Film fajny, naprawdę można było się pośmiać, ale żeby uważać film za arcydzieło i najlepszy film jaki się oglądało? Szczerze współczuje osobie to mówiącej, chyba nie widzieła dobrego kina. Jest to dla mnie po prostu niezrozumiałe. Sama jestem fanką, ale zrozumieć tego nie mogę.
Film mógłby przedstawiać przez dwie godziny jedno ich zdjęcie, a fanki i tak by oceniły na 10...
To jest subiektywizm. Żyjemy w wolnym kraju i możemy ocenieć każdy film jak chcemy. Niektórzy lubią musicale, inni dramaty, ja na przykład kocham ekranizacje komiksów (chociaż ich nie czytam :P)
Każdy ma inny gust i moim zdaniem to dobrze, bo gdyby każdy lubił to samo to byłoby nudno :)
Chodzi o sam fakt jak powiedziałeś, że nawet pokazaliby ich 1 zdjęcie a uznałby to za arcydzieło, po prostu niektóre są nimi zaślepione
PowiedziałAś :) Znowu ktoś wziął mnie za faceta... Wina avataru?
Faktycznie, to jest nieco dziwne, no ale coż... Są rzeczy na które nie mamy wpływu
Co nie zmienia faktu, że lepsze zaślepienie w tą stronę niż w drugą(dawanie 1 bez oglądania filmu etc.)
Śmieszy mnie ocenianie tego filmu ( a właściwie dokumentu) na 10, film kierowany jest do fanów i wiadomo, że dla nich to jest arcydzieło, ale jednak troszkę obiektywizmu by się przydało:) Film ma wyższą ocenę niż nie jeden świetny film, ale cóż każdy ma prawo do własnego zdania;)
Ja sama jestem fanką, ale w żadnym wypadku nie uważam tego za arcydzieło. Bezsensem według mnie jest również ocenianie filmu na 1 chociaż nawet go się nie oglądało.
Dlatego ja go nie oceniam:) Filmy a właściwie dokumenty tego typu mają bawić wiadomo że nie jest to jakieś arcydzieło:)