''The Omen'' nie był zły.
Chociaż faktycznie pewnie inny stwierdzą,że Omen oryginalny był lepszy
bo ja w sumie też tak uważam.^^ Jednak dało się obejrzeć...
Ten Damien też miał w sobie to 'coś'.
Seamus Davey-Fitzpatrick spisał się tu bardzo dobrze.
Przeuroczo zagrał postać słynnego Antychrysta...^.^
Pamiętam tą scenę jak jechał na hulajnodze
albo jak trzymał gruby sznur w dłoniach śmiejąc się przy tym.
Brrr...O.o' Jednym słowem nie nudził mnie film i nie był zły.^^'