Wczoraj obejrzałem nowego Omena i jestem załamany nie liczyłem na wiele , ale to jest po prostu profanacja.
1.Aktorzy pomimo , że nieźli kompletnie nie potrafili złapać tego klimatu i wczóć się w to wszystko. A aktorka grająca żonę Thorna była najbardziej tragiczna :/
2.Dzieciak co grał Damiena totalna załamka.
3. Wszystko jest zbyt nowoczesne i wali tandetą popcornową.
4.Walka z panią Baylock była żałosna i totalnie spierdolona. Ta ze starego Omena jest naprawdę straszna.
5.Końcówka w kościele za szybka i bez klimatu.
Wszystko mdłe , odtwórcze , bez klimatu , nie straszne i do tego bez życia tak jakoś.
Jedyne co mi sie podobało to sen Roberta kiedy się dowiedział , że jego żona nie żyje. I to było fajne , ale cały fim porażka i mam nadzieję , że nigdy nie powstaną kontynuacje. Szkoda , że zmarnowano taki potencjał , ale cóż kasa musi być.