Ojciec chrzestny

The Godfather
1972
8,6 575 tys. ocen
8,6 10 1 574674
9,1 75 krytyków
Ojciec chrzestny
powrót do forum filmu Ojciec chrzestny

nie rozumiem podejścia niektórych ludzi. pewien forumowicz napisał o innym, niekoniecznie wychwalającym "Ojca chrzestnego" tak: "'Gratuluję chłopcu odwagi, bo naprawdę trzeba być odważnym ( a moze głupim ) żeby film oceniany przez znawców na 10/10 punktować na 5/10.'"

czy w takim razie każdy musi się zgadzać z tym, co "wielcy znawcy" sobie ustalili?! nie przeczę, profesjonalni krytycy na pewno znają się na swojej robocie, ale to nie znaczy, że jeśli oni uznają jakiś film za dzieło, albo szmirę, to ja MUSZĘ podzielać ich zdanie.

ta sama osoba napisała: "Bardzo mi przykro, ale jeśli ktoś ocenia film na podstawie tego, jakie wzbudził w nim odczucia – to jest to dziecinada. Dojrzały człowiek bierze pod uwagę grę aktorską, fabułę, muzykę, klimat filmu, każdą pojedynczą scenę etc. Dojrzały człowiek potrafi wystawić obiektywną ocenę."

po pierwsze, wydaje mi się, że nie do końca tak się da. dla mnie na przykład, obiektywne ocenianie nie polega na tym, że mam się zgodzić z poglądami większości. w przypadku filmów, porównuję po prostu poszczególne elementy (wyżej wymienione) z różnych tytułów i decyduję, czy w ocenianym filmie były one lepsze czy gorsze od tych z innych mi znanych dzieł. ale, jak pisałam, nie jest to do końca "czysty" obiektywizm (jeśli obiektywizmem jest zgadzanie się z ogółem), bo np. ktoś może uznać, że fabuła w jakimś filmie była doskonała, a z kolei inna osoba stwierdzi, że widziała setki lepszych. rzecz gustu i podejścia.

po drugie- jeśli poddać się powszechnie panującemu "obiektywizmowi", to po co stwarzać wszelkiego typu rankingi? wystarczyłoby wpisać po prostu dla każdego filmu notę odgórnie ustaloną przez wspomnianych znawców i tyle. wydaje mi się, że wszelkiego typu listy są po to, żeby każdy mógł wystawić swoją, subiektywną ocenę...

z drugiej strony (zmieniam front XD), dawanie temu filmowi oceny 1/10, co wielu robi, to przesada - oświadczenie, że gorszej produkcji chyba się nie widziało. film 1/10 to "dzieło", które właściwie nie powinno powstać: bez fabuły, logiki, gry aktorskiej, muzyki, klimatu, zdjęć, a do tego fatalnie wyreżyserowane. a nie chce mi się wierzyć, że ktoś, kto uczciwie wystawia oceny, a nie po to tylko, żeby zaniżyć albo podwyższyć noty, naprawdę nie widzi w "Ojcu chrzestnym" żadnych zalet. zresztą to nie odosobniony przypadek. jest wiele filmów, które dostają ocenę 1, chociaż naprawdę na nią nie zasługują. wydaje mi się, że twórcy Filmweb nie umieścili ośmiu cyferek między 1, a 10 od tak sobie, dla kaprysu, tylko po to, żeby ich używać. każdy ma prawo do wygłaszania swojego zdania, ale zanim coś napisze, powinien się trochę zastanowić. przede wszystkim, czy "werdykt" rzeczywiście jest sprawiedliwy.

uh...rozpisałam się xp. w każdym razie... tym, którzy mają problem z akceptacją odmiennego zdania niż własne, radziłabym wrzucić na luz i nabyć trochę dystansu. świat nie jest idealny. ;p natomiast tych, którzy koniecznie chcą dzielić się swoimi poglądami, a niekoniecznie wiedzą jak, prosiłabym o odrobinę więcej rozsądku. w końcu nietrudno, jak widać, kogoś urazić, a chyba nie po to została stworzona ta strona...