do wersji DVD, należałoby bezwłocznie powiesić za jakąś wrażliwą część ciała. Ale to nie koniec "popisów" dystrybutora. Na okładce DVD widnieje bzdurny opis filmu, który zresztą ktoś bezmyślnie skopiował na FW (trzeci opis od góry), dorzucając przy okazji błędów od siebie. Bzdura na bzdurze i bzdurą pogania.
Najlepszy w tym tłumaczeniu jest fakt, że marynarze Kriegsmarine zwracają się do swego kapitana "sir" :))) Pzdr.
Masz rację! Ja się wściekłem podwójnie ponieważ kupiłem płytę oryginalną jak tylko wyszła i nie z gazety za 8 zeta tylko dałem pół bańki w Media :) Jak zobaczyłem napisy to odrazu napisałem do Lupusa czy kogoś tam kto to wydawał, że jak mogli coś takiego dać do sprzedaży. Olali mnie oczywiście :)
Dokładnie, poprostu tragiczne są te napisy, "crabs", "metres" i sporo innych błędów typu brakujące litery. Kupując oryginal powinno dostawać się dobrą jakość...
Jeśli chodzi o napisy, to najbardziej wpienia mnie to, że w pewnym momencie filmu jeden napis pokazuje się i nie chce zniknąć. Jak się zacznie przewijać to znika, ale jak się będzie normalnie oglądało, to nie zniknie i nie będą się pokazywać tłumaczenia następnych kwestii :/
Taaa, albo zamiast "pękają im grodzie" jest "pękają im gwoździe" Katastrofa... Za to świetne tłumaczenie było w wersji z lektorem puszczanej w TV. Nie mogli się na nim wzorować?
Najlepiej oglądać w wersji oryginalnej, bez napisów, bo tłumaczenie też kuleje :/
"Nieźle. Ćwiczenie czyni mistrza. Byle nie zardzewieć"
naprawdę powiedział:
"Prima aprilis. Ćwiczenia to połowa życia. Byle nie zardzewieć".
I komentarz oficera. Zamiast "Próbny alarm", jakiś idiota wstawił napis "Praktyczna musztra".
Albo jak idą na dno podczas próby przeprawy przez Cieśninę Gibraltarską. Kapitan krzyczy "Szasować!"(*), a pan idiota od napisów przełożył na "Wyrzucić balast". Dnoooooo...
(*)szasowanie - napełnianie zbiorników balastowych powietrzem, aby okręt się uniósł.
Spokojnie jest już nowa wersja napisaów i tam wszysko gra. Ja mam wersję reżyserską, to specjalne wydanie i tam wszystko gra.
na pewno wszystko gra? klikam np. link do Merlina, zamawiam i będę zadowolony z napisów?
Tak, wersja z ``Dziennika`` ma porządne napisy.
Ale prawdziwym miłośnikom polecam wydanie specjalne rozszerzone ze względu na bardzo dobre dodatki, a mianowicie:
bezpośredni dostęp do scen,
zwiastun,
komentarz reżysera z polskimi napisami,
opis zmian dokonanych w filmie,
słownik pojęć,
zasady działania okrętu podwodnego,
prawdziwa historia i opis U-96,
zwiastun filmu oraz dokument z planu filmowego, strony www pośwęcone tematyce filmu,
Unikalny papierowy plan okrętu U-96 !!!
Oczywiście polecam również płytę Doldingera z soundtrackiem (na stronie empiku i merlin możecie sobie odsłuchać fragment każdej z 30tu ścieżek).
Na koniec pragnę stanowczo zaznaczyć że sam film choć niewątpliwie wybitny to jest jedynie ``przystawką``. Zatem musicie ``skonsumować``jeszcze danie główne czyli powieść Lothara Guntera Buchheima pt. ``Okręt``.
PS. I jeszcze jedno jeśli zafascynował was film i książka nie możecie przejść obojętnie obok tej wybitnej pozycji
http://www.merlin.com.pl/frontend/browse/product/1,304201.html
Dzięki za info. Ale akurat słyszałem że ten plan nie był opisem okrętu klasy VIIC, do której należał U-96, tylko VIIC/41, który wszedł do służby w 1944 r.
W niemieckim jestem dobry,też sauważyłem błędy, ale nie pierwszyzna to . Nie przeszkadzało mi.
Oglądam ten film ze 2-3 razy do roku, i nie dość. Czytałem książkę, wtedu zakumałem film.Czapki z głów!!
Z pozostałych filmów podwodniackich to Pażdziernik , a porem ORP Orzeł a reszta to kiszka.
Hej!
Skoro ktoś ogarnia zawory i zbiorniki na u-boocie i zna niemiecki to czy nie moglby poswiecic troszke wolnego czasu i poprawil napisy z napisy24.pl? Chetnie bym obejrzal jeszcze raz z porzadnymi napisami :>
Za grosze można kupić wersję reżyserską na DVD z poprawionym tłumaczeniem. Choćby z Kinoteki Dziennika. Na Allegro łatwo znaleźć.
Jestem posiadaczem tego DVD. Rezyserka wersja z juz "poprawionymi" napisami i wcale nie są one dobre. Wciąż widać, że tłumaczył to ktoś nie mający pojęcia o U-Bootach i jeszcze z angielskiego.
Chodzi o to , że do tłumaczenia filmów często potrzebni są tłumacze spacjaliści. A to kosztuje extra i koniec bajki.
Dla zwykłego zjadacza chleba to nieistotne różnice (zazwyczaj, bo bywaja jaja jak berety nawet przy zwykłych dialogach)a znawcy musza to jakośprzeżyć.
Hej!
I właśnie dlatego DVD są fe :P Zawsze można sobie zripować DVD lub zassać z neta ripa i władować jakie się chce napisy ;) Ostatnio zawsze tak robię jak mi jakieś DVD wpadnie w ręce a i z amazon us można sprowadzac za grosze multum blu rejow i dvd i ogladac z pl napisami :>
Więc znawcy sobie poradzą tylko muszą trochę pokombinować i odrobinę sobie pomagać.