Jest kilka rzeczy w tym filmie do ktorych moge sie przyczepic i powiedziec ze film jest kiepski. Bo ten film wcale nie jest kiepski to jest poprostu kolejna bajka o tym jaki szatan jest kozak i ze nic nie stanie mu na drodze w osiagnieci jego celow. Ludzie dajcie spokoj, ta historia jest taka najwna. Akcja filmu dzieje sie w czasach wspolczesnych sa konsole i inne pierdoly. Nie wiem jak wy ale gdy ja ogladalem ten film to mialem wrazenie ze w tym swiecie z filmu nikt nie produkowal filmow o szatanie itd. Glowny bohater jest jakby slepy, przeciez kazdy we wspolczesnym swiecie wie ze liczba 666 to liczba bestii itd., a tym udaje slepego ludie w kolo jego syna gina a on uh to wypadek. No LOL panienka sie wiesza na oczach wszystkich w dniu urodzin jego syna, ale to przeciez sie zdaza, dajcie spokoj. Ja rozumiem ze to nie jest taki normany horror z potworami itd. tu widz czuje sie bezsilny i na tym polega "fajnosc" tego filmu, ale jest to strasznie najwne, wszystko sie skada jak w Final Destination: przypadkowe smierci eh. Ale wracam naszego ambasadora pfff, na co on liczyl, akcja jak kazal wywalic psa niance,a potem znowu zobaczyl tego psa w domu. Sie nie powinien patyczkowac zwolnic babe, a psa kazac uspic. Inny patent zabili mu syna, zabili mu zone a ten jeszcze mial watpliwosci, w tym momecie filmu smiac mi sie zachcialo. Tyle mam do powiedzenia, generalnie film nie jest zly ale jesli ogladac go z takiej perspektywy jak ja to naprawde moze czuc sie zawiedzionym.