Po to, że tej podróby nie da się oderwać od oryginału. To tak jakby mówić o "Psycholu" Van Santa i nie wspomnieć o Hitchcocku.
A gdyby film nie był remakiem, tylko plagiatem (w sumie niewielka różnica) również byś go oceniał wyłącznie jako odrębne dzieło? Twórcy po prostu zgapili czyjś pomysł, zarobią pewnie na tym większą kasę od oryginalnych autorów, choć Oldboy z 2003 jest pod każdym względem lepszy.
Nie interesuje mnie kto co i jak OGLADAM FILM I JUZ a czy to remake,plagiat,kto wiecej zarabia itd juz pisalam co mnie to hehe
Nie ogladalem poprzedniej "oryginalnej" wersji i oceniam tak jak mowisz, osobno.
Film to dno i nieporozumienie. Film bawil swoja prostota i idiotycznymi scenami. Jedyny ciekawy byl motyw utrzymywania czlowieka w pokoju, a przy tym w niepewnosci przez 20 lat. Reszta wykonania to porazka, a wrecz parodia. Nie moge powiedziec nic pozytywngo o tym filmie (oprocz jednego wymienionego motywu). Nie wiem jak moze on kogos fascynowac.", watpie nawet, ze tworcy uwazaja go za dobry film.
Nie rozumiem tego jak ktoś mówi, że Amerykanie zgapili pomysł od Koreańczyków, bo sami nic nowego nie potrafią wymyślić. A tak na prawdę pierwowzorem "Oldboy'a" jest manga, więc idą tym tropem to Koreańczycy zgapili pomysł od Japończyków. Wiadomo, że pewnie trudno oceniać amerykańskiego "Oldboy'a" po tym jak się widziało tego koreańskiego, ale wieszać psy na Amerykanach tylko za to, że zrobili swoją wersje to też jest trochę nie bardzo.
Nie myl pojęć remake a na podstawie czegoś. Czyli wszystkie filmy (na podstawie komiksów) np. o super bohaterach to skradzione pomysły? Czy film który jest adaptacją książki jest skradzionym pomysłem? Remake to robienie tego samego na nowo. Idąc tym tropem, skopiowali Oldboya z 2003r. Ale amerykanie są z tego sławni że robią remake jako swoje produkcje. I się z tym nie kryją. I większość obejrzy taki amerykański Hicior i uznają go za dobry. I się tak kręci interes. Hajs musi się zgadzać.
Znam różnicę między na podstawie czegoś a remake. I właśnie przy amerykańskim Oldboy'u nie ma informacji, że jest to remake, tylko jest podane, że na podstawie mangi. I wcale nie twierdzę, że każdy film na podstawie książki to skradziony pomysł. No ale nie można też powiedzieć, że to jest pomysł w stu procentach oryginalny. Jak ktoś robi adaptacje/remake to prezentuje własne spojrzenie na dany temat. I to spojrzenie jest jego wizją i może ona czasami odbiegać od ogólnej interpretacji i oczekiwań. Tylko denerwują mnie osoby, które twierdzą, że amerykańska wersja jest zła, przez to że w ogóle powstała, bo Koreańczycy zrobili arcydzieło i .nie da się ich doścignąć. I to też jest trochę nie fair mówić, że Amerykanie zrobili ten film tylko dla kasy, bo zazwyczaj każdy film robi się, ponieważ chce się pokazać jakiś temat i przy tym zarobić.
Może ja tak mam lecz jak patrzyłem to nie tylko ja że jednak po obejrzeniu Oldboya koreańskiego ten amerykański blednie. No jakoś mnie nie ruszył ten film. Może ok, chcieli pokazać swoją wizję, ale jakoś im nie wyszło. Moze gdyby pokazali wizję innego filmu, może. Ale tak jak mówiłem, to nie pierwszy ich remake bądź jak mówisz Ich wizja lub postrzeganie filmu czy adaptacja filmowa. Gdyby to był ich pierwszy raz. Ok. Ale oni co moment tak robią. Więc zazwyczaj ich remake są zwykle słabe. Ale to moje zdanie. Miłośnicy amerykańskich produkcji nawet gówno będą wielbić. Sa gusta i guściki jak to się mawia (do granic rozsądku.). Btw Czemu tak w ogóle ich bronisz i tego filmu?
Nie bronie filmu, bo go jeszcze nie widziałam, więc na temat tego czy jest dobry czy nie nie mogę się jeszcze wypowiedzieć. Tylko nie lubię jak ktoś coś krytykuje "z zasady" i dlatego postanowiłam się wypowiedzieć. I remake powstawały, powstają i będą powstawały bo taki jest przemysł filmowy. Ale czasami to dobrze, bo po obejrzeniu remake niektórzy sięgną po wersje oryginalną.