PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=614165}
7,3 142 tys. ocen
7,3 10 1 142205
7,1 70 krytyków
Operacja Argo
powrót do forum filmu Operacja Argo

Oglądałem wczoraj Oskary i zdobywcę najlepszego filmu musiałem obejrzeć bez namysłu.
I słusznie!
W sumie to jestem zaskoczony, że wygrał film w którym nie było ŻADNEGO wybuchu!

Do rzeczy.

Motyw z karteczkami na lotnisku. Oczywiście wszyscy ich nie mieli. Sprawdzony i "ułaskawiony" został tylko reżyser... i "ciach" nagle wszyscy są w środku. Za to Oskar za montaż, właśnie :D

Dalej.

Wiadomość o tym, że to jednak oni, rozeszła się błyskawicznie, ale do wieży kontroli dotarła nie przez telefon, ale przez wparowujących kilku kolesi z bronią... Okej... przecież to film, ktoś powie. Akcja musi płynąć. No popłynęła. Na tyle, że wsiedli w amerykańskie radiowozy i zaczęli gonić samolot...

Czekam na kolejne absurdy w najlepszym filmie tego roku!

mathieu321

Mylisz się co do karteczek na lotnisku. To nie nasi bohaterowie ich nie mieli. To pracownicy lotniska nie mogli ich znaleźć. Oczywiście nie mogli bo ich nie było - Tony Mendez przybył do Iranu sam, natomiast wyjeżdżał z dodatkową szóstką ludzi. Ale na lotnisku na to nikt nie wpadł. Jeżeli tych kart nie było to pracownicy uznali, że sami je zgubili. To po pierwsze. Po drugie „reżyser” miał glejt z odpowiedniego Ministerstwa. Któryś z agentów poradził Mendezowi żeby się o ten papier postarał ponieważ obaj zdawali sobie sprawę, że te kartki nie istnieją. Więc ten dokument był trochę zasłoną dymną i pozwolił pracownikom lotniska uniknąć kłopotów w które w ich mniemaniu sami się wpakowali gubiąc kartki.
Co do samochodów to nie wiem jak to wyglądało ale biorąc pod uwagę silne związki Iranu ze Stanami Zjednoczonymi za panowania Szacha to jestem w stanie uwierzyć, że amerykańskie samochody mogły być sprowadzane do Iranu i używane przez policję. Nowy reżim się ich nie pozbył.
A co do reszty, to wiadomo, że akcja na lotnisku wyglądała zupełnie inaczej jednak akceptuję wizję twórców filmu. To nie jest film dokumentalny podkręcenie akcji moim zdaniem jest jak najbardziej na miejscu.

ocenił(a) film na 6
Karn_Evil_9

A mnie inna rzecz rozśmieszyła w scenie na lotnisku. Okazało się, że stare zdezelowane pojazdy mają tak podrasowane silniki, że są w stanie dogonić samolot rozpędzający się na pasie startowym. Wystarczy się zastanowić nad tym, jaką prędkość startową musi mieć samolot, by oderwać się od pasa, aby stało się jasne że scena ta to taka licentia poetica twórców.

bonzo

No tak, ale ja zwróciłam na to uwagę dopiero jak oglądałam ten film drugi raz. Za pierwszym akcja mnie tak wciągnęła że nie zauważyłam. Również zamiana Błękitnego Meczetu na Hagię Sofię jest śmieszna. Ale film tak mi się podoba, ze jestem w stanie przymknąć oko na takie kwiatki. Sama historia jest spójna i logiczna (na tyle na ile jestem w stanie ocenić), a że jest kilka potknięć, trudno – ja mogę z tym żyć:)