Skoro praktycznie realizowany był na podst. tego samego zdaje się scenopisu? Zmieniono plenery, aktorów i scenografię... Reszta to właściwie to samo. Pytanie więc : Po co? Dialogów nie porównywałem ale też pewnie podobne. Film ogląda się dobrze bo po prostu scenariusz jest z dawnego klasyka ale gdzie tu sens tego wszystkiego?
Filmu z 2006 roku nie widziałam, ale jeśli jest tak jak napisałeś/aś, że nie wprowadzili absolutnie nic nowego do fabuły, to odpowiedź na Twoje pytanie jest jedna. Dla kasy! Tudzież odświeżenia starej wersji, by dotrzeć z filmem do innej grupy osób- które regularnie chodzą do kina i nie szczególnie oglądają stare filmy, bo wolą nowości.
Jedyną zmianą było dorzucenie jakiś wstawek typu pseudoprzerażający Damien w jakiejś tam masce nachodzący matkę w łazience. Ale tylko tyle, resztę zerżnęli ze starego scenariusza, ale w większości scen pozmieniali sporo, zwłaszcza ze śmiercią fotografa.
Nie, nie warto, bo absolutnie nie trzyma klimatu i jest zdecydowanie o kilka klas gorszy niż oryginalny Omen. No i przede wszystkim aktorstwo jest dużo słabsze - na plus tylko chyba mogę Mię Farrow policzyć, bo reszta wypadła blado.
zgadzam się, fatalny film, dodatkowo "efekty specjalne" mocno zaniżają film i można by im nawet to wybaczyć, gdyby była odrobina klimatu z pierwowzoru
Ja nie widzę żadnego sensu. Dawno temu "Omen" z Gregory Peckiem to była w kinach sensacja, a teraz to coś.... Dla mnie bez sensu. Pozdrawiam.
Po co nakręcili? Ja jestem jak naj bardziej za odświeżaniem filmu nawet jeżeli są gorsza. Bo dzieki takim"zabiega" mozna sięgnać po oryginał. Ja to widze tak z mojej perspektywy bardzo duż częsc młodych ludzi -nastolatków nie siega po filmy tak stare jakk np kilka lat wstecz,albo poprostu niewiedza o istnieniu starej wersji. ( nie pisze wszysycy) ja osobiście juz kilka razy ogladałam jakiś film a potem patrze jest i starsza wersja albo poprostu nakrecona w innym kraju wiec zazwyczaj ogladam a potem sama dla siebie oceniam:-)