski, lynch czy nawet polski kawalerowicz-stare nie znaczy złe.
co do ojca to wiadomo klasyk perfekcyjnie zagrany.
Wiem że to może głupota to co wcześniej napisałem ale jakoś nie potrafię się przekonać do tych starszych filmów. Nie wiem może chodzi po prostu o to że jestem jeszcze młody i nie potrafię docenić dobrego filmu. Jestem po prostu przyzwyczajony do dużej ilości efektów specjalnych, walk, itp. itd które w dzisiejszej telewizji jest normalką, dawniej tego nie było.
Pozdrawiam