to nie będzie remake oldboya, spielberg kupił prawa do zekranizowania komiksu odlboy na
podstawie, którego powstał koreańskie arcydzieło.
teraz jest okazja, aby podejść do komiksu całkowicie inaczej i nie będzie to kolejna
amerykańska produkcja na zasadzie Ringu czy Klątwy.
będzie to film oparty na komiksie na podstawie, którego ktoś już zrobił film.
zresztą produkcja podobno i tak jest zatrzymana, więc fani Park'a mogą przestać płakać z
oburzenia.
Mnie natomiast śmieszy bezpodstawne wyśmiewanie podobnych opinii. Dla utrudnienia: Podaj jeden przykład współczesnego, amerykanskiego remake'u azjatyckiego filmu, który był lepszy od oryginału.
Co znaczy lepszy? Lepszy dla kogo? Bo w pewnej mierze to właśnie amerykańskie remake`s MI podobały się bardziej. Nie wszystkie rzecz jasna, nawet nie większość ale ale sporo. Wspomniany Ring do nich należy. Japońskie lęki, motywacje pchające bohaterów do zachowań czy reakcje na bodźce są dla mnie obce, przez co nie zawsze przyswajalne nawet pomimo odczytania kulturowego tła.
kolejna produkcja dla Amerykanów, którzy jako jeden z nielicznych narodów na świecie nie posiedli umiejętności czytania napisów w czasie filmu. Nie wiem czy to wina IQ, czy tłuszczu z burgerów osadzającego się na nerwach wzrokowych.
do kolekcji nielicznych narodów dodam Anglię. Ci to filmów w językach nie angielskich nawet nie ruszają..... i myślą że truskawki na drzewie rosną [serio], albo że 2+2*2=8 lub że istnieje jeden rodzaj papug na świecie czyli ptak o nazwie : papuga !.
Że w Polsce jest komuna i pomimo, że wyzywają się z nami w internecie, to kiedy pojedziesz na wyspy angole uczą Cię obsługi telewizora i tłumaczą do czego służy lodówka (sic!).
Wiedzą, że mamy internet i myślą, że nie mamy telewizorów?
Oj, tu będę Angolo-Amerykanów bronił. To Polacy są jednym z nielicznych narodów, który posiadł umiejętność czytania napisów w czasie filmu. Serio.
I naprawdę uważasz, że gdyby Chan-wook Park nie nakręcił swojego "Oldboya", albo gdyby film nie osiągnął takiego sukcesu, to komukolwiek w USA przyszłoby do głowy, żeby ekranizować jakiś "chiński komiks"?
Oficjalnie może i jest to ekranizacja komiksu, która nie ma związku z Koreańskim filmem... No i tutaj kończy się brak związku pomiędzy filmami. Oficjalnie również amerykanie używają dronów wyłącznie w celach pokojowych, Nie oszukujmy się. Producenci "amerykańskiego Olboya" pieniążki zarobią głównie (jeśli nie wyłącznie) dzięki robocie wykonanej przez koreańskiego reżysera.
mogą sobie gadać co chcą że to na podstawie komiksu tylko, że tak się składa, że komiks jest baaaardzo podobny do filmu koreańskiego więc mowa trawa, jadą po koreańskim oryginale.