Myślę podobnie...Zmarnowany całkiem ciekawy pomysł i rewelacyjny materiał na zdjęcia! Brakowało :: klimatu, plenerów, pięknych zdjęć, budowania napięcia, motywacji postępowania bohaterów, spójności akcji i przekonania widza do tego co się dzieje na ekranie...Colin przystojny, ale nie miał jak się wykazać; Bachleda zgrabna, nijaka i kiepska...Liczyłam na bajkową ucztę wizualną i stopniowanie napięcia a tu - klapa. Jedyne co wyniosłam i za co dałam 3 to jedno zdanie, które zapamiętałam: "Cierpienie jest łatwe, nad szczęściem trzeba popracować".

dokładnie, zgadzam się w 100%, w ogóle Colin jakby był onieśmielony Bachledą i nie umiał się odnaleść (no bo gra sie tak jak przeciwnik pozwala) a ona w ogóle nie udźwigneła tej roli, za bardzo wycofana i przez to film jest bez sensu... jedyną ciekawą rzeczą w całym filmie jest śliczna piosenka końcowa :)

..aczkolwiek owo onieśmielenie szybko minęło.....
jak dla mnie złą aktorkę tutaj pokazano - dokładnie jest tak jak piszecie - wycofana,senna,nijaka,kiepska - tak, to ta aktorka która robi nieustannie ''karierę'' w hollywood - coś tak jak wieczny student; w jej wieku juz mają tam ugruntowaną pozycje albo nagrody na koncie, inni jeszcze wcześniej - nikogo nie oczarowała - albo coś umie albo nie - dla mnie nie umie - ale jakoś tak jest,że wiele panienek z polskich dobrych domów chce zrobić karierę a ma zaplecze by sie wybić bo sa pieniądze rodziców - inni młodzi i zdolniejsi - w tym ambitniejsi - nie maja takiego zaplecza.....
Colin jest niezłym aktorem - ma w sobie coś ale film istotnie trochę zmarnowany.....