Okręt

Das Boot
1981
7,8 48 tys. ocen
7,8 10 1 48145
7,8 13 krytyków
Okręt
powrót do forum filmu Okręt

Wiele jest niedorzecznych scen w tym filmie, ale najgłupsza jest chyba ta z zatopieniem zbiornikowca. Storpedowali zbiornikowiec i patrzą przez lornetki jak tonie. A tu nagle oficerowie krzyczą "Tam sa ludzie na pokładzie!"
Serio? A co myśleli, że k**wa, zbiornikowiec płynie sobie sam po morzu? A steruje nim duch święty?

Chwile potem Kapitan zdegustowany, wrecz oburzony krzyczy "Dlaczego nie podjał rozbitków jakiś statek?" i wszyscy niemcy robią smutne miny, patrzac, jak marynarze ze zbiornikowca gina w płomieniach.
To jest totalna bzdurą, bo źródła dokumentalne mówią jasno, że kiedy u-booty torpedowały jakis okręt "przeciwnika", to następnie członkowie załogi u-boota strzelali do rozbitków w wodzie, nawet jeśli w poblizu był jakiś inny okręt który mógłby ich wyłowić.


Inna przykładowa bzdura - mająca miejsce tuż przed storpedowaniem owego zbiornikowca. To cena, kiedy Johan dostaje ataku paniki, a kapitan drze się na niego... Serio? kapitan łodzi podwodnej nie potrafi rozpoznać, że jeden z żołnierzy dostał ataku paniki? i nie wie, co się wtedy robi?
Tylko, jak ostatni debil krzyczy, a potem wyciąga pistolet, sugerując, aby członkowie załogi zastrzelili Johana?
ja bym z takim kapitanem do łodzi podwodnej nie wszedł. kapitan takiej maszyny powinien znać podstawy psychologi, miec przygotowanie do takich sytuacji, albo nie nadaje się na kapitana.



Nastepna sprawa, to piosenka "Long way to Tiperrara". Była dla Niemców tym, czym dla nas ich niesławne "Haili heilo hajla". Brakowało tylko, żeby w końcu zaczęli gadać, że oni tak naprawde kochają Ameryke i woleli by zwiać do USA, zamiast brać udział w tej wojnie. No ale dobra... W końcu Petersen chciał złagodzić wizerunek niemieckich żołnierzy.

Tylko, że na mnie to nie podziałało. Za dużo czytałem książek dokumentalnych o wojnie, żeby nabierać się na takie zagrywki PR-owe. .

Przykładowo, gdy Alianci wyzwalali Dachau i byli juz na horyzoncie, to strażnicy obozowi zamiast uciekać zaczęli pakować jeńców obozowych do ciężarówek, w nadziei, ze zdążą wywieźć ich do jakiegoś innego obozu. Takimi Niemcy byli skur***ami podczas tej wojny.
Czyzby marynarze U-bootów byli inni? Z innej gliny ulepieni?

Film jako wyłacznie film, jest dobrze zrobiony, biorac pod uwage warsztat rezyserski. Ale merytorycznie to taka "baśń o dobrych niemcach". Te zachwyty w komentarzach piszą chyba dzieci, które o tej wojnie niewiele wiedzą.











ocenił(a) film na 8
Sony_West

"Za dużo czytałem książek dokumentalnych o wojnie, żeby nabierać się na takie zagrywki PR-owe. . "
- nie tylko Ty tak masz, najwybitniejszy krytyk polski - Zygmunt Kałużyński, który znał realia wojny z AUTOPSJI, również krytykował ten film z takich samych powodów jak Ty (wybielanie nazistów / Niemców). Był w konsylium, która nie dopuściła do wyświetlania tego filmu w polskich kinach. T. Raczek toczył zażarte dyskusje z Zygmuntem o "Okęcie" a w jednej ze wspólnych książek jest nawet uwieczniona ta wymiana zdań na temat tego dramatu...

Sony_West

Może gdybyś oglądał uważniej to byś wiedział, że pod wodą spędzili kilka godzin i nie spodziewali się, że ludzie na okręcie zostali pozostawieni samym sobie.

Jakie źródła dokumentalne mówiły o tym, że Niemieccy podwodniacu strzelali do rozbitków. To bardzo mały statek, nie mogą sobie pozwolić na marnowanie amunicji, więc po pierwsze niemiecki pragmatyzm, a po drugie Karl Donitz tak jak i jego Kriegsmarine było w pewien sposób oddzielnym bytem i dołączyli tylko do wojny z tego względu, że Hitler zgodził się ich zostawić w spokoju. W III Rzeszy były nietykalne osoby poza Hitlerem. 

Akurat to scena z pistoletem przyznam nie pasuje ogólnie do obrazu tego kapitana. Bardziej spodziewałem się, że go znokautuje.

Kriegsmarine nie było do końca zadowolone z udziału w wojnie, robili co do nich należało.

Polecam poczytać książki właśnie o Kriegsmarine i odpowiedź sama się znajdzie na tylko pytanie i nie mówię tu o propagandowych książkach. Amerykańscy jak i Brytyjscy oficerowie marynarki mieli mimo wszystko bardzo dobre zdanie o Kriegsmarine i mówili, że walka była czysta.

Oczywiście bardzo mocno uproscilem bardzo zawilą sytuację polityczną między Donitzem a Hitlerem. Samo to, że nie był w najbliższym kręgu Hitlera, a to on po Hitlerze na krótko przejął władzę. Samo to świadczy o jego pozycji. Również Alianci bronili Donitza w Norymberdze, mówiąc, że stosował się do klasycznych zasad działań wojennych marynarki wojennej.