Nie lubię krytykować filmów, gdyż uważam, że w większości obrazów da się doszukać czegoś dobrego. Zdarzają się jednak wyjątki, jak właśnie "Omen", wersja 2006, który to film odradzam absolutnie. Nie żeby był bardzo zły - o, nie - jednak jego przeciętność i bezemocjonalność aż wołają o pomstę do Nieba... albo tam na dół :). Damien 2006 jest tragiczny - jedyne co potrafi to robić jakąś krzywą minę i złowrogo mrużyć oczy. Film nie posiada też klimatu, a jedyna naprawdę dobra scena zostaje zepsuta w najlepszym momencie (chodzi o wyprawę na cmentarz). Dobre są tylko zdjęcia i kilka mniejszych ról - ciekawy smaczek dla obeznanych w temacie, w postaci Mii Farrow, zaskakująco dobra Julia Stiles, oraz Thewlis. Ale do kina wyprawy nie polecam - lepiej poczekać na DVD, a za to wypożyczyć sobie oryginał. Jest lepszy o kilka klas, mroczniejszy, lepiej zagrany i sfilmowany, a przy tym... świeższy.