Nie mogę porównać tego filmu do Hitchcocka, bo po prostu nie oglądałem pierwowzoru. Ten film bardzo mi się spodobał a obsadzenie w roli sparaliżowanego bohatera Reevea okazało się strzałem w dziesiątkę. Hitchcock chciał swoim pierwowzorem pokazać, że porządny obywatel amerykański jest zdolny do popełnienia zbrodni i mu się to udało, bo jego "Okno na podwórze" wzbudziło poruszenie w USA. W tej ekranizacji już nie trzeba było skupiać się na tym problemie i w efekcie powstał dobry film trzymający w napięciu.
według mnie wersja Hitchcocka jest troszkę gorsza. Rzadko kiedy udaje się podrobić oryginał ale w tym wypadku bardziej podoba mi się ta wersja niż oryginalna.
Przepraszam za wulgaryzm, ale chyba was poj*bało. Wersja Hitchcocka to arcydzieło, któremu ta produkcja telewizyjna nawet do pięt nie dorasta, choć nie mówię, że to zły film.
Strasznie biedna ta wersja. Zero klimatu, oglądałem na siłę żeby porównać. Pierwowzór to jeden z moich ulubionych filmów na upalne lato.
Dokładnie. Pierwowzór to klasa sama w sobie. Wspaniały klimat, kreacje. A tutaj? Sam smutek na widok sparaliżowanego super bohatera. Ale w sumie nie można porównywać dzieła mistrza suspensu do zwykłego telewizyjniaka.