No i niestety zawiodłem się. Ciągłe dmuchanie balonika przez znajomych chyba przekroczylo moje oczekiwania. Klasyk - mysle ze mozna go nazwac. Ale najlepszy film wszechczasów? Wątpie...
Kłuje przede wszystkim zawodowa część rodziny. Ani razu nie pokazano kulisów tak naprawdę na czym zarabiała rodzina Corleone. Dużo lepiej pod tym względem wypadł Donnie Brasco, Carlito's Way a nawet Godfellas. Brakowało mi tego, bo co to za rodzina w której tak naprawde nie wiemy jak wygląda całe ich imperium poza silnie wyekspolatowanym motywem "rozmów biznesowych"?
Przyznaje, że dialogi są rewelacyjne, osobiscie bardziej wpadł w oko Pacino (szczególnie w drugiej części) niż Brando. Genialnie nadaje sie do takich ról.
Piszę na szybko, ale zapraszam tak czy inaczej do dyskusji. Na pewno odświeżę temat. :)
Ja jestem dziwny i uważam, że najlepiej zagrał ... Robert Duvall. Stosunkowo mała rola, ale wyróżniająca się. Zmiażdżył Brando, podobnie jak w "Czasie Apokalipsy".
A OC to dla mnie bardzo solidne kino, zwłaszcza od strony technicznej ale też mam innych faworytów w tym gatunku. Ponoć OCII jeszcze lepszy, nie wiem - nie widziałem.
Jak światło to i zdjęcia (ekspozycja), bardzo dobra robota. Chociaż widziałem lepsze.
Dla mnie sceneria jest nieco za ciemna, dobre cienie - zbyt statyczne niektóre obrazy, ale wtedy nie było odpowiednich technik.
Skoro tak bardzo lubisz OC, to może zamiast wytykać komuś jego własne zdanie, przedstawisz coś swojego - chyba że twoja ocena tego filmu jest na pokaz. Ośmieszasz się takimi tekstami, znaczy wszyscy muszą lubić filmy o mafii?
Przeczytaj książkę a film nabierze smaku, tak było przynajmniej w moim przypadku :)
"Dla mnie sceneria jest nieco za ciemna, dobre cienie - zbyt statyczne niektóre obrazy, ale wtedy nie było odpowiednich technik."
Nie wiem o czym mówisz. Dobre cienie? A jakie są złe? Jakich technik nie było a jakie są teraz?
zgadzam sie w pełni. to, co bylo dokladnie opisane w ksiazce ( układy, obchodzenie prawa etc. ) zostalo w filmie pominiete. film obejrzalem po przyczytaniu ksiazki i musze powiedziec, ze gdyby nie ksiazka nie wiedzialbym do konca o co chodzi w filmie. rozumiem, ze sfilmowanie calej ksiazki to rzeczy niewykonalna, ale ( poza grą samych aktorów ) film jest słaby, na pewno nie top10.