Powiem tak - gdyby temu filmowi przyznać kategorię komediodramatu z elementami grozy, opis z pewnością byłby trafniejszy. Od razu mówię, że nie uważam tego za zły film. Trochę ogląda się go nawet tak, jak czyta się opowiadania Kinga - jeśli wiecie, co mam na myśli. Na ogół mają one taki leniwy klimat i nie są ostro nasycone grozą - zapewne wynika to z faktu, iż forma ta z racji swojej długości nie pozwala na zbyt rozwlekły opis charakteru, myśli poszczególnych postaci, miejsca oraz fabuły. Są one na pisane z mrugnięciem (kociego?) oka do czytelnika - i takie same odczucia miałam oglądając film. Polecam, jak ktoś się rozerwać, pośmiać, lekko tylko przestraszyć, a nie bać zgasić światło idąc do łóżka.