Przez wciskanie na siłę scen z każdej tematyki życia w filmie został zatracony główny wątek i jego przesłanie. W filmie brakuje ciągłości, porozrzucane wątki- pojawienie się Michała, choroba ojca, wesele Iwony- wprowadzają chaos...
No, tak spieprzyć... W ogóle ta Szumowska jest bardzo słabiutka, nic dobrego w życiu nie nakręciła, a nadal jest na "topie"... Do reżyserii się chyba kobiety nie nadają...