Więc, chcę wiedzieć co wam się w 1D nie podoba. Powiedzcie co do nich macie . Tylko proszę bez wulgaryzmów.
Spoko zobaczyłem zwiastun i skumałem że to bojsbend ;) ale myślałem że to paradokument a nie na realu. Masakra
Nie wiem po co robić o nich film, paru nastolatków co nagrało 1 album nie wiem czy tak znakomity, na rynku jest wiele innych 100 razy lepszych zespołów i o nich nie zrobią filmu.
Ale mają wielu fanów i dość ciekawą historię. Myślisz że łatwo jest stworzyć boysband w którym na samym początku jego członkowie się nie znali? To jest ich wielki sukces. Z 5 pojedynczych artystów (jeżeli mogę to tak ująć) zrodził się jeden z najbardziej znanych (nie mówię że lubianych) zespołów na świecie. Jeżeli ktoś ich lubi to czemu nie miałby iść na film o nich? Dlatego zrobili ten film. Sale kinowe są już przepełnione bo wszyscy fani chcą iść na seans. Może kiedyś zrobią filmy o tych ,,lepszych zespołach'' . A tak na koniec to chyba nie za bardzo umiesz czytać ze zrozumieniem, bo ja zadałam pytanie co hejterzy mają do 1D, a nie czemu są przeciwni temu filmowi...
to trochę źle trafiłaś, jesteś na filmwebie.. HELOŁ tu się dyskutuje o filmach....!
Ale tak na serio byłeś/łaś na tym filmie ??? Możesz uważać co chcesz o tym zespole ,ale oceniać film jeśli się go nie oglądało to jednak nie jest sprawiedliwa opinia. Chyba że jednak go oglądałeś wtedy przepraszam. Wątpię jednak żeby ktoś chciał wydawać 20 złotych na film który z założenia mu się nie spodoba.
Dobra więc co mi się nie podoba. To tak jak na nich patrzę to widzę Justina B. ich piosenki są beznadziejne taj jak np. "Best Song Ever" (jeszcze nie wyszła a już się znajdowała na top listach co mnie wkurzyło najbardziej) no to chyba było by to na tyle.
Ciekawą historię to miało The Doors, albo Pearl Jam.
To jest właśnie różnica między Zespołem (przez wielkie Z) a Bandem, w dodatku Boys-bandem.
Oni po prostu niczym sobie nie zasłużyli na taką popularność. Są produktem telewizyjnym, tak samo jak twoje gusta i ludzi tobie podobnych (bez urazy). Ok, nie neguje, piosenki wpadają w ucho, chłopaki są muzykalni, grają na instrumentach itp. Ale to tylko produkt, rozreklamowany do granic możliwości, tylko po to, żeby ludzie słuchali, kupowali i chodzili na koncerty.
Teksty ktoś napisał. Muzyke ktoś napisał. Ktoś inny dał kasę. Jeszcze kto inny w ogóle całą tą mecyję wymyślił. Ci chłopcy są tu statystami.
"Myślisz że łatwo jest stworzyć boysband w którym na samym początku jego członkowie się nie znali?"
Tak. Właściwie każdy boysband to zbieranina chłopaków z castingu, którzy najczęściej widzą się pierwszy raz.
I tak samo jak każdy wysokobudżetowy boysband ich sukces wziął się z olbrzymiego majatku wytwórni, która opłaca reklamy, trasy koncertowe, teledyski, wywiady itd.
Nie rozumiem fenomenu boysbandów - przecież od dobrych kilkudziesięciu lat wytwórnie powtarzają ten sam stary numer (paru przystojnych chłopaków, piosenki o miłości itd.) a nastolatki dalej się na to nabierają. No k*rwa.
Gdy czytam słowo "wielki sukces" o tej kupie ścierwa którą ktoś mylnie nazwał 1D zaczynam ostrzyć sztila
Nie wiesz, po co film i cała ta szopka? Wyjaśnię Ci to- One Direction to maszynka do zarabiania kupy forsy. Płyty, wywiady, figury woskowe, trasy koncertowe, słodziachne zdjęcia, sklepy z gadżetami, wreszcie film...- a zakochane w nich dziewczynki na to lecą. Kiedy ten zespół powstał? 3 lata temu? 4? A już mają na koncie miliony -.- Biznes się kręci.
Po pierwsze nie 1 album tylko 3, a po drugie są najsławniejszym boybandem na świecie. Pobili nawet Beatles'ów. Dziękuję. Do widzenia.
nie no.. nie przesadzajmy. Nie powinniśmy porównywać Beatlesów do One Direction. The Beatles to klasyka. Tworzyli zupełnie inną muzykę. Nie.nie.nie.
Bitelsi to właśnie ten sam poziom co 1D. Taki sam boysband. Tylko, ze grali kilkadziesiąt lat temu, więc uznaje się ich za klasykę.
Zupełnie inną muzykę? No chyba nie. Przecież to dokładnie takie same pieprzenie o miłości i innych głupotach. A że czasy się zmieniły to zamiast gitar i perkusji mamy elektroniczne podkłady od producentów i autotune.
Będzie można porównywać 1D do Beatlesów dopiero w tedy kiedy chłopaczki wezmą się do roboty i poza ładnym wyglądem i skakaniem po scenie, zaczną sami komponować i produkować własne płyty no i oczywiście jeśli za dziesięć lat ktokolwiek będzie o 1D pamiętać i o ile będą tak długo istnieć. :)
mała poprawka: sami komponują piszą teksty
patrząc na ich dotychczasowe osiągnięcia, myślę, że bd zapamiętani
w sumie tak konkretnie zabrali się za pisanie swojego trzeciego albumu, który jeszcze nie został wydany.
Osobiście nie potrafię ich porównać do Beatlesów.
Chyba w to nie wierzysz, że sami komponują i piszą teksty...
Simon Cowell bym im w życiu nie pozwolił!
To wielka machina do zarabiania pieniędzy i manipulowania nastolatkami.
I to mnie osobiście się w One Direction nie podoba - oczywista manipulacja grająca na pierwotnych uczuciach wywoływanych u dzieci - chęci posiadania idoli, którzy są BARDZO zdolni i BARDZO przystojni a równocześnie "next door neighbours"
Specjalnie dla ciebie sprawdziłam piosenki, które napisali: "I would" (konkretnie Niall współtworzył), "Another World", "Back for you", "Heart Attack", "I should have kissed you" (kompozytorem był Liam), " I Wish" (są autorami tekstu), " Irresistible", "Last First Kiss" (konkretnie Louis, Liam i Zayn), "Don't Let Me Go" (konkretnie Harry), "More Than This" , "Nobody Compares" (napisali tekst), " Rock Me" (autorami tekstu), "She's Not Afraid" (kompozytorami), "Stand Up", "Still the one" (konkretnie Liam, Louis i Harry), "Stole My Heart" (napisali tekst), "Summer Love" (Niall napisał, reszta skomponowała), "They Don't Know About Us" (napisali Louis i Harry), "Up All Night" (napisali tekst), "What Makes You Beautiful" (tekst współtworzył Zayn), "Taken"
Jak nie wierzysz, sam sprawdź :)
Tzw. współtworzenie to ściema - żeby takim "fanom" (sic!) jak ty się wydawało, że są genialni..
nie oszukujmy się, nie wszystkie ich kawałki są genialne. Co więcej większość jest gniotami.
To single mają za zadanie wypromować i "sprzedać" zespół. Więc może skupmy się tylko na singlach które osiągnęły sukces.
Uwaga, sprawdzam!
"What Makes You Beautiful" - Writers: Rami Yacoub, Carl Falk, Savan Kotecha (nie kojarzę ich jakoś w tym zespole)
"Gotta Be You" - August Rigo, Steve Mac (oni są w One Direction?)
"One Thing" - Rami Yacoub, Carl Falk, Savan Kotecha
(te trzy seingle weszły do top 10 listy przebojów UK)
ok, weźmy wtedy drugą płytę i single z niej:
"Live While We're Young" - znowu Rami Yacoub, Carl Falk, Savan Kotecha
"Little Things" - Fiona Bevan, Ed Sheeran (Eda Sheerana bardzo lubię! : )
"Kiss You" - tu dłuższa lista:
Rami Yacoub
Shellback
Carl Falk
Savan Kotecha
Kristian Lundin
Albin Nedler
Kristoffer Fogelmark
Przepraszam bardzo że pytam, ale czy jesteś upośledzony że tego nie dostrzegasz?
Jeśli słuchasz danego zespołu tylko dla singli, to robisz źle. Lubię ich piosenki, które są znane, ale osobiście uważam, że nie obchodzi mnie czy ta piosenka jest znana czy nie. Ja wolę np. takie Irresistible lub Nobody Compares od WMYB albo KY. Bardziej mi się podobają, częściej ich słucham. I to one są dla mnie ważne. To, że nie napisali tych, które okazały się największymi hitami, nie ma nic do rzeczy. Bo fanki tak samo słuchają tych, o których inni nie mają nawet pojęcia.
Ale ja nie słucham zespołu dla singli.
Ja tylko śmiem twierdzić, że to single sprawiają, że dany zespół wykonujący muzykę pop wchodzi na szczyty list przebojów, ludzie o nim się dowiadują i w konsekwencji kupują płytę i idą na koncert.
Nie interesuje mnie niestety co TY lubisz, ale w jaki sposób działa maszynka do zarabiania pieniędzy Simona Cowella, czyli One Direction.
I prawda jest taka, że treści, przekaz jaki wychodzi od tego boysbandu jest całkowicie sztuczny i wyprodukowany przez speców od marketingu.
Członkowie tego zespołu też nie spotkali się z sobą przez przypadek itp. itd.
pokazuje tylko jak działa manipulacja.
No ale to dokładnie ten sam schemat jaki był w zespole Pet Shop Boys, a później Backstreet Boys... Teraz mamy One Direction.
I za kilka lat słuch o nich zaginie jak w przypadku ww. zespołów :)
Bo taka jest różnica między Beatlesami a 1D.
Beatlesi robili taką muzykę jaką chcieli, sami ją tworząc, a co więcej wpłynęli na rzeszę artystów wpływając pośrednio na to jak brzmią dziś zespoły rockowe na całym świecie.
(wg. niektórych są twórcami Thrash Metalu! Helter Skelter jest przykładem)
W czym niby pobili? Chyba w ilości wyświetleń na youtube ;)
Sprawdź chłopie listę najlepiej sprzedających się albumów. Ja sprawdziłem, choć niechętnie. One Direction sprzedaje płyty na poziomie 800tys egzemplarzy. The Beatles sprzedawali nakład 30 milionów płyt!
Kapele jak Pink Floyd - 50 mln, a Michael Jackson - 110 milionów i to jest rekord nie do pobicia.
Tu nie ma w ogóle o czym dyskutować. Oni są popularni, ale nie w takim formacie. Ich target to dzieciaki w wieku 16-17 lat, które słuchają muzyki w internecie.
"1D pobiło rekord sprzedażowy Beatlesów. Mianowicie w ilości sprzedanych singlów." DZIĘKUJĘ :)
Może dlatego, że w latach 60 i 70 nie sprzedawano singli tylko longplaye... Ok, nie będę ci rujnował światopoglądu.
Ja też kilkanaście lat temu sądziłem, że świat kończy się na 2Pacu.
Statystykami rzeczywiście pobili Beatlesów, ale porównać ich można będzie do nich dopiero po latach. Na chwilę obecną The Beatles są niesamowici, a 1D nie i pogódzcie się z tym drogie fanki.
Beatlesów może pobili ale czy dlatego że są lepsi?? Nie wydaje mi się raczej mogą być uznawani za lepszych bo Beatlesi nie mieli fb ani tym podobne a 1D teraz wszędzie jest byle na jakąś stronę nie wejść 1D i 1D idzie kur... dostać.
To że mają więcej fanów nie znaczy że są lepsi a już zwłaszcza jeśli chodzi o takich tępych fanów
możesz w końcu, z łaski swojej, przestać porównywać Beatlesów do One Direction? Zmień płytę. Może i pobili rekord sprzedażowy, ale tylko dlatego, że większość ich fanek leci na ich ładne buźki, słuchają ich muzyki, bo to modne. gimbaza. Beatlesi to klasyka, ich piosenki to fenomen do dziś, a One Direcion pójdzie w zapomnienie za kilka lat.
pragnę przypomnieć, że w tamtych czasach dziewczyny zakochały się zarówno w muzyce Beatlesów jak ich ładnych buźkach.
Co pokolenie, ten sam problem. To co heyterzy mówią na One D , mówili dokładnie to samo heyterzy z tamtych lat. Jak hihar mówił: zapytaj osób z tamtego pokolenia.
Nic na to poradzimy, świat zawsze taki bd. Mnóstwo heyterów, mnóstwo fanów. I zawsze tak bd i nie ma znaczenia o j akim zespole bd mówić.
Mianowicie po to aby, ludzie którzy stoją za ich sukcesem (nie chodzi o członków 1D) mieli z tego grubą kasę. Wyciągną na nich tyle kasy ile się da a,One Direction pójdzie w zapomnienie.
Chyba wiem dlaczego niektórzy ich nie lubią. Ludzie ( w szczególności chłopacy) są zazdrośni. Za chłopakami z 1D latają tysiące dziewczyn, taka sława to marzenie niejednego.
Nie jesteśmy zazdrośni...MY chłopaki, zazwyczaj słucham Rock'a, Metal'u i rap'u, i innych podobnych do tego gatunków, więc jak możemy być zazdrośni o muzykę Pop'ową?
Już mówię czemu ja za nimi nie przepadam---
---komercja. Założę się że w filmie zostaną przestawieni z jak najlepszej strony, żeby przybyło tylko więcej fanek...
Nie chodziło mi że chłopacy są zazdrośni o muzykę pop tylko o sławę jaką chłopacy z 1D mają. Może nie ty i twój kolega i jego najlepszy kumpel i 10 innych z waszej paczki ale tacy co są zazdrośni są na pewno.
Ja jestem dziewczyną i też ich nie lubię. Większość bezmózgich lasek ich lubi za ich ładne buźki (ale mi się wydaje że facet powinien być przystojny, nie ładny), a prawda jest taka że oni nie umieją śpiewać. Ja osobiście nie lubię ich za to że brzmią tak jak większość zespołów, boysbandów itp.
Na pewno nie umieją śpiewać, ciekawe, że w X Factor (w którym byli zanim zostali super sławni) też się dostali za ładne buzie? Jurorzy głosowali zgodnie z sumieniem, a w finale widzowie ocenili ich talent, a nie twarze (bo wątpię by ktoś płacił około 5 funtów za sms by pokazać One Direction, jacy są piękni). Oczywiście, macie pełne prawo ich nie lubić, ale macie gówniane prawo by ich hejtować - tyle mogę powiedzieć.
Nie umieją śpiewać? To, ze nie podoba Ci się ich muzyka nie oznacza, że nie mają oni talentu. Gdybyś posłuchała chociaż Little Things, nawet w akustycznej wersji, myślę że zmieniłabyś zdanie.
Porównaj sobie konkurencję tej grupki gimnazjalistów, nawet w gatunku pop. Zdobywczyni Oscara za najlepszą piosenkę Adele, czy moim zdaniem pewniak do tej nagrody w przyszłym roku Lana Del Rey tworzą dużo lepszą muzykę do świetnych filmów. One Direction to po prostu dno. Najgorsza muzyka jaka powstaje. Ta muzyka jest robiona tylko dla pieniędzy, a wytwórnia widzi, że tacy "boscy, śliczni, piękni" chłopcy się sprzedają gimbazie, tylko dlatego jeszcze są na rynku muzycznym. A co do filmu to uważam, że filmy biograficzne powinny powstawać gdy ktoś definitywnie zakończył działalność lub zmarł.