Jakos od razu narzuciło mi się porównanie Argo do Munich, moze dlatego ze trochę podobna tematyka, może inne zakończenia, może inne historie..ale ..no właśnie...
Fakt ze ludzie zarzucają mu brak akcji-tłumaczy ze na faktach, bez konfabulacji,-może tez dlatego ze takie a nie inne kraje biorą w tej akcji udział.Moze ze film jest bardziej zachowawczy i mniej dynamiczny niz Munich.
Jak dla mnie film ciekawy, wciągający, dobrze zrobiony, zagrany ale czy na Oscara...hmmmm...chyba nie ...ale jeszcze wszystko przed nami muszę obejrzeć pozostałe filmy i potem zdecyduje.
Jednym słowem niezły ale Munich dla mnie zdecydowanie lepszy, pomimo tego daje 6/10
Nie jesteś jedyny, ja także miałem od razu skojarzenia z Munich, i zastanawiam się, czy to dobrze świadczy o samym filmie. Pierwsze 10-15 minut genialne, dalszy ciąg - bardzo poprawnie. Brakowało mi w Argo takiego specyficznego klimatu jaki był właśnie w Munich (np. spotkania obiadowe, które pamięta się do dziś). Było kilka fajnych momentów z napięciem (np. sceny z biletami czy zatrzymanie na lotnisku), ale to wszystko już było w kinie. Trzeba też wziąć pod uwagę, że to historia oparta na faktach, więc Affleck miał duże ograniczenia, a zrobił naprawdę ciekawy film. Według mnie Munich też zdecydowanie lepszy. Argo 7/10 (Munich 9/10)
Dla mnie niewiele łączy te filmy. Jedynie klimat lat 70-80-tych. W Monachium mamy akcję odwetową, w Argo ratunkową. Największym atutem filmu jest dla mnie sam pomysł Mendeza i wciągnięcie do akcji Hollywoodu.