to taki przykład kina, którego czas nie oszczedziił, zostawiając potomnym marniutką ramotkę.
ślamazarna i potwornie głupawa akcja, powolne budowanie napięcia i fabuły(jeśli w ogóle jakaś tu jest)
i nawet gwiazdy nie błyszczą tak jak zwykle-nijacy Peck i Remick
łopatologicznie zastosowana muzyka
niestety nic tu się nie broni a szkoda
teraz dopiero widać jakim genialnym dziełem jest Rosemary's Baby Polańskiego