Wiesz,zależy z jakiej perspektywy ktoś patrzy na ten film...
z racji kiedy powstał i jakim musiał być wtedy przełomem i czymś wielkim
na tamte czasy...Moim zdaniem ma wszystko,czego w dzisiejszych horrorach brakuje...
To,że nie straszny to nic-bo nie do końca chodzi o to w Omenie.Typowe ''bu'' zaa rogu
czy hektolitry krwi na ekranie to najgorsza nuda.[...] A Omen? Moim zdaniem jest wyjątkowy
w tym rodzaju...a takiego drugiego filmu już się nie stworzy...Jedynie nędzne podróby i
głupie ''rimejki'',które mają niby przebić ten klasyk...Bip.Nędzna próba i ciągnięcie kasy...
To tyle w moim szanownym zdaniu.~

W sumie zgadzam się z Tobą. Uważam że w "Omenie" jest "to coś"- co wyróżnia go na tle innych horrorów :)

Taki rzeczywisty i z sensem,po prostu.Inne szmiry niech się chowają przy tym.~

" Typowe ''bu'' zaa rogu
czy hektolitry krwi na ekranie to najgorsza nuda"

Owszem . Ale nie każdy nowszy film ma te elementy bo są filmy grozy budujące napięcie o niebo lepiej niż w Omenie ( który na pewno mocno straszył ponad 30 lat temu )
a nie polegają na flakach i jumpscenkach. Głowny atut filmu to muzyka i bez niej albo z inną słabszego kompozytora, sam obraz, fabuła i gra aktorska wg mnie próby czasu nie wytrzymują - tak ja to widzę bo przecież każdy z nas ma swoją wrażliwośc :-)

To nie ma być straszny film? Włączę go na 5 minut i mam skurcz w żołądku z napięcia jakie stworzył. Oczywiście do oglądania filmów potrzebne jest kilka rzeczy, priorytetem szczególnie w takim filmie jak ten są napisy, lektor dużo psuje, do tego późna godzina i ty sam na kanapie, a po chwili zaczynasz się rozglądać, czy Damien nie dyszy ci nad głową.

Oglądałem go wczoraj w nocy, oczywiście bez lektora, sam po ciemku. Po godzinie ziewnąłem i poszedłem spać. Nie mówię że jest zły, bo nie jest. Na aktorstwo i realizację narzekać na pewno nie można, ale jeśli chodzi o klimat oraz napięcie, to do "Lśnienia" czy "Dziecka Rosemary" nawet nie ma go co nawet porównywać.

a lekcje odrobiles?

Omen nie jest straszny? jest tylko jest to wywołane napięciem i tą przerażającą muzyką,a nie scenami gdzie nagle zza ściany sie coś pojawia...

Obejrzałem i muszę zgodzić się z przedmówcą. Mocno się rozczarowałem. Również nie lubię hektolitrów flaków pomieszanego ze scenami porno które udają straszny film, ale w tej produkcji zdecydowanie czegoś zabrakło. Bynajmniej nie zamierzam usprawiedliwiać filmu poprzez pryzmat starszego kina, ponieważ "Lśnienie" również ma już swoje lata, a zdecydowanie bardziej buduje napięcie.
Do tego śmierć bohaterów jest co najmniej groteskowa (ksiądz, który zauważył jak piorun uderza w szpic wieży, drze się w bezruchu oczekując na finalny cios... żonę również uśmiercono w dość banalny sposób (powtarzam, że nie chodzi mi o efekty gore)).
Podsumowując zauważyłem dziwną tendencję na filmwebie, gdzie gloryfikuje się wszelkiego rodzaju produkcje przed rokiem 1990... Rozumiem sentyment widzów, ale film wg mnie ma max 6.

Oczywiście że max 6/10. To jest fetyszyzm z uwagi na date powstania i sentyment wielu widzów :-) Ktoś pamięta z dzieciństwa czy z wieku młodzieńczego i już ocenia na dychę nie przyjmując do wiadomości opinii krytycznych ( oczywiście uogólniam ).
Lśnienie jest lepsze m.in przez JAcka Nicholsona który gra tam genialnie - Gregory Peck jest zwyczajnie drewniany.

a lekcje odrobiles?