"Gdy Mendez przybywa w Teheranie, dzwoni do CIA w swoim pokoju hotelowym i omawia przyszłe starania o odzyskania sześciu ludzi. Żadna osoba z CIA nie zaufa telefonowi z hotelu, ani żadnego
telefonu publicznego w kraju takim jak Iran, w celu omówienia procedur operacyjnych." Przecież zanim dzwoni rozkłada radiomagnetofon, jeśli się nie mylę; to była zakamuflowana maszyna szyfrująca,
więc miał bezpieczną linię. Niech ktoś poprawi albo usunie tę ciekawostkę.