Sądząc po średniej ocenie i miejscu w rankingu spodziewałem się czegoś wręcz nadzwyczajnego. I stwierdzam, ze film na pewno jest dobry, choć osobiście wg. mnie jest trochę filmów, które umieściłbym wyżej w rankingu, swoim własnym rankingu. Lubię filmy kryminalne, ale to nie jest zwykły film kryminalny, to jest taki mix kilku gatunków filmowych. Oprócz kryminału jest to dramat, w pewnym sensie film obyczajowy, familijny ;) Historia faktycznie zawiła i trzeba być maksymalnie skupionym, żeby wszytsko zrozumieć, bo jest dużo dialogów i chwila nieuwagi wystarczy, żeby później czegoś nie zczaić. Na początku film wydaje się neico nudny, bo nic się ciekawego nie dzieje, zwyczajnie sobie płynie życie rodziny Corleonów, ale później jest już ok. Generalnie nie powiem, żebym nie mógł usnąć z podniety po tym filmie zastanawiając sie nad róznymi wątkami, rozważając znaczenie pewnych scen itd. (jak to miałem w przypadku kilku filmów). Ale jest to z pewnością film, który najlepiej oddaje życie rodziny mafijnej, nie tylko to kryminalne, ale po części też zwykłe życie w domu, przy stole itd. Na pochwałę zasługuje też niewątpliwie gra aktorów, szczególnie Al Pacino, który na początku był naiwnym rozbrykanym młodzieniaszkiem, a później "urósł" w odpowiedzialnego przywódcę familii Corleonów. Śiwetnie Pacino oddał tę przemianę Michaela, no i oczywiście wspaniała gra Marlona Brando. Reasumując waham się między 7 a 8, najchętneij dałbym 7.5, ale niestety nie ma tu takiej opcji:(
Przeczytaj książke Mario Puzo, to zamiast 7,5 dasz zwykłe 4 ;]
Dlatego ja wstrzymuję się od głosowania, bo książke czytałem, a filmu nie obejrzałem powyżej 30min by mi nie wypaczył dzieła literackiego, które jest warte zapamiętania. Jednakże nic nie odejmuje grze aktorskiej czy Coppoli za kamerą. Po prostu inaczej to sobie wyobrażałem i w tej właśnie, a nie innej formie chcę tą historię zapamietać ;)
Przeczytałem swój post i okazało się, że nic nie wnosi do tematu, no ale nech zostanie. Greets.
Znałem książkę niemal na pamięć zanim usiadłem do filmu. I z czystym sumieniem dałem ekranizacji 10. Sam fakt, że udział w pisaniu scenariusza miał Puzo mnie przekonał żeby usiąść i obejrzeć, moim skromnym zdaniem, scenariusz jest świetny, okrojony z niektórych, wątków, ale żadne z tych cięć nie powodowało niespójności fabularnych później. Aktorzy zagrali swoje role świetnie, przechodzący przemianę Michael, majestatyczny acz kochający ojciec rodziny Vito(cudowna rola Brando) przepiękna muzyka i ujęcia, moim zdaniem arcydzieło.
Osobiscie nie sadze, zeby film w jakis sposob wypaczal dzielo Mario Puzzo, zarówno ksiązke jak i film przerabialem juz co najmniej dwa razy. Film jest rzeczywiscie troche okrojony wzgledem ksiazki, i na pewno jej nie dorównuje, ale raczej rzadko spotykane ejst, aby adaptacja filmowa byla lepsza od dziela w postaci ksiazki. A jak napisal kolega wyzej, sam fakt, ze w powstaniu filmu duzy udzial mial sam Puzzo to jest "cos". Normalne jest, ze niektórym ten film sie zwyczajnie nie spodoba, ale polecam zaróno obejrzenie filmu jak i przeczytanie ksiazki:)