II Wojna Światowa, czechosłowacki rząd w Londynie wydaje rozkaz zlikwidowania Reinharda Heydricha - hitlerowskiego protektora Czech i Moraw. W tym celu na tereny otaczające Pragę zrzuceni zostają główni bohaterowie - dwaj żołnierze - którzy mają temu zadaniu podołać. Operacja nazywa się "Anthropoid".
Po pierwsze, film usprawiedliwia błędną decyzję czechosłowackiego rządu na emigracji, w wyniku której niepotrzebną śmierć poniosło tysiące Czechów, i ubiera to w garnitur patriotyzmu i honoru. Po drugie, w niektórych przypadkach z fake-akcentów po prostu się rezygnuje, tu nie zrezygnowano, zatem dialogów, w których uczestniczyli brytyjscy aktorzy, po prostu nie chce się słuchać. Po trzecie, niemieccy żołnierze lecą w ogień partyzantów jak moby na easy. Po czwarte, Myrphy ma trupią gębę. Nie chcę na niego patrzeć w żadnym filmie.