Mam wrażenie, że niską ocenę filmu możemy zawdzięczać fanom dzieła Chan-wook Parka, którzy z urzędu założyli, że
ten film musi być chujowy, bo MUSI, bo to Spike Lee, bo to Hameryka. Zawsze sceptycznie się nastawiam na
amerykańskie rimejki kina azjatyckiego czy europejskiego, szczególnie jak hollywoodzkie kino masowo serwowało nam
dania w postaci przerobionych z japońskich na amerykańskie horrory typu 'dark water' czy 'oko'. Przeniesione na
amerykański grunt dzieło Stiega Larssona też wiele pozostawiało do życzenia... ale 'oldboy' Spike'a Lee? Zdecydowanie
jeden z lepszych remake'ów, które miałem okazję obejrzeć... choć wiadomo, prawdziwy sajkofan koreańskiego
'staruszka' i tak ma swoje zdanie, którego żadna opinia/recenzja nie zmusi do zmiany punktu widzenia. Co
najważniejsze... ten film nie został w żaden sposób spłycony plus rewelacyjny Josh Brolin.
Jak Spaike Lee mógł zrobic tak słaby film.Pomijam oryginał gdzie wszysko jest ok.Nie oczekiwałem pierowowzoru ale to...porażka
wiesz, nie będę w żaden sposób kwestionował Twojego zdania, bo wiadomo, są gusta i guściki, ale... ocenić ten film na 1 to trochę popadanie w skrajność ;)