Możecie mnie za to zjechać, ale ten nowy Omen, podobał mi się jeszcze bardziej niż stara wersja... Nie wiem, może nie potrafiłem wyczuć klimatu filmu z lat 70-tych, ale takie jest moje zdanie. No, może muzyka była lepsza w pierwowzorze, ale poza tym uważam, że ten nowy Omen, jest naprawde bardzo dobry, czego po obejżeniu oryginału nie mogłem powiedzieć, jakoś mnie nie przekonał...
Ja powiem tak:
-film nie jest do końca wierny oryginałowi, co działa na jego korzyść
-zastosowano kilka ciekawych zabiegów, jakich nie było w oryginale
-efekty specjalne są nieprzesadzone
-większość aktorów spisuje się bardzo dobrze (zwł. Liev Schreiber i Mia Farrow)
-uwspółcześnienie również działa na korzyść
-sekwencja początkowa jest do bani
-kilka nielogiczności w trakcie
-przesadzone niektóre sceny
-nie ta muzyka
-zmieniona na niekorzyść przydługa końcówka
-chwilami śmieszy
-straszy raczej na zasadzie "a buuu!!!"
-spodoba się szczególnie takim jak Ty
Pozdrawiam
Zastanawiam sie "Shiloh" co rozumiesz przez "takich jak Ty" skoro sam wymieniasz wiele argumentow na korzysc nowej wersji, ktore nota bene popieram bo tez uwazam ze nowy Omen jest lepszy od oryginalu (co nie znaczy oczywiscie ze jest arcydzielem - po prostu jest moim zdaniem bardzo dobry w swoim gatunku).
Chciałem napisać to samo co Ty Plejades, bo też zainteresowała mnie ta wypowiedź... Ja oceniam ten film 8/10 ;)
Pisząc "takich jak Ty", chciałem powiedzieć, że po prostu wyglądasz mi na takiego, co lubi nowsze filmy. Ja film oceniłem na 7.