Skończyłem oglądać i stwierdzam żę jest to najlepszy film jaki istnieje.
To teoria naukowa? NIe sądzę, by on był najlepszy, bo nikt nigdy hnie obejrzy wszystkich filmów, jakie powstały.
Hehe, można, czemu nie. Choć się z Twoim zdaniem nie zgadzam, to jest jednak Twoje zdanie i tyle;). A widziałeś Mechaniczną Pomarańczę, 2001: Odyseje Kosmiczną, Motyla i Skafandra, Pewnego razu na dzikim zachodzie, Stalkera? Myślę, że spokojnie je można zaliczyć do tych "best of the best". Pozdrawiam
Ja oglądałem wszystkie wymienione. I powiem szczerze że gdybym dostał takie zestawienie i miał wybrać najlepszy film to dalej wygrałbym OC. Powodów jest parę ale nie będę się zagłębiał. Powiem za to że np. Dobry, zły i brzydki przebija Dawno temu... a Motyl i Skafander to dobry film ale chyba nie do "Best of the best"
Widziałem tylko "Pewnego razu"......
Ale mnie chodziło o filmy typu:
Skazani na Shawshank,Lista Shindlera,Siedem,Leon Zawodowiec,Forrest Gump,Ojciec Chrzestny itd.......
@Szczepan
Akurat Motyl to tak subiektywnie z mojej strony, mam wielki sentyment do tego filmu. A Dobry, zły i brzydki to oczywiście arcydzieło, z tym, że mniej zawiera głębi i magii, co Pewnego...
@Transformers
Czyli bardziej nowsze, niż te, które zaproponowałem. Więc ja dorzucę To nie jest kraj dla starych ludzi i aż poleje się krew.
spać trollu forumowy. OC to najlepszy film w historii kina, bo za taki został uznany i ty tego nie zmienisz
przez krytyków filmowych, przez różnorakie instytucję i przez większość kinomanów.
Jeszcze jakieś pytania?
W kontekście potocznym padają takie słowa, ale jedynie w obrębie gatunkowym i to często jest podkreślane.
Czyli masz na myśli filmy w czołówce listy na Filmwebie? Bo tylko to łączy całkowicie różne wymienione przez Ciebie tytuły...
Nie powiem, ciekawy sposób grupowania filmów, imho idiotyczny, ale co kto woli ;) Moim zdaniem żaden z wymienionych przez Ciebie filmów na najlepszy film w historii się nie nadaje, zresztą tak jak reszta wymienionych w tym temacie ("Motyl i skafander", "To nie jest kraj dla starych ludzi" jako najlepsze?!)
A ty Xsaav się nie wcinaj jak ludzie normalnie rozmawiają. Jak nie masz nic inteligentnego do przekazania, to nie męcz klawiatury.
Czyli:
@Xsaav
Na której liście został takowym uznany? Na AFI wyprzedza go Obywatel Kane. A może masz na myśli listy czytelników magazynów filmowych? Cóż za troll!
@Elaviart
Jeśli mówimy nadal subiektywnie. Patrząc obiektywnie to takie filmy: 2001:Odyseja kosmiczna, Mechaniczna Pomarańcza, Dawno temu w Ameryce, Pewnego razu na Dzikim Zachodzie, Stalker, Siódma Pieczęć. Ewentualnie Buldward zachodzącego słońca.
@real ego
Czego cieszysz ryja?!
Nie można oceniać obiektywnie niczego będąc w pozycji widza. Wszystkie oceny filmów to oceny subiektywne.
Naturalnie... jednak można zmierzać do tego by subiektywne spojrzenie było tylko niewielka częścią całej oceny... ale do tego trzeba dużej wiedzy o rzemiośle filmowym.
Nie rozumiem o czym piszesz. Z pozycji widza, po obejrzeniu filmy mamy pewne zdanie na jego temat. Potrafimy je uzasadnić, ale taka ocena zawsze będzie subiektywna. Recenzje krytyków, czy zdania użytkowników filmwebu są subiektywne, bo opierają się na osobistym zdaniu każdego z nich.
Obiektywna to może być ocena osoby, która wysłuchała zdania wszystkich widzów i na podstawie tej wystawiła filmowi ocenę. Albo prościej mówiąc - średnia ze wszystkich ocen, biorąc pod uwagę, że każdy z oceniających film ocenia według własnego zdania, a nie kierując się innymi pobudkami.
Reasumując i biorąc pod uwagę wszystkie czynniki - coś takiego jak obiektywna ocena jakiegoś dzieła w praktyce nie istnieje.
Nawet jeśli znajdzie się (teoretycznie) specjalista, który obejrzał wnikliwie wszystkie filmy jakie dotychczas wyszły i ma na ich temat ogromną wiedzę jego ocena dla kolejnego obejrzanego dzieła w dalszym ciągu będzie tylko subiektywna.
"jednak można zmierzać do tego by subiektywne spojrzenie było tylko niewielka częścią całej oceny"
Obawiam się, że byłoby to swoistym zaprzeczeniem istoty sztuki, nie tylko filmowej - chłodne ocenianie jakiegoś utworu, ciekawie zostało to określone w "Stowarzyszeniu Umarłych Poetów". Tutaj liczy się empatia odbiorcy - w końcu dusza ma na tym polu pierwszeństwo.