Bez przesady. Twierdzenie, że wszyscy członkowie załóg okrętów podwodnych bezgranicznie i do końca wierzyli w Fuhrera jest absurdalne; przeciez tam służyli normalni ludzie a nie jakieś partyjne automaty z NSDAP. Naturalne musiały być więc różne postawy wobec władzy, zwłaszcza u marynarzy, którzy zawsze lubią chodzić swoimi ścieżkami. A braku dyscypliny wśród załogi jakoś nie zauważyłem, w końcu prawie zawsze stawali na wysokości zadania. W kwestii walki do końca, uważam, że ci ludzie po prostu do końca i godnie wykonywali swój marynarski obowiązek. A co myśleli? Myślę, że film ten daje na to jako taki pogląd i nie ma przesłanek aby stwierdzic, że nastapiły tu jakieś wielkie przekłamania. Podsumowując Twoja wypowiedź - brzmi ona jak dalekie echa goebelsowskiej propagandy partyjnej, tylko ona mogła serwować takie bzdury.

Dyscyplina, a ewentualna "wiara w zwycięstwo III Rzeszy" to dwie różne rzeczy. Podwodniakami byli wyłącznie ochotnicy, którzy często decyzję podejmowali z mało racjonalnych pobudek (jak np Gunther Grass, który zgłosił się tam w wieku lat 15-tu, a wylądował w Waffen SS i chyba nikt nie powie, że był nazistą). Ciężkie warunki szkolenia, a potem służby tworzą bardzo silne więzi pomiędzy marynarzami czy żołnierzami i potem w walce myśli się przede wszystkim o kolegach. Na tej samej zasadzie piloci niemieckich myśliwców, czy artylerzyści, którzy zwalczali alianckie bombowce z pewnością nie myśleli o Hitlerze (który miał nad głową 8 m żelbetu) tylko o siedzących w piwnicach przy świeczce cywilach. W dodatku na okręcie podwodnym przeżycie zależy od współdziałania - więc jak tu kontestować działania reszty załogi. Inna rzecz, że pod koniec wojny bardzo nasiliła się w Niemczech nagonka na dezerterów i defetystów i łatwo było wylądować w karnej kompanii lub w piachu. Tzw żołnierze złej sprawy, jak potrafią o nich pisać nasi nawiedzeni historycy, mieli naprawdę przesrane.

"Niektóre elementy fabuły nie odpowiadają prawdzie; przykładowo U-96 próbował przedostać się przez Cieśninę Gibraltarską, jednak został uszkodzony i zadania nie wykonał. Poszukiwania konwoju w sztormowej pogodzie w rzeczywistości nie udały się. Przedstawione morale i nastawienie załogi bardziej odpowiadało końcowi wojny a nie sytuacji z 1941. Weterani U-Bootów krytykowali także pijacką orgię z początku filmu która ich zdaniem nie odpowiadała rzeczywistości."

źródło: http://wapedia.mobi/pl/Okr%C4%99t_(film)