PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=864252}

Old

5,4 21 290
ocen
5,4 10 1 21290
4,2 20
ocen krytyków
Old
powrót do forum filmu Old

Tak wolno i w bólach ciągnął się ten film. W dodatku nie był nawet aż tak zły, że śmieszny. No, może poza kilkoma momentami, dla których zabrakło skali absurdu. Festiwal drewnianego aktorstwa i drętwych dialogów wypełnionych ekspozycją (mój ulubiony: „Myślisz tylko o przyszłości! -A ty tylko o przeszłości, bo pracujesz w muzeum!”). Pomysł, by wszyscy się przedstawiali dzieciakowi jeszcze nie był zły, ale po co to później i tak powtarzać. Kilka razy postacie mówiły sobie wzajemnie, jak działa czas na wyspie, by pod koniec jeszcze raz „powiedział” to odnaleziony zeszyt. Przez cały film wszyscy bohaterowie dzielili tam jedną szarą komórkę. I starzeli się zupełnie inaczej. Skoro Mid-Size Sedan (super imię tak w ogóle) siedział na plaży od poprzedniego dnia, jakim sposobem wciąż był młody? Natomiast Kara była młodsza od Maddox o 5 lat, ale po „wyrośnięciu” wyglądała na starszą od niej.
Scena wycięcia melona – HIT! Dobrze, że do takiej operacji wystarczył scyzoryk, a kilka par rąk trzymających bebechy nie spowodowało żadnego zakażenia. Ale wiadomo, tylko rdza jest śmiertelna.
Pełno mniejszych głupotek, jak np. kartka papieru, która jako jedyna nie podlega upływowi czasu, a w dodatku nie rozmięka w wodzie.
Super była też big pharma, która robi testy leków na jednej osobie i ogłasza sukces. Bardzo przekonujące badanie. Swoją drogą, skoro jak się okazuje, specjalnie wybierali gości pod kątem ich chorób, to czy zebranie grupy z tym samym schorzeniem nie byłoby bardziej logiczne? I po co wysyłać tam rodzinę z dziećmi, skoro te tylko przedłużą eksperyment bez żadnych korzyści, a ich dorastanie szybciej zaniepokoi rodziców niż to, że sami się źle czują? Plus dobieranie do próby znanego rapera chyba nie pomoże w utrzymaniu sekretu.
Wspaniale wymuszony happy end – pomijam już to, jak udało im się dopłynąć do rafy, skoro wcześniej dwójka lepszych pływaków utonęła i jak wstrzymali oddechy na tak długo. Później i tak było lepiej - policjant nie dość, że uwierzył w jedną z historii z zeszytu pisarza sci-fi, to jeszcze załatwił całą akcję aresztowań w jakieś 15 minut, żeby móc jeszcze podrzucić helikopterem super wiarygodnych świadków do ich ciotki. Już bardziej sensowne byłoby, gdyby ta firma wszystkich przekupiła, wyrośnięte dzieciaki wsadziła do psychiatryka i zamiotła sprawę pod dywan.
Gdzieś w tym wszystkim był pomysł, ale przy realizacji coś poszło w bardzo złą stronę. Mam wrażenie, że twist z eksperymentami medycznymi, mimo że sygnalizowany od początku, był tak naprawdę zupełnie nieprzemyślany. Albo plaża powinna być mordercza sama z siebie z jakiegoś mniej lub bardziej dziwnego powodu i tyle, albo jest zupełnie normalna, a za wszystkim stoją źli farmaceuci, którzy poza lekami podają też coś na przyspieszenie dojrzewania/starości i w jakiś sposób blokują drogi ucieczki gościom. A tak wyszedł jakiś przedziwny miszmasz pełen głupot. I co prawda podczas niego czas płynął zdecydowanie inaczej, ale niestety coraz wolniej.

ocenił(a) film na 4
Spryszka

Poprzednia dwójka utonęła bo przekroczyli jakąś magiczną barierę i prawdopodobnie stracili przytomność w wodzie. Było to z reszta powiedziane. Policjant się rozeznał z nazwiskami w zeszycie i uwierzył gdy ustalił, ze są to osoby zaginione. Raper chyba nie był z próby? Wydaje mi się, ze znalazł się tam z tą blondynka przez przypadek. Nie wiadomo ile czasu tam spędził, ale chyba nie dużo bo dziewczyna która utonęła wyglądała dość „świeżo” dlatego tez nie wyglądał on staro.

knarolskaa

Wciąż od ustalenia, że kilka osób jest zaginionych do uwierzenia w plażę, na której inaczej płynie czas daleka droga. I do aresztowania całej korporacji, która na pewno ma super prawników. A Sedan na pewno był w próbie - na koniec jeden z naukowców mówił, że trzeba rozdzielić tych, którzy mają choroby psychiczne od tych z somatycznymi, bo tym razem próba leku na krzepnięcie krwi nie wyszła przez "schizofrenika" (czyli lekarza, który zabił Sedana). I też na pewno raper siedział tam od poprzedniego dnia, mówił, że czeka na dziewczynę całą noc, więc nawet jeśli ona zginęła od razu, a pewnie tak było (co daje kolejną nieścisłość, bo w takim razie jej ciało powinno się zacząć rozkładać już w wodzie), to on i tak nie powinien wyglądać młodo

ocenił(a) film na 4
Spryszka

Ah racja, zapomniałam o tym, ze powiedzieli o testowaniu leku na krzepnięcie krwi. W takim razie absolutnie bez sensu, ze ani on, ani ta blondynka się nie postarzyli przez cały ten czas. Poza tym wychodzi na to, ze byli tylko we dwoje w jednej próbie? No bo więcej ciał i ludzi nie było…

knarolskaa

Dobre pytanie! Na koniec kierowca obserwujący z góry mówi coś, że "próba x się zakończyła, wszyscy uczestnicy nie żyją", więc wychodziłoby na to, że Sedan z dziewczyną byli w tej samej próbie, co reszta ludzi na plaży. Ale nie wiem, czemu zaczynano by eksperymenty w różne dni, chyba lepiej pod względem logistycznym, gdy cała grupa trafia na plażę o tej samej porze, bo wtedy krócej ich trzeba obserwować + później się zorientują, że coś jest nie tak. Jedyne wytłumaczenie może być takie, że para przypadkiem trafiła na plażę samodzielnie dzień za wcześnie, a gdyby tego nie zrobili, i tak by ich tam wysłano

Spryszka

Raper z dziewczyną na plaży są pokazani w scenie po nocy, widać, że jest jaśniej, więc to ranek, a nie wieczór. W dialogach jest tylko kwestia, że pływała sama, a on na nią czekał, noc tam sobie sam dopowiedziałeś, albo miałeś błędne tłumaczenie.

ocenił(a) film na 8
mala_madi

Masz rację. Do tego kto czeka na kogoś kto poszedł pływać CAŁĄ NOC? :D Juz godzina braku tej osoby byłaby mocno niepokojąca.

Spryszka


"Festiwal drewnianego aktorstwa i drętwych dialogów wypełnionych ekspozycją (mój ulubiony: „Myślisz tylko o przyszłości! -A ty tylko o przeszłości, bo pracujesz w muzeum!”). "

ale opisz bardziej co w tym drewnianego. sam zapamiętałem tą kwestię bo w wielu poprzednich filmach nie znalazłam tak dobrej i dotykającej sedna. Bo może mnie dotyczy, a odpowiedź faceta i powiązanie z pracą w muzeum to taki mega bzdurne ale fajni surrealistyczne powiązanie na poziomie skojarzeniowym a nie logicznym. Tak jak często większość ludzi się porozumiewa.

No tak .. ale dretwe. Daj jedynkę od razu.

A film z pewnością by był 5 razy lepszy gdyby pół godziny poświęcili jak przekonywują z wolna policjanta i ten krok po kroku się przekonuje. Mi się o takim czymś filmu nie chciało by oglądać i dobrze że ten wątek maksymalnie skrócony i autor zaufał widzą że sobie sami potrafią te sceny przekonywania dołożyć.

A poza tym zapomniałeś napisać o największej bzdurze. Że sie ludzie tam staże;i tak szybko. Przecież to nienormalne, nielogiczne i mija się z realnością. Jak można taką bzdurę nieprawdziwą wciskać?

bimbam73

Chętnie rozwinę: w tej konkretnej scenie kłóci się małżeństwo, czyli ludzie, którzy się znają i nie muszą sobie wzajemnie mówić, kto gdzie pracuje. To informacja, której potrzebuje widz i którą można mu podać na wiele sposobów. Niestety przez cały film wybierano ten najbardziej toporny. Jeżeli już wzmianka o pracy w muzeum musiała paść w tej scenie (zresztą zupełnie niepotrzebnie, bo mówi się o tym też później na plaży), wystarczyłoby lekko zmienić sztuczne zdanie "jesteś taka, bo pracujesz tam" na bardziej naturalne, chociażby coś w stylu "A ty od tego siedzenia w muzeum myślisz tylko o przeszłości". A najlepiej pozbyć się tekstu o jej zajęciu, zupełnie tu niepasującym, bo kłócili się o coś innego. Czy dialog "- Myślisz tylko o przyszłości! - Ktoś musi, skoro ty zajmujesz się tylko przeszłością" nie brzmi choć trochę lepiej? W końcu nie tylko muzealnicy (a i wśród nich nie wszyscy) lubią rozpamiętywać przeszłość.

Co do policjanta - nieważne, czy dochodziłby do sedna pięć minut czy pięć następnych filmów, nie zrobiłby tego sposobem, jaki sugeruje obraz. Jak sam stwierdziłeś - plaża przyspieszająca starzenie się jest nieprawdopodobna. Jako widzowie możemy zaakceptować takie założenie, ale postać w filmie, który poza tym elementem trzyma się reguł świata rzeczywistego, już nie powinna. No bo co miał ten policjant: zeszyt z kilkoma nazwiskami zaginionych osób + dwóch świadków z nieprawdopodobną historią. Firma niszczyła wszystkie dowody, że ktokolwiek, kto brał udział w próbach leków przyjeżdżał na miejsce (zakładając, że jest to obecnie możliwe). Potrzebowałby zatem dużo lepszych podstaw na przeszukanie hotelu, nie mówiąc już o aresztowaniach. I to nie jest kwestia tego, co sobie widzowie mogą dopowiedzieć, a czego nie, tylko lenistwa scenarzysty, który gnał do szczęśliwego (?) zakończenia.

ocenił(a) film na 7
Spryszka

1. Papier się nie rozłożył pod wpływem upływu czasu, bo plaża działała tylko na organizmy żywe. Dla tego nie było tam roślin, owadów, czy ryb (jak to zauważył w jednej scenie jeden z bohaterów).
2. Zwłoki pływaczki nie rozłożyły się ekspresowo, bo unosiły się w wodzie na tyle daleko, że wyspa na nią nie działał. Rozkład zaczął się dopiero jak zwłoki przy dryfowały.
3. Raper był na plaży od rana, nie od wieczora.


Ale fakt, faktem w filmie jest masa niedorzeczności... a ten melon wycięty kozikiem do grzybów, złoto :D

Dziwne jest też, że rafa która była wyraźnie widoczna z plaży nie dała do myślenia tym ludziom.
Jesteś na dziwnej plaży, ową plażę cechuję między innymi to, że nie ma tam żadnego życia,
to nie zainteresujesz się rafą która jest 150 metrów od plaży? I jest przecież ŻYWA.

ocenił(a) film na 1
kavvosz

Ale pleciesz głupoty...
1. A zardzewiałe noże itp. to niby co?
2. Sam sobie przeczysz w punkcie 1, pleciesz, że niby czas działa na organizmy dlatego nie ma tam ryb itp.
Skoro babka mówi, że nie zakopane ciało rozkłada się w 7 lat a niby rozłożyło się w 3h na plaży, a w wodzie niby od samego wschodu i praktycznie zero zmian to serio nie widzisz braku logiki? Wtedy z dala od brzegu czas musiałby raczej płynąć normalnie, a więc powinny być ryby itp.
3. Najpóźniej to od wschodu, bo wtedy weszła do wody, ale przecież oni tam musieli już być wcześniej, bo przecież nagle się tam znikąd nie pojawili. Nie mówiąc o tym, że się niby nawet do siebie nie odezwali... Do tego kobieta wchodzi nago do wody i daje mu spojrzenie, czyli najpewniej go zaprasza do wody, a on zostaje na plaży mimo tego, że mu się podoba? No bez jaj...


Przy okazji szukając tego fragmentu trafiłem na to, że typiara dostała padaczki rano przy śniadaniu/obiedzie, a skoro niby ten lek "zadziałał" i nie miała 8h czyli 16 lat padaczki to niby czemu wtedy jej dostała, totalnie idiotyczny film.

A co do samego guza to są tam co najmniej aż 3 ogromne idiotyzmy:
1. Rozcięta i rozciągnięta skóra raczej by się nie zrosła tylko uschła.
2. Dodatkowo ludzie wsadzali jej brudne ręce w brzuch, z czego jeden typ z pierścionkiem na palcu...
3. Nie sądzę, aby guz mógł urosnąć tak bardzo jednocześnie wcześniej jej nie zabijając, przecież był prawie wielkości połowy jej brzucha. Ani nie sądzę, aby mogli go ot, tak po prostu wyciąć.

Kolejne wnerwiające głupoty to jak to możliwe, że 6 letnie dziecko wie o seksie, a nie wiedzą nic o zabezpieczaniu, ciąży itp., jedyna idiotyczna-"rozsądna" odpowiedź to od rodziców lub od siostry, a raczej nie wyglądają na debili, więc by mu powiedzieli.

ocenił(a) film na 4
Spryszka

Dodałbym, że to testowanie leków w taki sposób nie ma sensu, bo leki zażywać trzeba regularnie, czego nikt na plaży nie robił. Wg koncepcji z filmu to lek na padaczkę i w ogóle ich wszystkie cudowne specyfiki działają przez wiele lat ...
Co do filmu to wydawałoby się że akcja powinna koncentrować się na próbach ucieczki z plaży, których jednak za wiele nie podjęto. Nawet tej rzuconej na początku żeby przejść przez tunel wolnymi krokami. Rzeczami pozostawionymi na plaży też nikt się za bardzo nie zainteresował, a po 70 eksperymentach powinna być cała plaża zawalona śmieciami i to nie w jednym miejscu.
Mimo mnóstwa takich zgrzytów film nie był nawet taki zły, bo pomysł ze starzeniem był sam w sobie ciekawy.

Logan87

eee, no nie do końca. Lek wzięła babka chora na padaczkę jeszcze w hotelu, po ataku bodajże. A jak już trafiła na plażę to sprawdzali ile czasu podziała, i jak to oszacowali 16 lat dało radę. Ile śmieci wytworzyli i gdzie się one podziały, to pojęcia nie mam. Ale tu raczej czas biegł na zasadzie że ludzie szybko się starzeli, jedna godzina = 2 lata.

ocenił(a) film na 6
zuzadec

Co do śmieci, to jest proste rozwiązanie: przypływy i odpływy. Z resztą jest scena na początku jak dzieciak znalazł rzeczy z hotelu, zasypane piaskiem. A pod koniec filmu jest pokazane jak woda zabiera pozostałości po uczestnikach eksperymentu. Więc to udało im się w miarę sensownie ogarnąć.

ocenił(a) film na 1
_AnToS_

Niby się zgadzam, że fale zabrały parasol i naszyjnik, ale to nie wyjaśnia tych zakopanych rzeczy przy skałach, raczej woda by tam nie dostała i nie było tam żadnych burz piaskowych itp. A piasek nie mógł się obsuwać, bo tam tylko czas płynął dłużej.
Swoją drogą to chyba idiotyczne i niemożliwe by czas tak działał, że wszystko się rdzewieje, dzieciaki szybciej rosną, skóra szybciej zrasta itp., bo chyba wtedy fale itp. też powinny poruszać się szybciej lub w zasadzie powinny drgać czy coś, bo skoro w 30min upływa 1 rok, to przykładowo gdyby w normalnym czasie fale pojawiały się na brzegu co 5 sekund to na tej wyspie, jeśli dobrze liczę musiałyby się pojawiać 58.4 fal na sekundę.

Zresztą skoro całe ciało szybciej rośnie, skóra kości, wnętrzności itp. to wtedy też mózg powinien szybciej działać i człowiek powinien też się szybciej poruszać, coś jak wampiry w filmach lub po prostu logicznie i raczej zgodnie z fizyką czas powinien płynąć tam normalnie, a tylko z zewnątrz powinno wyglądać jak timelapse.

ocenił(a) film na 6
MaMiX

W tym filmie nie jest pokazane jaką siłę mogą mieć przypływy i odpływy. Widzimy tylko jeden dzień czy tam dwa. Woda mogłaby zajmować większość plaży, a nawet i całą. Jednak w filmie jest pokazane, że oni rozkładają się przy samej wodzie i przez całą noc ich nie zalewa.

Wyjaśnione było w filmie, że czas działa w taki sposób tylko na organizmy, czy coś takiego. Więc fale zachowują się tak jak powinny. I tutaj pewnie napiszesz, że przecież metal tam też rdzewieje, no tak działa woda i sól na metal i nie trzeba do tego przyśpieszonego czasu.

A co do trzeciej rzeczy, to nie mam pojęcia co napisać. Nawet nie próbuję tego zrozumieć. :)

ocenił(a) film na 1
_AnToS_

No właśnie o tym mówię, że niby przypływy i odpływy mogłyby mieć wpływ gdyby tam istniały to by było je widać, a nawet gdy były te ogromne fale to stali z dala od skał.

Tylko co rozumieć poprzez organizmy, skoro i metal zerdzewiał, a raczej nie ma żadnych cech "organizmu".
A co do "tak działa woda i sól" to jak już ustaliliśmy w filmie woda by ich nie dostawała, a to raczej sztućce ze stali nierdzewnej.

Zresztą nie znam się na tyle na przypływach itp., by stwierdzić jak dokładnie działają i jak daleko naprawdę by dostawały, a może po prostu dokładnie tak daleko jak na filmie.
Więc tylko pozostaje rozpatrywać jak to wygląda w filmie lub czekać na kogoś, kto się bardziej na tym zna.

ocenił(a) film na 1
zuzadec

Nie prawda. Drinki/leki dostawali od razu po przyjeździe na powitanie, a typiara dostała padaczki rano przy śniadaniu/kolacji, więc te 8h - 16 lat bez ataku padaczki to jedne wielka bzdura.
Nie cierpię takich filmów, gdzie ktoś robi "patrz ona jest chora i ona też, później to będzie miało jakiś związek, ale ty jeszcze tego nie wiesz, ale w odpowiedniej chwili sobie przypomnisz" i tym samym potem powoduje błędy logiczne...

ocenił(a) film na 6
Logan87

No właśnie. Co to za testowanie leków na JEDNEJ osobie? XD Szczepionkę przetestowaną na 43 tys. osób niektórzy uważają za słabo przebadaną, a takie filmy pokazują, że po sprawdzeniu na jednym przypadku naukowiec ogłasza wielki sukces - no kpina :D

ocenił(a) film na 7
sundayborn

Nieprzetestowane należycie szczepionki jak pokazuje życie zdarzają się nie tylko w filmach

sundayborn

Testy medyczne leków po testach na zwierzętach przeprowadza się na jednej osobie, jeśli nie ma efektów ubocznych testuje się dalej na większej grupie, później na jeszcze większej. W filmie był wielki sukces, eksperymentalny lek zadział bez groźnych efektów ubocznych. Kolejny etap to testy na większej grupie ale już nie na wyspie, kolejna grupa będzie regularnie badana aby dokładnie określić skutki uboczne.

ocenił(a) film na 5
Spryszka

W tym filmie prawie wszystko jest bez sensu, ale mimo to jakiś swój wdzięk ma. Nagromadzenie absurdów jest jak w skeczach Monty Pythona, więc w pewnym momencie niczego już się nie czepiamy a dajemy się ponieść hinduskiej fantazji. Mimo to ten materiał można było wygładzić, przy odrobinie wysiłku nadać pozory sensu, ale chyba uznano to za zbyt duży intelektualny wysiłek i skupiono się na mnożeniu dziwactw i budowaniu na takim fundamencie klimatu i dramaturgii.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones