Wczoraj miałem przyjemność obejrzeć film wyreżyserowany przez Bena Afflecka.
OPERACJA ARGO - film oskarowy, który zgarnął statuetkę w najważniejszej kategorii -
najlepszy film. Ben Affleck znokautował konkurencje! Swoją pracą, pomysłem i błyskotliwością.
Uważam, że w pełni zasłużenie. Ben trafił tym filmem w sedno.

Cóż bowiem bardziej może się spodobać członkom akademi od fabuły filmu, który łączy
wątek służb specjalnych ze światem holywoodzkiej produkcji filmowej.
Tym bardziej, że wydażenia przedstawione w filmie działy się na prawdę.
Ben Affleck filmem tym połechtał całą branżę hollywood.
Bo oto przedstawił historię w której z pomocą przemysłu filmowego ratowani są ludzie.
Pokazał, że środowisko filmowców, cały ten zbytek, te balangi, bankiety,
imprezy do białego rana, mogą się na coś przydać, mogą być potrzebne.
Pokazał, że Ameryka nawet przemysłem filmowym może zwyciężyć wroga.
Oprócz najmocniejszej armi, najlepszego uzbrojenia ma jeszcze najlepszy przemysł filmowy.
A z pewnoscią najbardziej oddziałujący na masową kulturę na całym świecie.

Film wciąga od samego początku. Trzyma w napięciu do końca. Końcowa scena ucieczki
samolotem przypomina tę z "Ostatniego króla Szkocji", również filmu opartego na faktach. Jak
widać,nie pierwszy raz okazuje się, że życie pisze najlepsze scenariusze.
Ben Affleck filmem tym oddał cześć tym ludziom, którzy przyczynili się do uratowania szóstki
dyplomatów. Takie filmy trzeba kręcić. Trzeba pokazywać pracę, wysiłek ludzi, odwagę w
udzielaniu pomocy, w ratowaniu drugiego.
Film pokazuje, że trzeba działać i jak zawsze potrzebne jest przy tym szczęście. Sprzyjający los.
Przede wszystkim trzeba wierzyć, że się uda! No cóż, wiara góry przenosi.
Jak mówił w filmie, grany przez Afflecka główny bohater, do szóstki dyplomatów.
"Macie wierzyć, że naprawdę kręcicie ten film! Macie czuć, ze jest to wasze przeznaczenie i że
nic innego się dla was nie liczy. Macie tak w to wierzyć by inni również uwierzyli, że tak właśnie
jest. Tylko wtedy odniesiecie sukces. Tylko wtedy zdołacie się uratować."

Trzeba przyznać, że sam pomysł przeprowadzenia operacji ARGO był karkołomny
i cholernie ryzykowny, a jednak udało się. Chyba jednak w sumie był lepszy niż ucieczka na
rowerach :) Choć w filmie nie brakuje scen mrożących krew w żyłach i napięcia, mamy również
sceny komediowe. Jest to zasługą ludzi z branży filmowej. Najlepszym cytatem z filmu jest ten,
w którym reżyser, zirytowany pytaniami odnośnie filmu, mówi: "Argo fu... yourself".
Zdanie to staje się niejako tajnym hasłem całej operacji :)

Moja ocena 8/10.