Irańczycy,film dzieje się w Iranie

no tak, Irak srirak :O)

Jak dla mnie za nudny. Początek ciekawy i końcówka dała trochę napięcia. Specjalnie się nie dziwię że Irańczycy krytykują ten film bo po prostu amerykanie zrobili z nich głupców do kwadratu. Najlepiej oddaje to scena z prezentem w postaci szkiców koncepcyjnych do filmu.

Odniosłem podobne wrażenie,zaś z widzów poprzez pokazanie Błękitnego Meczetu zaś potem wnętrza Aya Sofii.

Też bym się jarała, gdybym dostała w prezencie szkice koncepcyjne film.

Nie mogli zmieniać wyglądu tak znacząco, bo takie zdjęcia mieli w paszportach i byłoby jeszcze bardziej podejrzane jakby wyglądali inaczej. Było to powiedziane w filmie w którymś momencie.

Ja oceniłem go na 8, bo to jednak solidne kino. Zastanawia mnie jednak czemu tyle nagród zdobywa, nie jest jakiś WYBITNY. Mam w każdym razie nadzieje, że Ocara za najlepszy film nie zdobędzie, co najwyżej za najlepszy scenariusz adoptowany.

Robili im zdjęcia, bo zapewne ichniejszy "wywiad" sprawdzał filmowców. Po to ich "zaprosili" na ten bazar, by sprawdzić autentyczność, zrobić zdjęcia. Wyżej już ktoś napisał, dlaczego nie mogli znacząco zmienić wyglądu.