ta Pani awersja do pokazania na ekranie choćby odrobiny dekoltu, ba: do pokazania choćby kawałeczka szyi - to już jest maniera irytująca.
-------------------------------------------------------------------------------- -----------------------
Jeden jedyny naprawdę zabawny gag w całym filmie: kiedy Steve Martin podpatruje arabski sposób na uciszenie kobiety bądź dziecka (gniewne wypowiedzenie dwóch gardłowych sylab) i zaczyna sam go stosować.