Jak można było tak niesamowity film zepsuć?
Po co robić kolejną ekranizacje komiksu wiedząc, że dąży sie w kierunku porażki, bo nikt o zdrowych
zmysłach nie oceniłby tej szmiry lepiej od koreańskiej wersji.
To nie jest adaptacja mangi tylko remake filmu, który powstał w oparciu o mangę. Na samym wstępie jest informacja, że powstał w oparciu o film Chan Wook Parka.
Bez przesady. Nigdy nie zrozumiem co tak genialnego jest w oryginalnym Oldboy'u. Przyznam się, że kino azjatyckie mi generalnie nie leży, ale staram się spojrzeć na ten film obiektywnie i jakoś nie widzę powodów do tych wszystkich "ochów" i "achów". Amerykańska wersja to w sumie przeciętniak, w dodatku remake, więc wiadomo, że niczym nie zaskoczy, ale abstrahując od tego - nie widzę jakiejś mega-przepaści.