Pamiętam, że gdy po raz pierwsz oglądałem "Okręt" (było to jeszcze w podstawówce) w pamięci utkwiły mi dwie rzeczy. Końcowa scena nalotu, podczas którego ginie Kapitan oraz główny muzyczny motyw przewodni. Tydzień temu miałem przyjemność oglądać wersję reżyserską z odnowionym cyfrowo dźwiękiem. Muzyka jest wzniosła i poruszająca, a temat przewodni to muzyczne dzieło sztuki, które (według mnie) można porównać z "Chariots of fire" Vangelisa. A oglądając "Crimson Tide" można wychwycić pewne podobieństwo motywu przewodniego (muzykę skomponował Hans Zimmer) do tematu właśnie z "Das Boot".